Ambasady europejskich krajów w UK zgłosiły do tej pory kilkadziesiąt incydentów, które traktowane mogą być jako „hate crimes”. Od czerwca bieżącego roku, czyli od czasu unijnego referendum, formalnie zgłoszono 60 takich przypadków. Zdecydowana większość z nich dotyczy imigrantów z Europy Środkowo-Wschodniej, głównie Polaków.
Tylko polscy dyplomaci zgłosili 31 przypadków, w których poszkodowanymi byli nasi rodacy. Osiem ataków miało miejsce w ostatnich trzech tygodniach. Najbardziej znany i tragiczny przypadek to głośna sprawa z Harlow, gdzie zginął
Arkadiusz Jóźwik.
Gwałtowny wzrost przestępstw
Redakcja „The Guardian” skontaktowała się z ambasadami wszystkich 27 unijnych krajów. 17 ambasad udzieliło informacji na temat „hate crimes”. Połowa z nich przyznała, że od czerwca widać wyraźny wzrost nastrojów ksenofobicznych w UK, a ich obywatele padają ofiarami różnych incydentów. Przedstawiciele ambasad oficjalnie umieścili w systemie ponad 60 zgłoszeń kwalifikowanych jako ataki nienawiści. Trafiły tam sprawy takie jak m.in. strzelanina w litewskim domu w Lurgan, podpalenie rumuńskiego sklepu w Norwich czy włamanie do domu Łotyszów w Nottingham, którym kazano wracać do swojego kraju.
Jednak większość formalnie zgłoszonych spraw dotyczy Polaków. To oni padali najczęściej ich ofiarami, sporo zgłoszeń dotyczy również osób mylnie wziętych za Polaków. Na przykład obywatelka Finlandii, która mówiła w swoim ojczystym języku do dziecka, została wzięta za Polkę i usłyszała stek wyzwisk i zdania typu „Polacy do domu!”.
Pokłosie kampanii przedreferendalnej
Arkady Rzegocki, ambasador RP w UK, w rozmowie z dziennikarzami przyznał, że każdy tego typu incydent to bardzo smutna wiadomość. – Polacy stanowią największą mniejszość narodową w Wielkiej Brytanii. Jesteśmy więc najbardziej widoczni i dlatego też jesteśmy najłatwiejszym celem. Dostrzegamy i doceniamy solidarność ze strony Brytyjczyków, którzy przekazują nam wyrazy wsparcia, doceniamy również kroki podjęte przez brytyjski rząd i władze lokalne. Wszyscy musimy współpracować, aby wspierać dialog i pracować na rzecz wzajemnego zrozumienia między społecznościami – mówi Rzegocki.
- Nagły wzrost ataków wymierzonych w imigrantów z Europy Wschodniej nie powinien dziwić. Od dawna media przedstawiały tych ludzi jako żebraków, oszustów, wyłudzaczy, jako tych, którzy są zagrożeniem. Kampania przed referendum tylko nasiliła te stereotypy i dolała oliwy do ognia. Ataki nienawiści są efektem wielu lat politycznej dyskusji i kształtowania postaw Brytyjczyków – mówi Jon Burnett z Institute of Race Relations.
Polska ambasada w UK wyraziła też zaniepokojenie tym, że skala ataków na Polaków nie zmniejsza się. Od referendum minęło już kilka miesięcy, a w ostatnich trzech tygodniach zanotowano 8 przypadków, gdzie Polacy padli ofiarami ataku.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.