Mijający rok to czas masowej imigracji do krajów Unii Europejskiej. Z najnowszych danych wynika, że do UE w tym roku przedostał się prawie milion imigrantów. To cztery razy więcej niż przed rokiem. Duża część z nich jako cel swojej wyprawy wybrała Wielką Brytanię.
Wielu z nich dociera do celu, ale spora grupa zostaje zatrzymana podczas próby wślizgnięcia się do UK. Ten rok był rekordowy – służby zatrzymały na granicy prawie 100 tys. nielegalnych imigrantów. To dwa raz tyle co w 2014 roku.
Coraz więcej imigrantów
Te dane to koszmar dla ministrów w rządzie Camerona. Tym bardziej, że trudno jest ustalić liczebność nielegalnych imigrantów, którym udało się dostać do UK. A takich nie brakuje. Funkcjonariusze UK Border Force ten rok zaliczą do szczególnie pracowitych. Dokładnie 92 tysiące oficjalnych zatrzymań nielegalnych imigrantów.
- Te dane pokazują jak lawinowo rosła liczba osób próbujących sforsować kanał La Manche. Mimo wielu rozmów i porozumień pomiędzy Wielką Brytanią i Francją, problem nie został rozwiązany. Nadal w Calais i okolicach koczują tysiące imigrantów, którzy mają tylko jeden cel – dostać się na Wyspy za wszelką cenę – mówi Keith Vaz, poseł Laburzystów.
Szacuje się, że obozowisku w pobliżu Calais, w prymitywnych warunkach mieszka obecnie nawet 7 tys. ludzi. To miejsce zwane Dżunglą, to dla nich trampolina do nielegalnego dostania się do UK. Część z nich to uciekinierzy, ale nie brakuje też imigrantów ekonomicznych, którzy chcą lepszej płacy, świadczeń socjalnych i dachu nad głową.
- Nadal nasza granica jest i będzie celem dla tysięcy nielegalnych imigrantów. Dlatego musimy wzmacniać obsadę służb granicznych i robić wszystko, aby ograniczyć przypadki nielegalnego przekraczania granicy – dodaje Vaz.
Pasażerowie na gapę
Peter Cullum z Road Haulage Association zwraca uwagę na rosnącą frustrację tych, którym się nie udaje dostać do UK. – Stają się coraz bardziej zdesperowani. To prowadzi do coraz bardziej agresywnych zachowań wobec kierowców ciężarówek i pracowników ochraniających różnego rodzaju obiekty – dodaje Cullum.
Brytyjscy funkcjonariusze graniczni w Calais korzystają m.in. z pomocy psów tropiących, a także całej masy nowoczesnego sprzętu, w tym detektorów dwutlenku węgla, monitorów bicia serca czy skanerów, a wszystko po to, aby znaleźć ukrytych pasażerów na gapę. W 2015 roku Wielka Brytania przekazała Francji 12 mln funtów na sfinansowanie dodatkowych środków zabezpieczających, w tym nowego ogrodzenia.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk