Setki detektywów pracowało przez całą noc próbując ustalić czy sprawca działał sam, czy miał współpraconików. Policjanci prowadzili poszukiwania w różnych miejscach, również poza stolicą. Efektem tej pracy są zatrzymania siedmiu podejrzanych, których ujęto m.in. w Londynie i w Birmingham.
We
wczorajszym ataku zginęły cztery osoby, w tym zamachowiec. Siedem rannych osób nadal przebywa w szpitalu. 29 osób po badaniach w szpitalu wróciło już do domów.
Zamachowiec działał sam
Mark Rowley, zastępca komisarza i szef grupy ds. walki z terroryzmem, potwierdził, że służby nadal prowadzą intensywne operacje w Londynie, Birmingham i innych miastach UK.
– Cały czas jesteśmy przekonani, że napastnik działał sam i był mocno inspirowany przez międzynarodowe ruchy terrorystyczne. Wszystkie zebrane do tej pory dane potwierdzają taki scenariusz. Na tym etapie śledztwa nie mamy jeszcze nowych informacji, które można przekazać opinii publicznej – mówi Rowley, który zaznaczył, że policja nie podaje tożsamości ofiar zamachu na moście.
Dodał jednak, że ofiary są różnej narodowości i zaapelował do dziennikarzy o niepublikowanie danych dotyczących zamachowca, z uwagi na trwające śledztwo. – Mieszkańcy Londynu powinni się przygotować na to, że na ulicach miasta pojawi się więcej policji. Do patrolowania miasta i zabezpieczenia najważniejszych miejsc ściągnęliśmy wszystkich dostępnych policjantów, którzy natychmiast wrócili z urlopów – dodaje Rowley.
Dziennikarze BBC dotarli do świadków, którzy potwierdzili zatrzymanie trzech osób przez uzbrojony oddział policji w Birmingham. Jest też niemal pewne, że samochód wykorzystany w zamachu był wynajęty z adresu wspomnianego miejsca w Birmingham. Wiadomo też, że wzmocniono ochronę budynków rządowych, a system ochrony będzie poddany ocenie i weryfikacji. Flaga na budynku parlamentu została opuszczona do połowy.
Minister obrony, Michael Fallon, w rozmowie z BBC powiedział, że wczorajszy atak „roboczo” jest uznawany jako zdarzenie powiązane z metodami terrorystów islamskich. Złożył też kondolencje rodzinom ofiar. Z kolei prezydent USA Donald Trump był jednym z pierwszych światowych przywódców, który zaoferował Wielkiej Brytanii wsparcie i złożył wyrazy współczucia rodzinom ofiar.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.