Zgodnie z harmonogramem, brytyjscy parlamentarzyści mają wolne do 7 stycznia. Wtedy to pojawią w Izbie Gmin, aby w tygodniu przystąpić do głosowania w sprawie wynegocjowanej przez May umowy z Brukselą.
Jednak Jeremy Corbyn, w rozmowie z „The Independent” stanowczo stwierdził, że głosowanie w parlamencie powinno się odbyć jak najszybciej. Dlatego też zaapelował do premier May o skrócenie poselskiej przerwy świątecznej i zaplanowanie głosowanie we wcześniejszym terminie.
Nieoficjalne komentarze z Downing Street publikowane przez agencję Press Association określają jego prośbę jako „głupie żądanie”.
Odroczone głosowanie
Przypomnijmy, że pierwotnie głosowanie nad planem wyjścia UK z Unii Europejskiej miało się odbyć w parlamencie
11 grudnia. Jednak premier May doskonale wiedziała, że nie ma większości na którą musi liczyć, aby głosowanie przeszło po jej myśli. Potrzebowała więc czasu na rozmowy i spotkana – po trzydniowej debacie May zdecydowała się odroczyć głosowanie z uwagi na groźbę „odrzucenia projektu przez znaczną grupę posłów”.
Decyzja spowodowała sporo zamieszania w opozycyjnych partiach. Ich liderzy ostro krytykowali May za to, że głosowanie nie odbędzie się wcześniej niż w połowie stycznia. Przypominali, że formalnie rzecz biorąc Wielka Brytania wychodzi z Unii Europejskiej już 29 marca.
- Zachowanie premier May w tej kwestii to nic innego jak cyniczny manewr, aby zyskać na czasie, a jednocześnie sprawić, że posłowie znajdą się miedzy młotem a kowadłem – mówi Corbyn.
Zarówno członkowie gabinetu May, jak i posłowie opozycji toczą zawzięte dyskusje przekonując się, czy wyjście z UE bez umowy poważnie zaszkodzi gospodarce. Eksperci oceniają, że tzw. twardy Brexit będzie skutkował prawie 10 proc. spadkiem gospodarczym w ciągu 15 lat. Dlatego też rząd May nie czekają na wynik głosowania w parlamencie, zdecydował się na przygotowywanie awaryjnego planu związanego z wyjściem z UE bez umowy.
Corbyn chce, aby May skróciła przerwę świąteczną dla posłów i zobowiązała ich do pracy już 2 stycznia. Ale jak zastrzegł, wszystko jej w jej rękach. – Chcę, abyśmy głosowali jak najszybciej, powtarzam to od dwóch tygodni. Czasu mamy coraz mnie, stąd pomysł o zwołaniu posiedzenia we wcześniejszym terminie – dodaje lider Partii Pracy.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.