MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

23/10/2017 08:08:00

Felieton: Zabawy elit

Felieton: Zabawy elitElity lubią się zabawić. I to z fantazją. Z taką, że można by je za to pozamykać lub powywieszać w zgodzie sumieniem, a nawet prawem (choć niekoniecznie europejskim). Podczas zabaw zwykle dbają o dyskrecję, ale nie zawsze skutecznie.
Lubicie skandynawskie kryminały? Ja nie. Są nudne, sztampowo napisane, ubogie językowo, a w dodatku często klecone pod tezę z repertuaru skandynawskiej politycznej poprawności. Historia Petera Madsena jest nieco inna: nie tylko nienudna i niewiele mająca wspólnego z jakąkolwiek poprawnością, ale również napisana przez życie. W dodatku dostarcza symbolicznej odpowiedzi na ważkie pytanie filozoficzne: po co elitom jeszcze więcej pieniędzy i władzy, skoro mają ich powyżej uszu? Ale po kolei.

Peter Madsen to duński przedsiębiorca, wynalazca, mówca, budowniczy łodzi podwodnych, twórca amatorskiego programu kosmicznego i celebryta nazywany duńskim Richardem Bransonem. Wydawałoby się, w porządku gość i wzorzec do naśladowania. To znaczy mnie by się nie wydawało, bo nie mam zaufania do celebrytów – ale może komuś. No więc jeśli komuś by się tak wydało, zostałby zmuszony do rozczarowującej konfrontacji z faktami. Madsen podejrzewany jest o brutalny mord na dziennikarce, a w toku śledztwa znaleziono u niego kolekcję nagrań z równie brutalnymi mordami innych kobiet – i nie, nie są to fejki.

Zaczęło się od niewinnej acz efektownej przejażdżki prywatną łodzią podwodną w zatoczce na południe od Kopenhagi. 10 sierpnia br. Madsen zaprosił do swojego batyskafu Kim Wall, szwedzką dziennikarkę, której zachciało się przeprowadzić z nim wywiad. Dzień później partner Wall poinformował duńską policję o zaginięciu kobiety. Zorganizowano akcję poszukiwawczą, w efekcie której udało się zlokalizować jedynie Madsena. Mężczyzna został uratowany przez kuter rybacki, a łódź zatopił, jako przyczynę podając bliżej nieokreślone „problemy techniczne”. Wcześniej miał wysadzić pasażerkę, która podobno zrezygnowała z rejsu i zażyczyła sobie powrotu na ląd.

Dwa tygodnie później Madsen zmienił zeznania. Stwierdził, że Wall zginęła na statku wskutek nieszczęśliwego wypadku, a on, zamiast przetransportować ciało denatki na ląd, wyrzucił je do morza. Tego samego dnia na brzegu znaleziono tors dziennikarki. Na początku października nurkowie wyłowili również jej głowę i nogi. Badania DNA potwierdziły, że fragmenty ciała należą do Wall. Potwierdziły również obecność na fragmentach ciała Wall DNA Madsena. Do tego zestawu atrakcji śledczy dorzucili niebawem kolejną: poinformowali o znalezieniu na komputerze Madsena nagrań z torturami i egzekucjami kobiet, m.in. metodą dekapitacji i podpalenia.

Z takim stężeniem gore'u cała historia prezentuje się jak fabułka hollywoodzkiego thrillera. Niestety okazuje się, że hollywoodzkie thrillery zwyczajnie nie dorastają do rzeczywistości, zarówno pod względem stężenia gore'u, jak i, mówiąc górnolotnie, zła. Przypadek Madsena może się wydać makabrycznym, lecz odosobnionym incydentem w świecie wymoszczonym zdobyczami technologii i humanitaryzmu. Odruchowo skojarzyłem go jednak z innym „odosobnionym” przypadkiem, mianowicie przypadkiem Marca Dutroux. Ten belgijski pedofil i seryjny morderca odsiaduje obecnie dożywocie za gwałty na nieletnich i zabójstwa tychże. W toku śledztwa okazało się jednak,że Dutroux jest jedynie frontmanem kryjącym siatkę pedofilską, w którą uwikłani są ludzie ze szczytów europejskiej władzy. Można na ten temat sporo doczytać w internetach, jeśli ma się w miarę mocne nerwy i chęć do roztrwonienia resztek wiary w piękno tego świata.

Oba odosobnione incydenty skojarzyć można również z pizzagate, czyli aferą pedofilską, która przetoczyła się przez media – również tak „prestiżowe” jak „New York Times” – pod koniec zeszłego roku. Skandal wybuchł, gdy serwis Wikileaks opublikował serię maili Johna Podesty, szefa kampanii wyborczej Hillary Clinton, które wskazywały na udział Podesty w kręgu pedofilskim, skupiającym osoby ze szczytów waszyngtońskiej władzy. Takie rewelacje powinny pogrążyć normalnego człowieka, ale Podesta nie jest normalnym człowiekiem. To znaczy takim, który podlega odpowiedzialności karnej i innym wynalazkom dla mas. Podobnym statusem w UK cieszył się Jimmy Savile, odznaczona Orderem Imperium Brytyjskiego „osobowość telewizyjna”, która miała upodobanie nie tylko do dzieci, ale i trupów (sic!).

W ogóle informacji wskazujących na przenikanie się sfer elit, sfer pedofilów i innych sfer spod ciemnej gwiazdy, jest w przestrzeni publicznej rażąco dużo – choć mass media najgłośniej reklamują te, które odnoszą się do duchownych katolickich. W większości przypadków są to historie nieźle udokumentowane i wzięte łącznie składają się na pokaźny materiał dowodowy. Materiał, który zazwyczaj nie wsadzi do ciupy konkretnej osoby ze świecznika – bo taką zawsze wybroni wysoko płatna adwokacina, przy pomocy skorej do współpracy policji, tajniaków i innych osób na stanowiskach publicznych, z sędziami włącznie, często zresztą uwikłanymi w podobne procedery. Przypadek Madsena (a także Savile'a) pokazuje jednak, że ludzie z pierwszych stron gazet naprawdę mogą oddawać się zbrodniczym uciechom i robić to – w niektórych przypadkach: do czasu – względnie bezkarnie.

O tym, jak daleko sięga ta bezkarność świadczy relacja jednej z ofiar „elitarnych” dewiantów, Anneke Lucas. Opisała ona swoją historię seksualnego niewolnictwa, które zaczęło się, gdy kobieta miała 6 lat. Wersja tekstowa i filmowa dostępna jest tutaj. Chciałbym jej nie wierzyć, bo może ma hyzia i zmyśla, ale w kontekście historii Madsena, Dutroux, Savile'a i wielu innych w podobnym nurcie jakoś opuszczają mnie wątpliwości.

W ramach podsumowania chciałbym podnieść kwestię, która często pojawia się w głowach adwersarzy „teorii spisku”. Mianowicie: po co te wszystkie finansowe, arystokratyczne, okultystyczne i na inne sposoby paskudne elity miałyby zawiązywać zmowę przeciwko ludzkości? W końcu mają w bród szmalu i wszystkie zabawki, jakich zapragną.

Przypadek Madsena podsuwa odpowiedź na tę wątpliwość. Nie jest to odpowiedź definitywna i „samowystarczalna” – raczej cząstkowa i komplementarna z innymi możliwymi wyjaśnieniami. Brzmi ona następująco: między innymi po to, by swoją rozległą wolność i władzę powiększyć do rozmiarów absolutnych. Tylko w ten sposób elity całkowicie uwolnią się od ryzyka odpowiedzialności za swoje czyny.

A ryzyko rośnie, bo rośnie świadomość społeczna i groźba „zemsty ludu”. Dlatego też kasta „panów” musi się spieszyć z programami czipowania populacji i takich tam. Żeby na własnej skórze nie zaznała dekapitacji lub podpalenia.

Pan Dobrodziej
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska