MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

16/02/2018 11:09:00

Zwierzę na kredyt

Tysiąc funtów za testy alergiczne dla psa, 8 tysięcy funtów za operację miednicy kota, 780 funtów za dobę w szpitalu. Ceny w lecznicach dla zwierząt są tak wysokie, że właściciele często stają przed poważnym pytaniem: Czy jestem w stanie pomóc mojemu przyjacielowi? Naprzeciw problemowi wyszła Ola Kamińska: złożyła petycję do Royal College of Veterinary Surgeons (RCVS) z prośbą o obniżenie kosztów leczenia zwierząt. Można się pod nią podpisać.


MOŻE DEBECIK?

– Jestem w tym kraju 15 lat i nigdy nie miałam debetu na koncie – wspomina Ola. – Do momentu, kiedy mój kot dostał ataku tuż przed świętami. Poszłam zapłakana do banku i poprosiłam o przyznanie kredytu.

Z raportu, który opublikowała PDSA (narodowe ambulatorium dla chorych zwierząt, organizacja charytatywna), dotyczącego sytuacji zwierząt domowych w 2017 wynika, że nie tylko Ola uważa, że jest drogo. 20 procent osób, które nie zaszczepiły swojego psa, za główną przyczynę podaje koszt. Aż 8 procent właścicieli psów w ogóle nie zarejestrowało swoich zwierząt w przychodni weterynaryjnej.

Ola opowiada historię znajomej, która musiała zdecydować o amputacji łapy swojego kota, bo nie stać jej było na kosztowną operację. Oprócz tego poznała osoby, które musiały zapłacić za:

– miesiąc eksperymentalnego leczenia kota £300;

– testy na alergię dla buldoga £1000;

– test krwi psa £300;

– radioterapię psa chorego na raka £5500;

– usunięcie kamienia nazębnego kotu za 600 funtów;

Postanowiła, że coś z tym trzeba zrobić. Tak powstała petycja do Royal College of Veterinary Surgeons (organu regulacyjnego dla lekarzy weterynarii w Wielkiej Brytanii).

DO LEKARZY CHIRURGÓW

Według niej, trzeba zmienić trzy podstawowe sprawy. Pierwsza – wprowadzić ceny maksymalne. Ceny w samym Londynie różnią się w zależności od tego, w jakiej dzielnicy znajduje się klinika. Ci, którzy o tym wiedzą, starają się szukać tańszych opcji zaproponowanego leczenia. Jednak takich informacji zwykle nie ma na stronach internetowych, trzeba więc dzwonić i pytać, często kosztem czasu, niezbędnego do uratowania zwierzęcia.

Druga sprawa – należałoby wprowadzić transparentność cen. Właściciele zwierząt chcieliby się dowiedzieć, dlaczego testy alergiczne kosztują 1000 funtów, a test krwi 300 funtów? To, że każda przychodnia sama ustala swoje ceny, zmniejsza ich zaufanie do lekarzy weterynarii.

Trzecia rzecz –  koniec z prywatnymi przychodniami dla zwierząt. Rozwiązanie, jak podkreśla Ola, może trochę idealistyczne, ale komfortowe dla wszystkich – politycy uwielbiają nowe podatki, a właściciele nie musieliby martwić się o wysokie koszty leczenia. Lekarze natomiast nie szukaliby alternatyw na obniżenie cen zabiegów na prośbę opiekunów zwierząt.

Pod petycją podpisało się już ponad 900 osób, a jej zasięg cały czas rośnie. Aby petycja trafiła do rządu potrzebnych jest 10 tysięcy podpisów, aby zajął się nią Parlament – 100 tysięcy.

Ci, którzy ją poparli, mówią, że chcą, aby system był sprawiedliwy i przejrzysty, a pomoc zwierzętom przestała być biznesem, w którym liczą się tylko zyski. Ale Ola spotkała się też ze złośliwymi komentarzami, jak ten, że odpowiedzialnością opiekuna jest, by o pupila dbać.  

– Szczepionki zawsze na czas, tabletki na robaki podane, dobre jedzenie… W momencie, kiedy zdecydowaliśmy się na psa, zrezygnowaliśmy z wakacji. Chodzimy z nim do lekarza, mamy przystosowany dom do choroby kota. Zwierzętom zagwarantowaliśmy osobną przestrzeń. Mamy ubezpieczenie. Co więcej, jako opiekunowie, możemy zrobić? – zastanawia się Ola.

Petycję można podpisać tutaj.

Joanna Karwecka - Tygodnik Cooltura

Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 23, pokaż wszystkie)

banjanti

5 komentarzy

21 marzec '18

banjanti napisał:

To nie jest żaden idealizm ani wiara w nieomylnosc, a źli veci jak są źli lekarze, ale skoro wiesz lepiej jak leczyć niż ktoś po akademii medycznej, to po co się fatygyjesz do lekarza / veta? Lecz sama za pomocą dr Google

profil | IP logowane

karjo1

188 komentarzy

19 marzec '18

karjo1 napisał:

Ech, idealizm, slepa wiara w formalnosci i regulki, nieomylnosc 'profesjonalistow'. Pozostaje zyczyc szczescia i zdrowia.

profil | IP logowane

banjanti

5 komentarzy

19 marzec '18

banjanti napisał:

Jasne, coverage wetow też określa umowa i warto się temu przyjrzeć
Ale sytuacja jest analogiczna płacąc z własnej kieszeni, zależy od veta, bo jeżeli usprawiedliwiony zabieg medyczny nie jest wykonany dlatego że vet chce na czymś zaoszczędzić i do tego na polecenie ubezpieczyciela to już jest konspiracja i przestępstwo
Vet jak lekarz ma podejmować decyzje na podstawie EBM (evidence based medicine), nie opinii klienta / pacjenta
Jeżeli tego nie robi to trzeba wykonać odpowiednie kroki mające na celu pozbawienie co licencji

profil | IP logowane

karjo1

188 komentarzy

19 marzec '18

karjo1 napisał:

Zakres jest podany.
Inna sprawa, jesli opiekun nie zgadza sie z decyzja weta, badz proponuje inna niz najtansza opcja wsrod dostepnych.
O zmianach w dokumentacji i diagnozach nie wspomne. A kazdy ubezpieczyciel bedzie zainteresowany odmowa.
O poziomie wiedzy niektorych wetow mozna dlugo.

profil | IP logowane

banjanti

5 komentarzy

19 marzec '18

banjanti napisał:

Miałem okazję korzystać dla siebie mało co nie umierajac na zapalenie wyrostka w środku dziczy, korzystam z enelu w Polsce, nie widzę podstaw aby miało być inaczej z ubezpieczeniem dla zwierząt
Zakres usług musi być podany przy wykupie, jak się go przeczyta to później nie ma niespodzianek

profil | IP logowane

Jacek123690

1 komentarz

19 marzec '18

Jacek123690 napisał:

Siemka

Proszę o rzetelną odpowiedź.

Dwa lata temu wróciłem z UK ( byłem 10 lat) do Polski.
Niestety w ostatnim roku sobie nagrabiłem.
Dwa kryminalne rekordy (jeden za trawę - za jednego blanta ale wcześniej mnie już spisali) a drugi za użycie przemocy w stosunku do policjanta( nie chciałem wejść do suki). Dostałem karę finansową która nie zapłaciłem i 120 godzin prac spolecznych, które odfajkowałem. Czy ja teraz mogę wjechać do JAK czy już nie bo jeszcze Brexitu nie ma ale słyszałem , że w Dover już flagę Uni ściągnęli i nie ma już tak łatwo wjechać jak w np 2005 roku. Może mi ktoś napisać jak to wygląda. Tylko ktoś zorientowany w temacie.
Bardzo proszę o odpowiedź.
Jacek
Mój adres e.maila: jacek123690@interia.pl

profil | IP logowane

karjo1

188 komentarzy

18 marzec '18

karjo1 napisał:

Oby nie bylo dane poznac systemu dzialania ubezpieczen i leczenia, a przynajmniej, by szczescie sprzyjalo.

profil | IP logowane

banjanti

5 komentarzy

18 marzec '18

banjanti napisał:

Istnieje coś takiego jak pet health insurance, płacisz tylko excess np £80 i nie straszne są operacje za tysiaka
I to za jakieś £10-15 za miesiąc

profil | IP logowane

Waldussi

11 komentarzy

26 luty '18

Waldussi napisał:

Ok, niektórzy nie zapłaciliby takiej ceny, ale po co przyjmować do siebie pupila, jeśli wiemy, ze w wielu sytuacjach nie będziemy w stanie mu pomoc? Widac w dzisiejszych czasach to luksus dla bogatych :)

profil | IP logowane

mariadomos

1 komentarz

23 luty '18

mariadomos napisała:

No jak się bierze zwierze to warto też o tym myśleć, że mogą potem się generować koszty związane z leczeniem zwierzaka. A wiadomo, że ktoś kto kocha swojego kotka nie będzie bezczynnie patrzał jak zwierze cierpi.

profil | IP logowane

Zobacz wszystkie komentarze do tego artykułu »

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska