London Patriots Basketball Team w zakończonym sezonie wywalczył podwójną koronę – wygrał ligę oraz Puchar Ligi. Gratulacje!
Oficjalny polski klub działający od 4 lat na Wyspach rozegrał w tym sezonie 16 spotkań ligowych i pucharowych w LABL – London Amateur Basketball League. Grając w drugiej dywizji drużyna nie odniosła żadnej porażki, w pucharach wygrywając z drużynami z dywizji drugiej i pierwszej. Posiadanie podwójnej korony ligi nadaje pewnego wymiaru potencjału drużynie, która wiodła w tym sezonie prym w swojej dywizji, jednocześnie pokonując w półfinale wysoko notowaną drużynę i mistrza pierwszej dywizji – EY Beamers; w finale London Patriots pokonał London Commodores – agresywną i bardzo dobrze zorganizowaną drużynę z pierwszej dywizji. W końcowej fazie meczu mocno osłabiony skład Patriots – kilku zawodników otrzymało po 5 fauli – wzniósł się na defensywne wyżyny i przed wszystkim wykazał się odpornością mentalną, czyli czymś, co w poprzednich sezonach przyczyniło się do porażek nawet w meczach, gdzie drużyna z reguły posiadała prowadzenie przez większość czasu gry. Ten element został drastycznie poprawiony w mistrzowskim sezonie i zawodnicy wykazali się dyscypliną i doświadczeniem, w połączeniu z głodem zwycięstwa dało to wystarczającą przewagę, aby tytuł i puchar wylądowały w przysłowiowej gablocie.
Sezon 2018/2019 rozpoczął się w październiku. Mecze, które były rozgrywane w weekendy wymagały dużego poświęcenia od zawodników i organizatorów, a indywidualna determinacja wszystkich członków klubu pozwoliła na pełny udział we wszystkich rozgrywkach, pomimo wyzwań logistycznych i organizacyjnych ligi. „Branie udziału” w rozgrywkach w soboty i niedziele ma często efekt na plany rodzinne i zawodowe – to często słyszany komentarz zawodników.
Skąd wziął się pomysł na założenie polskiego klubu koszyków?
Drużyna powstała 4 lata temu. Świat mediów socjalnych otwiera często możliwości na powrót lub odkrycie swoich pasji. Tak też było w przypadku Ealing Patriots Basketball – oryginalna nazwa klubu. Pewnego wiosennego dnia pojawił się wpis na platformie Facebook – „kto ma ochotę pograć w kosza w parku Greenford?”. Okazało się, że kilka osób odpowiedziało entuzjastycznie, a z tej grupy pojawiły się osoby, dla których dojazd z różnych części Londynu nie był barierą. To kolejny przykład wspaniałego fenomenu sportu i koszykówki – łączy ludzi i, jak się okazało po 4 latach, buduje przyjaźnie, społeczności, a nawet małżeństwa! Już po pierwszej wizycie w parku Łukasz Reichert – nadawca jakże ważnego komunikatu – i Sławomir Litwin założyli grupę do komunikacji. Cel był prosty – im więcej ludzi za tydzień, tym lepiej. I tak też się stało. Popularność szybko wzrosła i na boisku zaczęli się pojawiać nie tylko ludzie z poprzednim doświadczeniem klubowym czy streetballowym, ale także ludzie szukający rozrywki, sportu i poznania się z innymi. Krótko po tym było wiadomo – jakość boiska i warunki atmosferyczne to przyczyna dla której warto znaleźć się w hali. Poprawia to bezpieczeństwo i jakość gry.
Pierwsze mecze i treningi odbywały się Alec Reed Academy. Wszystko finansowane było ze składek. Cena sali była w okresie letnim przystępna, a godziny wieczorne dały szansę na dotarcie po pracy i oderwanie się od domowych, często rutynowych obowiązków. Po krótkim czasie koszty wzrosły dramatycznie – sporty takie jak piłka nożna, uprawiane w parkach i na zewnątrz, w okresie jesienno-zimowym przenoszą się do hal. Ten rodzaj konkurencji sprawił, że koszty wynajmu sali wzrosły dwukrotnie. Liczba zawodników zmalała. Spotkanie ustały. To był ciężki okres. Projekt, którego założenia zostały zapisane w pierwszym programie podczas spotkania założycielskiego z udziałem Sławomira Litwina, Aleksandra Szymańskiego, Łukasza Reicherta 22 kwietnia 2015 roku, nie zostaną zrealizowane, a z pewnością zawieszone.
Po krótkiej przerwie, jeden z obecnych do tej pory zawodników, mistrz sztuki wojennej na boisku, Łukasz Moryl, skontaktował się z grupą, że w okolicach Slough jest podobne przedsięwzięcie i grupa graczy, która regularnie spotyka się na sali, by grać koszykówkę.
To był punkt zwrotny w historii klubu. Po pierwszym spotkaniu okazało się, że marzenia i pasja idą w pełnej kompatybilności z podstawowymi założeniami. Granie raz w tygodniu dla rekreacji to za mało. Do fuzji doszło w trybie natychmiastowym. Pojawili się działacze, których wizja i chęć działania wzmocniły wcześniejsze założenia i nadały nowego impetu. Grzegorz Matusiak i Sławomir Nowicki wspólnie ze Sławkiem Litwinem rozpoczęli natychmiastowe działania stworzenia struktury koszykarskiego klubu.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.