Stokes przez cały czas przysłuchiwała się rozprawom, na ogłoszeniu wyroku jej jednak nie było. Wcześniej opowiedziała w sądzie, że będzie musiała do końca życia męczyć się ze śladami oszpeceń, które powstały po tym, jak Polka oblała ją wrzątkiem.
- Widziałam tamtego dnia ogromną złość na jej twarzy. Ona mnie zaszczuła. Wiem, że obie popełniłyśmy błędy , że doszło do takiej sytuacji, której powodem był mój romans z jej mężem. Choć szok po tym, co wtedy się wydarzyło minął, to wiem, że nie zasłużyłam sobie na takie potraktowanie. Przeszłam piekło i każdego dnia muszę żyć koszmarnymi wspomnieniami . Ona straciła panowanie nad sobą, gdy byłam w jej domu - dodała.
Skruszona Monika nie zaprzeczała oczywistym faktom, a te były takie, że najpierw wylała na Stokes kubek z gorącą wodą, a potem wylała wrzątek na jej pierś i głowę. Był krzyk, błaganie o pomoc i do dziś pozostały ślady tego ataku.
Poparzona i oszpecona
Lekarze opiekujący się ofiarą uznali, że doznała ona poparzeń drugiego stopnia na ciele i konieczna była chirurgiczna pomoc. Dodatkowo też, co wyszło na jaw później, Brytyjka doznała uszkodzenia błony bębenkowej. Pozostaną więc na jej ciele nie tylko blizny, będzie też miała kłopoty ze słuchem i nie wiadomo, w jakim kierunku to się rozwinie.
Wolter opisywał przysięgłym, że w pewnym momencie już nie krył, że jego związek z Monika od jakiegoś czasu dobiegał końca. - Postanowiłem zakończyć małżeństwo, nie byłem w tym układzie szczęśliwy. Kiedy powiedziałem o swoich odczuciach żonie, zaczęła siebie obwiniać za rozpad małżeństwa. Widziałem też, że to ją załamało - wyjaśniał wojskowy.
Linia obrony Moniki była następująca: Usiłowała przekonać przysięgłych, że była tym wszystkim tak wzburzona, że nie pamiętała samego zdarzenia, nie zarejestrowała nawet chwili, kiedy wylewała wrzątek na kochankę męża.
Przez długi czas, jak w sądzie wyjaśniała, nie miała bladego pojęcia o tym, że mąż ją zdradza, aż do chwili przed sam tragedią, do której doszło w jej domu.
- Żadne słowa nie są w stanie opisać, co czułam w tamtej chwili. Nigdy wcześniej się tak nie czułam. Byłam zdruzgotana. Nie wiedziałam, co się stanie z moim życiem, nie wiedziałam, co ta kobieta robi w moim domu. Czułam potworny ból, to było coś strasznego.
Dodawała, że następną rzecz jaką zapamiętała to ta, że wyszła po wszystkim z domu. Nie pamięta, gdzie poszła, czuła tylko ból po tym, co się stało, gdy zaskoczyła kochankę męża w swoim domu. I zakończyła, że to wszystkie informacje, jakie ma w tej sprawie.
Zabolało ja bardzo, kiedy na jednej z rozpraw jej były mąż oznajmił, że to ona sama jest sobie winna, on zaś nie ma sobie nic do zarzucenia.
Kiedy oskarżyciel opisywał z detalami, co Polka zrobiła rywalce, ta odpowiedziała, że stara się to zrozumieć, ale to wszystko było jakby obok niej, poza nią, ten cały horror.
Jej życie runęło
Obrońca oskarżonej Ali Rafati prosił sąd o wyrozumiałość dla swojej klientki i tak to uzasadniał: to inteligentna, kochająca żona do chwili, gdy 24 października 2015 roku zmieniło się jej życie.- Legło ono w jednej chwili w gruzach – mówił. To tradycyjna kobieta, która wyznaje tradycyjne wartości i dlatego zdrada męża tak bardzo ją zabolała.
Ali Rafati opowiadał, że ośmioletnia córka Moniki przeżyła szok, kiedy dowiedziała się na boisku szkolnym od koleżanki, że mama pójdzie na kilka lat do więzienia.
W sądzie padło również zapewnienie, że armia nie powoła przez najbliższe kilkanaście miesięcy Fourie do służby, by mógł się on zająć się córką.
Kiedy Monikę wyprowadzano z sądu w Plymouth kobieta zalała się łzami. Towarzyszył jej mąż, który jest teraz z nią w separacji.
Sytuacja tej rodziny nadal jest niejasna. Polka pozostaje na wolności, ale jej mąż zarzeka się, że będzie starał się pozbawić ją praw rodzicielskich do opieki nad córką. Wolter ma teraz atut w ręku, jest nim uznanie żony winną ataku na jego kochankę. A skoro jest winna w sprawie karnej, to może uznana zostanie też winną w sprawie cywilnej.
Rodzina Moniki przyznawała, że obawiała się bardziej nawet surowego wyroku. Zdaniem bliskich Moniki była ona od początku na pozycji spalonej, bo występowała przeciwko niewiernemu mężowi przez co naruszyła „powagę” armii. A ta takich spraw nie lubi. Być może było to tylko przewrażliwienie, być może nie...
Tomasz Marzec, MojaWyspa.co.uk