Wiadomości

BREXIT

20/03/2018 10:47:00

Porozumienie brexitowe w ogniu krytyki

Theresa May od wczoraj jest często atakowana, również wewnątrz partii, za porozumienie w sprawie okresu przejściowego. Wielu politykom i ekspertom nie podobają się ustalenia dotyczące imigracji czy zasad regulujących rybołówstwo.

O przełomowym porozumieniu pisaliśmy wczoraj - tutaj. Minister David Davis oficjalnie potwierdził 21-miesięczy okres przejściowy, który tak naprawdę odkłada faktyczny Brexit do grudnia 2020 roku. W tym czasie Wielka Brytania zachowa przywileje wynikające z dostępu do jednolitego rynku i unii celnej.

W okresie przejściowym Wielka Brytania będzie też miała prawo podpisywania umów handlowych z dowolnymi krajami na świecie, jednak umowy te będą mogły wejść w życie dopiero od 2021 roku. Londyn będzie mógł też wybrać czy od 2021 będzie współpracował z Brukselą na polu wspólnej polityki zagranicznej i obronnej.

Porozumienie w sprawie okresu przejściowego stanie się aktem prawnym prawdopodobnie dopiero w 2019 roku, jednak już teraz rynki finansowe dobrze zareagowały na tę wiadomość. Funt umocnił się, jego kurs jest najwyższy od trzech tygodni.

Sporne kwestie

Okazuje się jednak, że diabeł tkwi w szczegółach. Wielu polityków, również z Partii Konserwatywnej, ostro krytykuje premier May za wynegocjowane porozumienie. Krytyka dotyczy przede wszystkim braku nowych wieści w sprawie tzw. granicy irlandzkiej.

- Jakoś nie mogę powstrzymać się od obaw. Wygląda bowiem na to, że w tym całym okresie przejściowym nic się tak naprawdę nie zmieni – mówił Iain Duncan Smith, dawny lider Torysów.

Nieoficjalnie wiadomo, że wielu kolegów partyjnych May ma do niej za złe, że poddała się w sprawie imigrantów z UE. Początkowo bowiem May dawała do zrozumienia, że ci, którzy przyjadą w okresie przejściowym nie będą mieli tak szerokich praw. Teraz okazuje się, że wszyscy imigranci z UE, którzy przybędą na Wyspy do grudnia 2020 roku będą mogli z nich korzystać.

W UK słychać też niezadowolenie w sprawie wynegocjowanych limitów dla brytyjskich rybaków. Rząd May chciał je zwiększyć, zwłaszcza w 2020 roku, ale to się nie udało. – Przez takie załatwienie sprawy musimy czekać do końca 2020, aby móc przejąć pełną kontrolę nad naszymi łowiskami – mówi Ruth Davidson, lider szkockich konserwatystów.

Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk