O sprawie pisaliśmy wczoraj -
tutaj. Z powodu bałaganu w zarządzaniu urlopami pilotów, Ryanair stanął przed wizją odwołania ponad 2 tysięcy lotów w czasie najbliższych sześciu tygodni. Informacja szybko przedostała się do mediów, a eksperci szacują, że łączna kwota odszkodowań, które może wypłacić pasażerom Ryanair może wynieść nawet 18 mln funtów.
Linie robią co mogą, aby ściągać pilotów do pracy i do obsłużenia wspomnianych lotów. Wewnętrzna informacja rozesłana do pracowników firmy mówi wprost o 12 tysiącach funtów dla każdego pilota, który zrezygnuje z wolnego i wróci do pracy ratować zagrożone kursy.
Szacuje się, że do 31 października bałagan urlopowy w Ryanair może dotknąć nawet 400 tys. pasażerów. Michael O’Leary publicznie przeprasza, ale w mediach społecznościowych aż kipi od krytycznych komentarzy pod adresem przewoźnika. Krytyka dotyczy też tłumaczeń przedstawicieli Ryanair, którzy próbuję winę za całą sytuację zrzucić na europejskie regulacje lotnicze.
Być może sprawa przyjmie jeszcze inny bieg, bowiem coraz głośniej mówi się o strajku pilotów Ryanair. Mają się oni wkrótce spotykać w poszczególnych miastach, aby omówić strategię działania wobec pracodawcy.
Nie wiadomo jeszcze, jak duży odzew zyskało szefostwo linii od pilotów. Kapitanowie mają dostać 12 tys., a pierwsi oficerowi po 6 tysięcy za pięciodniowy powrót do pracy z urlopu. Ryanair nie podaje danych na temat zarobków załogi, ale z informacji z 2015 roku wynika, że wtedy kapitanowie mogli liczyć na 62 tys. funtów podstawy, a pierwsi oficerowie na 21 tysięcy funtów.
Tymczasem pasażerowie narzekają dziennikarzom na słabą komunikację z przewoźnikiem. Spora grupa ludzi nie ma jak dotrzeć na umówione rodzinne spotkanie, nikt nie potrafi też powiedzieć im, kto poniesie koszty zmiany rezerwacji hotelowych czy jak będzie wyglądało przełożenie lotów.
Christa z Brighton czekała na lotnisku w Budapeszcie na lot powrotny. Udało się dopiero dzień później – Dostałam smsa w piątek, o tym, że jest problem z moim poniedziałkowym lotem. Próbowałam się do nich dodzwonić, dowiedzieć się czegoś więcej, ale obsługa telefoniczna jest na bardzo niskim poziomie. W końcu pracownik dość stanowczym tonem oznajmił, że nie jest mi w stanie podać powodów odwołania lotu.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk