MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

27/06/2016 11:39:00

„Całujcie mnie wszyscy w d***!"

„Całujcie mnie wszyscy w d***!"Kpiarski, dowcipny, żartobliwy, melancholijny, przy tym odważny i „wyrafinowanie nieprzyzwoity”, czego dowiódł w swoim utworze „Lilia”. Taki może być tylko Tuwim i jego oblicze skrzętnie zakamuflowane w słowach, którymi posługiwał się malując nie pędzlem, lecz piórem. I dodatkowo, co dla niektórych już nie może być nowiną(!), pisał nie tylko dla dzieci.
Tuwim prawdziwy, bez cenzury, nie polukrowany. Tuwim na poważnie, taki, który podejmując się trudnych tematów nie stronił od  niecenzurowanego języka. Wręcz przeciwnie, chętnie sięgał po nielubiane w literaturze związki frazeologiczne i wiernie odzwierciedlał sytuacje, które darowało mu życie. Nie zawsze łatwe, lekkie, przyjemne i kolorowe, zupełnie odwrotnie niż błoga sjesta „Dyzia Marzyciela”, beztroski spacer „Spóznionego słowika”, czy zabawne wydarzenie Pana Hilarego, który poświecił dzień na szukanie swoich okularów. Te postaci znają doskonale dzieci, a co Tuwim pozostawił ich rodzicom...?

Tylko dla dorosłych

Dla pokolenia rodziców milusińskich Tuwim przygotował bardziej wykwintne danie, doprawione wyszukaną metaforą i soczystym epitetem.
Jednak to tylko wierzchołek góry lodowej. Fenomen autora polega na ciągłej świeżości i aktualności słowa na temat wolności, stereotypów, religii i relacji międzyludzkich, zwłaszcza tych damsko-męskich. Te bawią, śmieszą, zmuszają do refleksji. Prawdziwą gratką dla smakoszy literatury jest jednak ukryty dramat w wierszach autora „Kwiatów polskich”. Tutaj nie jest już publiczności do śmiechu... Tutaj czytelnik/słuchacz ma szansę przyjrzeć się sobie z bliska, obudzić wspomnienia nie tylko o tym „Czy pamiętasz, jak ze mną tańczyłeś walca...?”, ale spojrzeć oko w oko takim wartościom, jak miłość i przyjaźń oraz przede wszystkim ludziom, którzy taki stan rzeczy deklarują, bez przyjmowania na siebie piętna odpowiedzialności za słowo. Tuwim o takiej przyjaźni niepopartej czynem i do takich przyjaciół, których zabrakło w potrzebie, mówi bezlitośnie i bezkompromisowo: „Całujcie mnie wszyscy w dupę!".

O miłości, tęsknocie i złamanym sercu...

Tuwim kojarzy się nam przede wszystkim z twórczością dla najmłodszych. Trudno dziś wyobrazić sobie literaturę dziecięcą bez twórczości właśnie tego autora. To na niej wychowuje się kolejne pokolenie Polaków. Na Wyspach żaden festiwal poezji dziecięcej nie omija Tuwima, a już nawet czterolatki z powodzeniem recytują „Lokomotywę”, „Rzepkę”, czy inne utwory, które wyszły spod tuwimowego pióra. Tymczasem to tylko jedna z odsłon tego autora, prawdziwy kunszt pióra ukryty jest w jego twórczości adresowanej nie dla dzieci, tylko właśnie dla... dorosłych.

Mało kto wie, że Tuwim tworzył literaturę pełną dramatu i zadumy, przepełnioną erotyką, poruszał w niej tematy ponadczasowe, oparte na kanwie doskonałej satyry. Dawniej przypominała o tym Hanka Ordonówna, Ewa Demarczyk, a dzisiaj Janusz Andrzejewski. Przekonała się o tym londyńska Polonia, która licznie przybyła na „Gemisch, czyli tuwimowski misz-masz” w sobotę 25 czerwca, do Sali Malinowej Polskiego Ośrodka Społeczno-Kulturanego na Hammersmith.

Janusz Andrzejewski (recytacje), Izabella Tarasiuk-Andrzejewska (śpiew) oraz Dawid Troczewski (piano) podzielili się z publicznością wszechstronnym wglądem w twórczość Tuwima. Artyści do Londynu przyjechali na zaproszenie Jacka Jezierzańskiego, znanego w środowisku emigracyjnym aktora. To w wyniku inspiracji literaturą Tuwima i w efekcie na nowo odkrytej przyjaźni, która sięga jeszcze czasów studenckich, między Andrzejewskim i Jezierzanskim, londyńczycy mieli szansę na prawdziwą ucztę dla ducha. Wersy z Tomaszowa, Rebeki, Ratujmy się i wielu innych utworów stopniowo wprowadzały publiczność w tuwimowski klimat, odsłaniając spostrzeżenia autora na tematy bliskie i znane nam wszystkim. Przy Grande Valse Brillante wydawało się, że publiczność wstrzymała na czas trwania utworu oddech, a powietrze zastygło w bezruchu. Andrzejewski swoją interpretacją oczarował wszystkich. Dotychczas można było sądzić, że nie ma godnego następcy, który będzie potrafił się zmierzyć z wykonaniu tego utworu przez Ewę Demarczyk. Nic bardziej mylnego. Nie można było w sobotę nie być na tym recitalu i nie zatańczyć z Andrzejewskim walca. Ten kto był, przekonał się wsłuchując się i tańcząc razem z Andrzejewskim. Nie trzeba było wstawać z krzeseł. Walc w duszy grał. „Brawo”! Gromko wołała publiczność prosząc o bis.

Tekst i fot. Małgorzata Bugaj-Martynowska, MojaWyspa.co.uk
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 1)

galadriel

821 komentarz

27 czerwiec '16

galadriel napisała:

Ten wiersz to raczej jest obraz spoleczenstwa a nie jakas/ jacys trefni przyjaciele.

"Mało kto wie, że Tuwim tworzył literaturę pełną dramatu i zadumy..."

To kogo teraz czytuja w liceach?

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska