Wiadomości

Tu i Teraz

07/12/2017 11:04:00

Ofiara napadu czeka na deportację do Polski

48-letni Polak od dwóch miesięcy przebywa z ośrodku pod Londynem czekając na deportację. O jego sytuacji alarmuje żona i prawnik. Wcześniej doszło do awantury i szarpaniny pomiędzy rodziną i landlordem. Gdy Polacy zgłosili się na policję, okazało się, że ich status imigracyjny jest podejrzany.

Małżeństwo Ziębów zgłosiło się na policję po tym, gdy do ich mieszkania wtargnął landlord w asyście mężczyzn w kominiarkach. Zmusili ich do opuszczenia lokalu grożąc nożem i kijem bejsbolowym. Podczas awantury Mirosław Zięba został ranny i potrzebował pomocy lekarza.

Gdy małżeństwo dotarło na komisariat, policjanci bardziej skupili się na ich statusie imigracyjnym. Szczególnie nie podobała im się sytuacja rannego Mirosława. 48-latek został przekazany urzędnikom imigracyjnym, którzy zamknęli go w Immigration Removal Centre w pobliżu Heahtrow, gdzie przebywa do dziś.

Żona z pomocą prawnika walczy o to, aby mąż wyszedł z ośrodka. Bowiem Zięba jest przecież obywatelem kraju UE, przez co ma prawo legalnie pracować i żyć w UK. Owszem, ma przeszłość kryminalną – w 1990 roku w Polsce dostał wyrok za uchylanie się od służby wojskowej, ale również za rabunek. Odsiedział jednak swoje i formalnie brytyjskie służby nie mają prawa ścigać go za przestępstwa, za które karę już dostał.

Eksperci przypominają o sprawie, którą niedawno opisywaliśmy. Chodziło o kobietę, która zgłosiła brytyjskiej policji porwanie i gwałt. Szukała pomocy, a została aresztowana i zamknięta w ośrodku imigracyjnym. Adwokat Zięby, Fahad Ansari podkreśla, że jego klient już na pierwszym posiedzeniu w tej sprawie odwoływał się od decyzji urzędników imigracyjnych.

- Wygląda na to, ze żyjemy w kraju, w którym imigranci unijni powinni na wstępie zgłaszać władzom informacje o popełnionych prawie 30 lat temu przestępstwach i odbytych karach. Inaczej w każdej chwili taka osoba może zostać zamknięta i deportowana. To kolejna sytuacja, w której imigrant zgłasza się jako ofiara na policję, a sam trafia pod klucz. Jeśli policja w UK będzie nadal tak działać, to skutecznie sprawi, że większość cudzoziemców będzie się panicznie bać zgłaszania czegokolwiek – mówi Fahad Ansari.

Zgodnie z prawem urzędnicy Home Office muszą udowodnić, że Zięba stanowi poważne zagrożenie dla społeczeństwa. Dawne wyroki i odsiadka w Polsce z pewnością nie są podstawą do wydania takiej opinii.

- Nadal jestem w szoku. Nie mogę pojąć tej sytuacji. Poszliśmy na policję szukać pomocy, tymczasem zabrali mojego męża i na początku nikt mi nie chciał powiedzieć, gdzie jest i co się z nim dzieje. To naprawdę dziwne postępowania z ludźmi, którzy przyszli zgłosić napad ze strony mężczyzn w kominiarkach, z nożem i kijem bejsbolowym. Mojego męża próbują deportować do Polski za to, że prawie 30 lat temu siedział w więzieniu. Jestem zawiedziona postępowaniem urzędników – mówi żona Polaka.

Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk