Jesteśmy w Anglii
Brexit wyzwolił w części Brytyjczyków
zachowania i emocje, które tłumili przez lata, a teraz w końcu mogli dać im upust. Tak twierdzi część obserwatorów życia społecznego. W tę retorykę wpisuje się broszura, jaką we wrześniu ubiegłego roku otrzymali na lekcji geografii uczniowie gimnazjum Walthamstow Academy w Londynie. W ramach szerzenia wiedzy o imigrantach w UK można było między innymi przeczytać, że Polacy zabierają Brytyjczykom pracę, w efekcie przyczyniając się do ich bezrobocia. Sugerowano także, że przybysze znad Wisły przyjeżdżają na Wyspy żeby korzystać z darmowej opieki zdrowotnej, a ponieważ wielu z nich pracuje na czarno państwo traci wpływy z podatków. Po nagłośnieniu sprawy dyrekcja placówki, którą oskarżono o propagandę Brexitu oraz szerzenie nieprawdy, przeprosiła za zaistniałą sytuację, zapowiadając zmodyfikowanie broszury.
Wyrazy solidarności otrzymał również Polak, który jadąc autobusem z Poole do Bournemouth usłyszał, że ma wracać do Polski i zamknąć swoją obcą mordę. „Jesteśmy w Anglii, nie patrz tak na mnie” – wykrzykiwał rozjuszony młody agresor. W obronie siedzącego cicho Polaka stanęli inni pasażerowie, których napastnik nazwał ćpunami i donosicielami. W końcu z pojazdu usunął go kierowca. Filmik z tego zdarzenia opublikowany na Facebooku wywołał wśród Brytyjczyków duże poruszenie…
Piotr Gulbicki, MojaWyspa.co uk