Od 21 stycznia możemy rejestrować się w nowym systemie EU Settlement Scheme. O co tu chodzi?
EU Settlement Scheme to nowy system imigracyjny, którego zadaniem jest uregulowanie status imigracyjnego obywateli unijnych zamieszkałych w UK oraz tych członków ich rodzin, którzy są obywatelami krajów trzecich (tzn. spoza Unii Europejskiej i Europejskiej Strefy Ekonomicznej: Norwegii, Islandii i Lichtensztajnu oraz Szwajcarii). Ta konieczność wynika z bardzo dużego prawdopodobieństwa, że 29 marca tego roku Wielka Brytania opuści szeregi UE, a w związku z tym obywatele UE stracą prawo pobytu. Obecnie to prawo pobytu regulowane jest ustawodawstwem unijnym.
Skoro brexit ma nastąpić z końcem marca, dlaczego system otwiera się już w styczniu? Przecież nie tracimy jeszcze naszych praw?
Rzecz jasna, dopóki UK jest w Unii, nasze prawa pozostają niezmienione: mamy prawo do wjazdu i mieszkania w Wielkiej Brytanii, pracy, wymiany handlowej z krajami unijnymi i tak dalej. Ale zmiana, która nas czeka w wyniku brexitu i ogromna ilość ludzi, którzy nagle mogą stać się „nielegalni” powoduje, że państwo musi mieć czas na przygotowanie i przetestowanie nowego systemu. I w tej chwili właśnie otworzył się trzeci etap takiego pilotażu, czyli tak zwany publiczny test beta. Oznacza to tyle, że rejestracja jest czynna i prowadzi do wiążących prawnie decyzji, ale niektóre funkcjonalności są ograniczone i zostaną wprowadzone dopiero po marcu.
To kto powinien się zainteresować złożeniem wniosku? Czy to ważne kiedy przyjechaliśmy, czy pracujemy i tak dalej?
Obowiązek złożenia wniosku o Europejski Status Osiedlony – EU Settled Status – EUSS, czyli właśnie ten status, który nadawany jest w ramach EU Settlement Scheme, obejmuje wszystkich naszych rodaków bez względu na wiek, aktywność gospodarczą, niepełnosprawność i inne charakterystyki. Jednak nawet tu są wyjątki. Chodzi o to, żebyśmy jak najszybciej zdobyli decyzje Ministerstwa Spraw Wewnętrznych (Home Office) o prawie stałego pobytu – inaczej to prawo zaniknie wraz z zamknięciem okresu przejściowego brexitu, czyli w grudniu 2020.
Jednak nawet tu są wyjątki. Zwolnieni z obowiązku aplikowania o EUSS są Polacy, którzy nabyli obywatelstwo brytyjskie, ponieważ – rzecz jasna – ich stosunek prawny z Wielką Brytanią został już uregulowany. Kolejna grupa to nasi rodacy, którzy przybyli do UK w latach 90. i wcześniej i posiadają ważny dokument imigracyjny o prawie do stałego pobytu nadawany według generalnych (a nie unijnych) zasad imigracyjnych, czyli Indefinite Leave to Remain (ILR). O ile nasze ILR nie utraciło ważności, bo opuściliśmy UK na dłużej niż dwa lata, ten dokument jest nadal wiążący, bo nie opiera się na ustawodawstwie unijnym. Jednak zarówno naturalizowani polscy Brytyjczycy, jak i posiadacze ważnego ILR powinni rozważyć aplikowanie o EUSS, ponieważ daje on pewne korzyści, głównie związane z wydłużeniem możliwości pobytu poza UK oraz pewnymi ułatwieniami w sprowadzaniu rodziny po całkowitym wyjściu UK z Unii.
Jak wygląda i ile kosztuje taka aplikacja?
Tu mam dwie zasadniczo bardzo dobre wiadomości. Pierwsza jest taka, że wniosek nie będzie kosztował nic (decyzja rządu podjęta 21 stycznia – opłaty co prawda obowiązują w tej fazie testowej, ale będą zwracane od kwietnia, więc ci z nas, którzy wolą nie ryzykować, powinni wstrzymać się do tego czasu). Wymiana permanentnej rezydentury czy dokumentu stałego pobytu (o czym później) jest bezpłatna od zaraz.
Druga dobra informacja jest taka, że proces aplikacyjny jest prostszy niż w przypadku europejskiej permanentnej rezydentury (Permanent Residency – PR) i opiera się na wykazaniu, że faktycznie mieszkaliśmy w UK przez pięć lat. Nie musimy więc wykazywać, że byliśmy zatrudnieni, samo-zatrudnieni, studiujący lub utrzymujący się we własnym zakresie (przy czym w tych dwóch ostatnich wypadkach musielibyśmy mieć wykupione prywatne ubezpieczenie zdrowotne, co stanęło na drodze do rezydentury wielu naszym rodakom). Liczy się faktyczny pobyt.