I nie chodzi tu tylko o to, że linie lotnicze Ryanair odwołują kolejne loty z powodu braków kadrowych, ale bardziej o to, że przedstawiciele przewoźnika wprowadzają w błąd pasażerów, którzy próbują egzekwować swoje prawa wobec tysięcy odwołanych lotów.
Zdaniem szefa CAA Andrew Hainesa, linie Ryanair doprowadzają wszystkich do furii przez to, że nie stosują się do przepisów prawnych. Przedstawiciele Civil Aviation Authority uruchomili formalną procedurę wobec przewoźnika za to, że informuje błędnie pasażerów o tym, że nie mają oni prawa oczekiwać zamiany odwołanego lotu na rejs samolotem konkurencyjnych linii.
Dopiero tego rodzaju groźby sprawiły, że przedstawiciele Ryanair zapowiedzieli współpracę.
– Zgadzamy się ze wszystkim przepisami i regulacjami ruchu lotniczego w UK, zapowiadamy pełną współpracę i respektowanie tych zapisów – czytamy w komunikacie.
O odwołanych lotach Ryanaira pisaliśmy już kilka razy. Do tej pory potwierdzono odwołanie aż 18 tysięcy lotów. 34 trasy zostały całkowicie zawieszone.
Andrew Haines w rozmowie z BBC stwierdził, że sprawa w sądzie trwałaby długo, dobrze więc, że przewoźnik zapowiedział współpracę. – Łamanie praw pasażerów jest niedopuszczalne. To nie są jakieś skomplikowane sprawy, jestem przekonany, że linie lotnicze są w stanie załatwić ten problem jak należy. Michael O'Leary wiele razy mówił, że nie zamierza płacić za loty pasażerów samolotami konkurencji. Taka postawa jest niezgodna z prawem – mówi Haines.
Odwołanie lotów między październikiem a marcem przyszłego roku dotyczy ponad 400 tysięcy pasażerów Ryanair.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.