MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

23/02/2016 07:00:00

Żeby Polska była Polską

Żeby Polska była PolskąWolność słowa w Polsce, wyjaśnienie katastrofy smoleńskiej i obecna sytuacja w kraju – o tym z Polakami w Londynie rozmawiała dziennikarka, posłanka PiS, Joanna Lichocka.
Spotkanie w Sali Malinowej POSK-u w Londynie rozpoczęło się od emisji filmu „Pogarda”, którego autorkami są Maria Dłużewska i Joanna Lichocka. W filmie występują rodziny ofiar katastrofy polskiego TU-154 w Smoleńsku, które dzielą się swoimi doświadczeniami wynikającymi z próby wyjaśnienia i zrozumienia nieszczęśliwego w skutkach lotu z 10 kwietnia 2010 roku. Pogarda jest w pewnym sensie kontynuacją „Mgły”, również autorstwa obu pań, w której autorki zawarły obraz samego wypadku. Oba filmy nie ukazały się dotąd ani w telewizji publicznej, ani w mediach komercyjnych. Ich emisje miały miejsce na łamach Telewizji Trwam oraz w Telewizji Republika, ale publiczność zna ich treść z internetu oraz pokazów takich, jak ten, który odbył się w POSK-u. Autorki jeździły ze swoim dokumentem na pokazy do wielu miast w Polsce. Nie zawsze były przychylnie przyjmowane, zdarzały się niespodzianki, jak ta w Tarnowskich Górach, gdzie jednym z uczestników wydarzenia był Andrzej Duda.

Lichocka zapewnia, że odbyła już rozmowy z Jackiem Kurskim, nowym szefem telewizji publicznej, w kwestii emisji dotąd „zakazanych dokumentów”. Jej zdaniem ze wstępnych ustaleń wynika, że w kwietniu możemy się spodziewać emisji dokumentów nie tylko jej autorstwa na łamach właśnie telewizji publicznej.

d

 – Zdarzenia, o których opowiadają nasi bohaterowie miały miejsce, kiedy kręciłyśmy ten film. Miałyśmy też świadomość, że będzie to film zakazany. Tego wszystkiego, o czym była mowa w filmie nigdzie indziej nie można było zobaczyć. Kiedy w danym mieście rządziła Platforma, tam nie wolno było wynająć sali w żadnym domu kultury, natomiast pokazy odbywały się w salach wynajmowanych przez księży lub w  kościołach, m.in. taka sytuacja miała miejsce w Malborku i Elblągu – powiedziała Lichocka, wspominając, że Andrzej Duda był na pokazie filmu „Mgła” umówiony w Tarnowskich Górach, ale na godzinę przed pokazem, burmistrz miejscowości wydał polecenie szefowi domu kultury, nakazując zakaz emisji obrazu. – Na szczęście te czasy minęły. Może niektórzy uważają, że teraz nie ma wolności słowa, demokracji... Chciałabym sprostować, że owszem walczono z demokracją, z wolnością słowa w Polsce, ograniczano, wprowadzano cenzurę, wyrzucano dziennikarzy, publicystów i ekspertów za poglądy, ale był to czas rządów Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Udało się postkomunę odsunąć od władzy – przekonywała dziennikarka.

Dajmy czasowi czas

Wyjaśnienie przyczyn katastrofy Smoleńskiej leży nowemu rządowi głęboko na sercu, w tym celu już rozpoczęły się na nowo prace. Zdaniem posłanki nastał dogodny czas, aby wyjaśnić przyczyny nieszczęśliwego lotu. Dotychczasowe raporty przedstawione przez komisje Milera, jak i MAK, zdaniem dziennikarki, nie przyniosły wyjaśnień i jasnych odpowiedzi, np. na obecność ładunków wybuchowych na pokładzie maszyny, a śladowe ilości obecności trotylu stwierdzono na przedmiotach osobistych należących do ofiar katastrofy. To zdaniem posłanki stanowi jeden z materiałów dowodowych i pozwala sądzić, że katastrofa nie była tylko nieszczęśliwym wypadkiem. Jednak mówienie i przesadzanie o tym, co wydarzyło się na pokładzie samolotu tamtego dnia, zdaniem Lichockiej, jest jeszcze przedwczesne.
 – Mamy teraz spokojną możliwość analizowania zebranego materiału, bo poprzedni  rząd starał się nie wyjaśnić tej katastrofy. Myślę, że najbliższe miesiące pokażą, w którym kierunku idą badania nowej komisji badającej przyczyny tragedii. Dajmy czasowi czas – apelowała przypominając, że tamten lot został przygotowany przez kancelarię premiera Donalda Tuska.

 – Tomasz Arabski – szef kancelarii premiera organizował lot do Smoleńska. Nie dajcie się Państwo zwieść propagandzie ludzi odsuwających od siebie odpowiedzialność. Ani Lech Kaczyński, ani gen. Błasik nie mieli świadomości, jaka jest pogoda i nie mieli świadomości, jak jest organizowana ta wizyta. I tutaj trzeba szukać odpowiedzialnych. Pojechałam do Smoleńska razem z Janem Pospieszalskim prowadzić transmisję z uroczystości. Miałam przeprowadzić sześć wywiadów, m.in.   z Januszem Kurtyką i parą prezydencką. Kiedy się obudziłam o 6 rano, żeby przygotować się do programu, odsłoniłam zasłony I zobaczyłam jasne piękne słońce, bezchmurne niebo. Pomyślałam wtedy: ale będziemy mieli dobre światło, ale będzie transmisja. Nikt nie sądził, że za dwie trzy godziny, nagle zrobi się gęsta mgła - wspominała dziennikarka, dodając, że podczas podróży na cmentarz w Katyniu, pogoda zmieniła się i pojawiła się gęsta mgła. – Zatem nie wszystko da się przewidzieć i zaplanować co do minuty. Jednak nie nakręcajmy się, ta sprawa w kwestii debaty publicznej jest ważna, ale potrzebuje spokoju. Nie może być tak, że za taką katastrofę nikt nie odpowiada – kontynuowała odpowiadając na pytania publiczności.

f

Kolejne z nich dotyczyło zakazu otwierania trumien i znalezienia sprawców tragicznego lotu oraz pociągnięcia ich do odpowiedzialności karnej. Lichocka również w tej kwestii zajęła radykalne stanowisko mówiąc, że zakaz otwierania trumien wynikał z wydanego rozkazu ministrowi Arabskiemu przez Rosjan. Jej zdaniem takie polecenia otrzymali również wszyscy organizatorzy pogrzebów, a rodziny ofiar były  bezradne, pogrążone w żałobie i szoku. –  Rodziny nie wiedziały wówczas, jak bardzo nie mogą wierzyć takim kłamcom, jak Ewa Kopacz. Nie wiedziano z jakim potwornym kłamstwem mamy do czynienia. Z powództwa cywilnego toczy się sprawa przeciwko Tomaszowi Arabskiemu, mam nadzieję, że będzie ona w sposób rzetelny prowadzona, dlatego nie wyobrażam sobie żeby nikt nie została pociągnięty do odpowiedzialności tak, jak nie wyobrażam sobie, żeby Donald Tusk nie stanął kiedyś przed Trybunałem Stanu. Oczywiście w tej chwili to nie jest sprawa pierwszej wagi, ale spokojnie czekamy na wyniki badań i analizy tego, co się działo zaraz po katastrofie, analizy rozmów z Putinem, przyzwoleń na szykanowanie Polski – komentowała przywołując swój kolejny film „Przebudzenie”, w którym Donald Tusk został nazwany zdrajcą. Sytuacja miała miejsce w sejmie, a autorką skierowanych do ówczesnego premiera słów: „Zdrajco, zdrajco! Zdradziłeś Polskę” była Aneta Czerwińska, obecna posłanka PiS, dawniej szefowa warszawskiego klubu „Gazety Polskiej”.  – Zdrajca!, krzyczała do Tuska z balkonu, a on się wtedy zaciął. Te słowa zrobiły na nim duże wrażenie. Inna bohaterka filmu Ania Magierowska mówiła, że nie zazdrości Tuskowi, ponieważ kiedyś w podręcznikach historii będzie o nim tylko jedno zdanie mówiące o tym, że jest zdrajcą polskiej racji stanu. Będzie taki czas, kiedy Tusk zostanie postawiony przed Trybunałem i będę o tym w sejmie mówić – przekonywała Lichocka.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska