Najnowszy raport Femicide Census przynosi wiele nowych informacji na temat skali przemocy domowej skierowanej wobec kobiet. Jego autorzy podkreślają, że tylko w ostatnim roku doliczono się 139 śmiertelnych ofiar przemocy domowej. Tego typu badania prowadzone są na Wyspach od 2009 roku i niestety od tego czasu mimo przeróżnych działań i kampanii społecznych, liczba śmiertelnych ofiar wśród kobiet nie zmniejsza się.
Autorzy badania celowo zawierają w swoich raportach liczby śmiertelnych przypadków, mimo, że zazwyczaj przemoc domowa kojarzy się z pobiciami czy znęcaniem psychicznym. W ten sposób chcą podkreślić ryzyko, jakie stoi za każdym przypadkiem przemocy domowej. W tegorocznej edycji raportu, autorzy zebrali dane również o przypadkach, w których dochodziło do „nadmiernej przemocy”, kiedy sprawca musiał być o wiele bardziej brutalny, aby sytuacja zakończyła się śmiercią ofiary.
Aktualni lub byli partnerzy
Prawie połowa śmiertelnych przypadków z ostatniego roku to efekt działań, gdzie doszło do „nadmiernej przemocy”. Spora część z nich w policyjnym żargonie na Wyspach określana jest jako „overkilling”. To przypadki, w których sprawca wykazał się brutalnością oraz „przesadą”. Jednym z przykładów jest ofiara, którą sprawcą uderzył nożem aż 175 razy. W innym przypadku kobiet zmarła w wyniku 40 uderzeń zadanych siekierą.
Eksperci podkreślają, że aż 75 proc. ofiar przemocy domowej z ostatniego roku zginęła z rąk osób, które były im znane. Prawie połowę stanowili aktualni lub byli partnerzy. Aż dwie trzecia ofiar zginęła we własnym domu, a w połowie przypadków zabójcami okazywali się byli partnerzy, którzy atakowali podczas pierwszego miesiąca separacji.
- Trzeba jasno podkreślić, że skala przemocy domowej w naszym kraju nie zmienia się. Być może staje się mniej widoczna czy mniej szokująca, ale liczba ofiar jest cały czas duża. Co więcej, gdy przenalizujemy przypadki śmiertelne, okazuje się, że kobiety giną w coraz bardziej brutalnych okolicznościach. Sprawcy wręcz znęcają się na nimi, epatując niczym nie zrozumiałą przemocą i wyjątkową brutalnością. Warto też zwrócić uwagę, że to noże są dominującym narzędziem zbrodni. Do tej pory mówi się tylko o tym, że noże dominują w przemocy ulicznej – mówi Karen Ingala Smith z organizacji Nia pomagającej ofiarom przemocy domowej.
- Przez ostatnie lata społeczeństwo żyło w przekonaniu, że zabójstwo kobiety z rąk mężczyzny to w UK odizolowany przypadek. Dzięki raportom Femicide Census wiemy, że takich sytuacji jest niestety bardzo dużo, a ich liczba nie zmniejsza się w ciągu ostatniej dekady – dodaje Katie Ghose z organizacji charytatywnej Women’s Aid.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk