Sąsiedzi oskarżają się o wzajemne podglądanie, szpiegowanie i dokuczanie. Poza tym, korzystają z nich włamywacze, dokonując wstępnego rozpoznania terenu, bez konieczności pokazywania się na miejscu, przy pomocy zdalnie pilotowanych urządzeń, często posiadających wbudowaną kamerę. Szmuglowanie do więzień stało się dużo prostsze odkąd w sklepach można legalnie za 30 funtów kupić bezzałogowe mini urządzenie, kiedyś dostępne jedynie wojsku. W 2014 roku policja otrzymała około 300 zgłoszeń. W zeszłym roku już ponad 1,2 tys. Trzy razy więcej w dość krótkim czasie.
Drony stanowią ogromne niebezpieczeństwo, jeśli są obsługiwane w pobliżu lotnisk. O tym temacie mówi się od dawna. Teraz policja podaje liczby, które rosną w zastraszającym tempie, proporcjonalnie do wzrostu sprzedaży dronów. Podejrzewa się, że realny problem jest dużo większych rozmiarów, bo nie ma wszystkich danych. Jednak te, co są, nie wyglądają za dobrze. Największy kłopot mają służby w Sussex (240 skarg) i w Manchesterze (225 skarg).
Kto i na co się skarży?
Sąsiad na sąsiada o uporczywe nękanie urządzeniem sterowanym na odległość na nie swoim terenie. Strażnicy więzienni wiedzą, że dronami przerzuca się m.in. narkotyki do więzień i nie tylko. Ktoś zgłosił drona latającego od dłuższego czasu nad ogrodem, w którym opalały się dziewczyny. Piloci narzekają na zbyt bliską odległość dronów od pasów startowych i korytarzy, po których poruszają się samoloty.
Profesor Davis Dunn z uniwersytetu w Birmingham twierdzi, że ludzie będą mieli coraz większy problem z zachowaniem prywatności nawet na terenie własnego gospodarstwa domowego. „Niewinnie” podglądać, szpiegować czy namierzać teren przed włamaniem można łatwo i tanio.
W zeszłym roku głośno było o Danielu Kellym, pierwszej osobie skazanej w UK za szmuglowanie rzeczy do więzienia za pomocą dronu. 27-latek chcąc umilić komuś odsiadkę, sam trafił za kratki.
Steve Barry z National Police Chef's Council mówi, że zmiany nie pójdą w kierunku zakazu użytkowania, a raczej jego bardziej restrykcyjnej regulacji prawnej. „Musimy pogodzić popularność i dostępność najnowszej technologii z bezpieczeństwem ludności” – dodał.
Posiadacze urządzeń latających powinni ściśle przestrzegać zasad regulujących bezpieczeństwo. Nie mogą na przykład naprowadzać dronów na rejony z dużym zagęszczeniem ludzi i terenem zabudowanym. W praktyce bywa różnie, a że nie najlepiej to widać w policyjnych raportach. Jedno z ministerstw rozważa wprowadzenie między innymi obowiązkową rejestrację każdego zakupionego drona.
Sylwia Milan, Cooltura
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.