Zgrany trójkąt: Polka plus dwoje Brytyjczyków

London Panufnik Trio powstało dwa lata temu w Guildhall School of Music and Drama w Londynie. Zespół kształci się pod kierunkiem Jacquelline Ross i Caroline Palmer, a także uczestniczy w warsztatach ze światowej sławy muzykami. Skupia się na popularyzacji muzyki Europy Centralnej, a w szczególności polskiej. Z muzykami grupy: Konstancją Smolorz, Edwardem Deakins oraz Michaelem Lan, rozmawia Małgorzata Bugaj-Martynowska.

Dopiero od dwóch lat trwa Wasza przygoda z muzyką nie licząc lat szkoły, a już współpracowaliście z prawdziwymi sławami?

Konstancja Smolorz: Tak. Jesteśmy z tego powodu bardzo dumni i szczęśliwi, bo spotkaliśmy się muzycznie z Levon Chilingirian, Krzysztofem Śmietaną, Carole Presland, Matthew Jones, Tom Poster, Wolfgang Redik i członkami Endellion Quartet. W 2017 roku, Panufnik Trio zostało najmłodszym finalistą konkursu Ivan Sutton Award. Obecnie koncertujemy w Londynie oraz przygotowujemy się do konkursów i festiwali w Europie.



Jak wygląda wasze trio?

Michael Lan: Nasze trio fortepianowe składa się z trzech muzyków. Konstancja gra na skrzypcach, Edward na wiolonczeli, a ja na fortepianie.

KS: Zespół został utworzony dwa lata temu w Guildhall School of Music and Drama. Nasza szkoła zachęca wszystkich uczniów do grania w zespołach kameralnych, organizuje warsztaty, koncerty z wybitnymi zespołami z całego świata. A poznaliśmy się podczas prób do koncertu inauguracyjnego, również dwa lata temu. Od tego czasu spotykaliśmy się na zajęciach w szkole i poza nimi.

ED: Spotkaliśmy się w Londynie już jako studenci Guildhall School. Nasza uczelnia cieszy się bardzo dobrą reputacją zarówno w Anglii, jak i za granicą, co zachęciło nas do spróbowania naszych sił na przesłuchaniach. Po raz pierwszy mieliśmy okazję wspólnie wystąpić na dorocznym Festiwalu Muzyki Kameralnej organizowanym na naszej uczelni, podczas którego zdecydowaliśmy się założyć trio fortepianowe. Od tego czasu gramy razem koncerty i uczestniczymy w warsztatach muzycznych.

Głównie gracie kompozycje inspirowane twórczością innych muzyków, w tym Panufnika?

ML: Tak, wykonujemy utwory Beethovena, Smetany czy Panufnika. Nie gramy własnych kompozycji, ale wykonujemy aranżacje napisane przez naszego wiolonczelistę Edwarda. Są to w większości krótkie utwory kompozytorów takich jak Gershwin czy Chopin. Gramy je jako bisy, czyli dodatkowe utwory, które nie są wpisane w program koncertowy.

I odnosicie sukcesy...

ED: Naszym największym sukcesem jest tytuł finalisty Ivan Sutton Award 2017. To był nasz pierwszy konkurs, byliśmy najmłodszymi uczestnikami. To dla nas wielkie wyróżnienie.

I wszystko jeszcze przed Wami... Nowy sezon tuż, tuż.

KS: Nadchodzący sezon rozpoczniemy koncertami w Polsce. Będziemy mieć przyjemność zagrania w Filharmonii Śląskiej w Katowicach oraz w Galerii Sztuki Współczesnej w Chorzowie. W Londynie będzie można nas usłyszeć na Ealingu w St Barnabas Church, All Saints Marlow Church I St Olave Church oraz w naszej szkole.

Skąd pomysł na nazwę zespołu? To piękny gest w stronę kompozytora polskiego pochodzenia.

ED: Nazwa London Panufnik Trio została zainspirowana postacią Andrzeja Panufnika. Jego historia i życiorys wywarła na nas ogromne wrażenie i postanowiliśmy wybrać go na naszego patrona. Podobnie jak Konstancja, przyjechał do Londynu z Polski i tu kontynuował swoją działalność. Panufnik skomponował również trio fortepianowe, które bardzo nam się spodobało i które regularnie wykonujemy.