Z minuty na minutę rośnie liczba podpisów pod petycją o odwołanie art. 50 Traktatu Lizbońskiego. Jeszcze wczoraj wieczorem pod wnioskiem podpisało się 300 tys. osób, a dzisiaj liczba sięga już prawie 900 tys. i stale rośnie.
W czwartek rano na stronie co chwila pojawiał się błąd, wynikający z przeciążenia - zainteresowanie podpisaniem petycji jest ogromne.
Już w grudniu informowaliśmy, że Wielka Brytania ma moc prawną
do anulowania brexitu poprzez jednostronne odwołanie artykułu 50. Wyrok w tej sprawie wydał Europejski Trybunał Sprawiedliwości. Zjednoczone Królestwo może opuścić Unię mimo tego, że Izba Gmin odrzuciła warunki wynegocjowane przez Theresę May. Ponadto anulowanie brexitu nie zmieni warunków przynależności Wielkiej Brytanii do Unii Europejskiej.
Czas na odrzucenie artykułu 50 Wielka Brytania ma do momentu kiedy nie wejdzie w życie umowa dotycząca wyjścia ze Wspólnoty lub przez dwa lata od powiadomienia UE o odłączeniu.
Szef brytyjskiego MSZ Jeremy Hunt powiedział w rozmowie z dziennikarzami BBC Radio 4's Today, że odwołanie art. 50 byłoby możliwe, ale „wysoce nieprawdopodobne”.
Do petycji ustosunkowała się również przewodnicząca Izby Gmin Andrea Leadsom. Jej zdaniem nie można porównywać rangi tej petycji do referendum z 2016 roku. - Jednak gdyby dotarła ona do 17,4 miliona respondentów, jestem pewna, że byłby to powód do podjęcia działań - wyjaśniła - Jest absolutnie słuszne, że ludzie mają możliwość przedstawienia swoich poglądów, co może wywołać kolejną debatę na temat brexitu - dodała.
Link do petycji
tutaj.
Przypominamy - Izba Gmin ma obowiązek rozpatrzyć petycję, jeśli uzyska ona min. 100 tys. głosów.
opr. kk, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.