MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

25/12/2018 08:29:00

Pod polsko-indonezyjską choinką

Pod polsko-indonezyjską choinkąOna jest Polką, on Indonezyjczykiem, od siedmiu lat są małżeństwem. Na stałe mieszkają w Anglii, ale dużo podróżują po świecie. Jak udaje im się łączyć bożonarodzeniowe tradycje? Jak będą wyglądać ich tegoroczne Święta? Na ten temat Katarzyna Slobodzian-Taylor opowiada w rozmowie z Piotrem Gulbickim.
Różne kultury, różne zwyczaje. Łatwo je pogodzić?

Jeśli się chce, to wszystko jest możliwe. Podobnie jak w przypadku większości Polaków mieszkających na Wyspach, na co dzień jesteśmy z dala od rodziny, dlatego w Święta nadrabiamy zaległości i ten szczególny czas spędzamy u naszych rodziców w Polsce bądź Indonezji. Jednak w tym roku postanowiliśmy to trochę urozmaicić i rodzinny zjazd organizujemy w stolicy Malezji Kuala Lumpur. Na pewno będzie ciekawie. Kraj jest byłą kolonią brytyjską, co przejawia się w wielu aspektach życia, chociażby takich samych wtyczkach elektrycznych jak w Anglii czy produktach z Waitrose’a, które można kupić w supermarketach. A jednocześnie to państwo muzułmańskie.

Podobnie jak Indonezja.

Dokładnie. Jednak, mimo że aż 80 procent Indonezyjczyków jest wyznawcami islamu, w większości sklepów oraz restauracji panuje świąteczna atmosfera. I to z jaką pompą! W centrach handlowych można zaobserwować totalny szał, jakiego nie widziałam nawet w Europie. Dumnie prężą się ogromne choinki, są sztuczne lodowiska, fontanny ze śniegu, fajerwerki, Mikołaj. W całym tym ferworze próżno szukać jakichkolwiek symboli religijnych. Owszem, zabawa jest przednia, mnie jednak trudno było się przekonać do takiej totalnej komercjalizacji Świąt.

I pogody?

Z tym akurat nie miałam problemu. W Indonezji na grudzień przypada pora deszczowa, temperatura zwykle sięga 35 stopni Celsjusza, a powietrze jest bardzo wilgotne. Z natury jestem osobą ciepłolubną, więc na klimat nie mogę narzekać.

Jednak Boże Narodzenie w śnieżnej aurze ma swój niepowtarzalny charakter.

Na pewno, dlatego w poprzednich latach spędzaliśmy je na przemian w Polsce bądź Indonezji. Będąc u moich rodziców w Sokołowie Małopolskim obchodzimy to wydarzenie w tradycyjny sposób: na Wigilię jemy 12 potraw, w tym oczywiście smażonego karpia, czytamy Pismo Święte, śpiewamy kolędy, a potem idziemy na pasterkę. Z kolei w pierwszy i drugi dzień przy suto zastawionym stole spotykamy się z dalszą rodziną.

W Indonezji jest inaczej. Tam nie ma utartych tradycji bożonarodzeniowych, ponieważ jedynie 10 procent ludności to chrześcijanie, niemniej jednak Święta zawsze celebrujemy bardzo uroczyście. Idziemy z rodziną do kościoła, a następnie w domu teściowie organizują wielką imprezę. W świąteczne dni ubieramy się w stroje z batiku, czyli tradycyjnego indonezyjskiego materiału, jemy rybę, ale grillowaną w bananowym liściu, doprawioną chili i słodkim sosem sojowym. Do tego oczywiście ryż. Palce lizać!

Miejscowe wypieki są przepyszne, ponieważ składniki, takie jak cynamon, wanilia czy goździki rosną w ogródkach, w których często można też spotkać gwiazdy betlejemskie. Inne typowe świąteczne rośliny ozdobne – jodła bądź ostrokrzew – niestety są plastikowe. Potrzeba jest jednak matką wynalazków, w miejscowym kościele widziałam na przykład choinkę wykonaną ze strąków parki, które wyglądem trochę przypominają strąki bobu. Słyszałam też, że na wyspie Bali choinki robi się z kurzych piór.

Jak w tej różnorodności udaje się wam z mężem dojść do świątecznego porozumienia?

Staramy się przemycić swoje własne zwyczaje i upodobnia. Do Indonezji przywozimy opłatek i Christmas pudding. Jeśli jesteśmy w Polsce, do pierników dodajemy indonezyjską gałkę muszkatołową, a stół dekorujemy Christmas crackers. Z kolei do Malezji przylecieliśmy z całą walizką angielskich mince pies. W tym roku moim absolutnym hitem jest teh tarik – tradycyjna malezyjska herbata będąca narodowym napojem tego kraju. Przygotowuje się ją z mocnego naparu czarnej herbaty cejlońskiej i słodkiego skondensowanego mleka, które z niemal kuglarską zręcznością jest przelewane z dużej wysokości z kubka do kubka w celu dokładnego wymieszania i wywołania piany. Dopilnuję, żeby nie zabrakło jej na naszym tegorocznym stole.
 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 1)

pam90i

10 komentarzy

25 grudzień '18

pam90i napisała:

Komentarz usunięty w związku z naruszeniem regulaminu.

Konto zablokowane | profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska