MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

24/04/2018 10:44:00

Gdy innych bogów sobie (nie)wybierasz?

Gdy innych bogów sobie (nie)wybierasz?Na emigracji jesteśmy narażeni na wiele pokus, ścigamy się w zdobywaniu rzeczy materialnych, a zapominamy o najważniejszym – uważa ksiądz Wacław Pokrzywnicki z parafii na Ealingu w Londynie. Co zatem dla Polaków na emigracji jest najważniejsze?
Druga część rozmowy z księdzem Pokrzywnickim, pierwszą można przeczytać na tej stronie.

Do największej polskiej parafii w Londynie, do parafii na Ealingu przychodzą ludzie, którzy nie tylko chcą uczestniczyć w nabożeństwach, dostąpić sakramentów i pojednać się z Panem Bogiem...

Czasami ktoś potrzebuje noclegu, albo brakuje mu drobnych na oyster card. Czasami nawet kupujemy z uzgodnionym biurem podroży bilet do Polski, ale zdarzało się i tak, że potem te osoby oddały ten bilet. Wiele jest powodów, dla których Polacy chcą do Polski wracać i wiele też powodów, dla których wielu wracać nie chce lub obawia się tego powrotu. Nie mają do kogo, wstydzą się, lękają. Pracowałem tutaj z Siostrami Miłosierdzia, które opiekowały się Polakami w różnych potrzebach. Karmiły, słuchały, doradzały, a dopiero potem były nastawione na pomoc duchową, bo taka jest kolei rzeczy.

Do kościoła na Ealingu przychodzą też osoby, które szukają innego rodzaju wsparcia, mają np. problemy małżeńskie i znajdują się w różnych sytuacjach. Ktoś przychodzi z tym, że będąc w małżeństwie zafascynował się inną osobą i wydaje mu się, że jest to uczucie, którego nie można uporządkować. Emocje czasami odgrywają większą rolę niż podejście do wiary. Wtedy rodzi się pytanie, jak pomóc takiej osobie, która sama może odciąć sobie drogę do kościoła i Jezusa? Potrzeba więc podjęcia trudnej decyzji, dobrego rozeznania duchowego, aby ta osoba nie utraciła możliwości życia wiecznego i zbawienia, co jest najstraszniejsze dla człowieka. Wiemy, że Pan Bóg po krzywych liniach pisze prosto, ale tutaj potrzeba dużo światła ducha świętego i modlitwy. Poprzez cudzołóstwo, czyli tak jak je rozumiemy konkretnie - zdrady małżonka, ale także cudzołóstwo rozumiane przez Biblię, gdy innych Bogów sobie wybieram, człowiek traci możliwość zbawienia. Musimy widzieć w tym również znak miłosierdzia i nadziei ze strony Pana Boga, że wstąpił w człowieka zły duch.

Londyn jest sprzyjającym ku temu miejscem, gdzie jesteśmy narażeni na mnóstwo pokus i zagrożeń. Życie w Anglii to wyścig szczurów, tu ludzie nie wiedzą lub zapominają czym jest życie rodzinne. Ścigają się w zdobywaniu rzeczy materialnych, a przecież do grobu każdy z nas zabierze tylko 4 deski i tak jak nagi przyszedł na świat, tak nagi z tego świata odejdzie.

Przychodzą też z prośbą o modlitwę?

Przychodzą z prośbą, żeby poświęcić mieszkanie, przychodzą i zgłaszają problemy dotyczące zmiany zachowań ich dzieci, zaburzeń snu. Są zaniepokojeni, szukają ratunku, porady, bo sami nie radzą sobie w sytuacji. A problem często ma swoje źródło w banalnych rzeczach - w oglądaniu filmów, w dostępie do gier, praktyk, ćwiczeń, rytuałów, pozornie niewinnych, tutaj oczywistych, a które w głębi niosą z sobą przemoc, okultyzm. O tym trudno mówić.

W szkołach brytyjskich w kanonie lektur są publikacje związane z okultyzmem, mam tutaj na myśli Harrego Pottera. Jak pogodzić dwa światy polskich dzieci, które z jednej strony mają takie książki podawane na tacy, jako coś oczywistego, z innej - katolickie wychowanie chce je chronić przed tego rodzaju praktykami?

W szkołach brytyjskich takie lektury, szczególnie te najbardziej znane z ostatnich lat, są w programie i stanowią dziedzictwo kulturowe Brytyjczyków. Polscy rodzice nie wiedzą, albo nie zdają sobie sprawy, że autorka jest okultystką. Brytyjczycy uważają, że te książki mają wartość. To nie jest problem polskich dzieci, ale polskich rodziców, tego pokolenia, które było wychowane na tych książkach związanych z czarami i magią, tych którzy co roku ustawiali się w kolejce żeby następny tom kupić. A warto zastanowić się, czy to jest dobre, bo jeśli w tej książce główny bohater, który nie lubi nauczycielki wmyśla przekleństwo, aby zniszczyć tę nauczycielkę, to zapytajmy rodziców, czy takie wartości chcą swoim dzieciom przekazywać. I czy nie widzą w tym zagrożenia duchowego. Jeżeli nie - to znaczy to tyle, że to nie dziecko, lecz jego rodzic ma poważny problem.

Jak wytłumaczyć dziecku taką sytuację?

To są nasze zobowiązania na chrzcie świętym. Przed chrztem dziecka mamy z rodzicami trzy katechezy. Nie patrzymy na to, czy są oni w związku sakramentalnym - ważne jest to, że oni chcą ochrzcić dziecko. Bóg nie odmówił życia temu dziecku, rodzice nie odmówił miłości i przyjęli je na świat, my nie odmawiamy mu chrztu. Ważne żeby znaleźli rodziców chrzestnych i sami byli odpowiedzialni. Ale to nie rodzice chrzestni i nie szkoła, jak czasami myślą rodzice, są odpowiedzialni za dziecko, tylko jego rodzice, którzy zobowiązują się i przekonują o swojej modlitwie i świadomości. Mijają lata, pytam potem młodzież przygotowującą się do bierzmowania, o potwierdzenie tego, czego nauczyli go rodzice, pytam o to, kto z nich widział, jak jego tato modli się. Okazuje się, że nikt z tych młodych ludzi tego nie widział przez całe swoje nastoletnie życie. Natychmiast rodzi się pytanie, jak ojciec, jak rodzic przekazał wiarę swojemu dziecku? Refleksja jest prosta - uderz się rodzicu w swoje piersi, nie księdza, nie katechetki, nauczycielki, kościoła, tylko w swoje własne.

Są też tacy, którzy przychodzą podziękować...

Bardzo dużo osób, rodzin, które zadecydowały o swoim powrocie do Polski mówią, że chcą się pożegnać i podziękować za czas, zapewnić o pamięci. Potem wysyłają pozdrowienia i okazują wdzięczność parafii na Ealingu, która ich jednoczyła i stała im się bliska. Wiele polskich rodzin widzi dla siebie szansę w Polsce. Widzą zagrożenia dla swoich dzieci tutaj, chcą wrócić i chronić swoje dzieci, chcą też wykorzystać moment powrotu. Polacy wyjeżdżają z powodów moralnych, kierują się dobrem swoich rodzin i chcą wrócić do rodzinnego gniazda.
 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska