Farron jeszcze w tym tygodniu chce w tej sprawie przygotować projekt ustawy i sprawić, aby pomoc dla najmłodszych uchodźców stała się faktem. Chodzi o dzieci pochodzące głownie z Syrii, Iraku, Afganistanu i Erytrei, które żyją obecnie samotnie, bez opieki rodziców, w różnych zakątkach Europy.
Według ekspertów trudno dokładnie oszacować, ile dzieci zdecydowało się na samotną wędrówkę do Europy. Organizacje dobroczynne szacują, że tylko do Włoch w okresie od stycznia do listopada dotarło około 8,5 tysiąca dzieci i nieletnich. Działacze organizacji Save the Children szacują, że jeśli Wielka Brytania miałaby pomóc dzieciom zgodnie z przyjętym podziałem dla dorosłych uchodźców, to powinna zaoferować wsparcie dla około 3 tysięcy dzieci.
Propozycja ustawy, którą przedłoży Farron, to jednocześnie okazja dla opozycji, która od dłuższego czasu próbuje zdopingować rząd do większego zaangażowania w pomoc dla uchodźców. Zarówno Laburzyści, jak i liberalni demokraci szukają również okazji do zmiany przepisów azylowych. Chodzi m.in. o możliwość sprowadzenia do UK starszych krewnych i dzieci powyżej 18. roku życia do osób, które już przebywają w UK.
Wielka Brytania zawsze otwarta
Warto przypomnieć, że Wielka Brytania należy do grona najhojniejszych krajów, które wspierają finansowo obozy dla uchodźców zlokalizowane wokół Syrii. Jednak nadal część ekspertów i polityków uważa, że pomoc dla 20 tysięcy uchodźców do 2020 roku to zbyt mało.
- Te dzieci opuściły swój dom z powodu prześladowań, przemocy i terroru. Wierzę w to, że Wielka Brytania, jest w stanie zaoferować im bezpieczne schronienie i otworzyć swoje serce dzieciom będącym w potrzebie. Wzywam nas rząd do wsparcia mojego projektu ustawy, która pozwoli na wdrożenie programu pomocy dla 3 tysięcy dzieci przebywających w Europie – mówi Farron.
Działania Farrona mocno wspierają działacze Save the Children, którzy skupili się na kampanii społecznej, apelując do mieszkańców Wysp o niezamykanie się na problem uchodźców, zwłaszcza po tym, co się stało w listopadzie w Paryżu.
- Powinniśmy sięgać do swojej historii, która jest bogata w przykłady pomocy potrzebującym. Mam tu na myśli chociażby słynny „kindertransport”, czyli pomoc dla 10 tys. żydowskich dzieci, które dostały schronienie w UK tuż przed wybuchem II wojny światowej. Żyjemy dziś w trudnych czasach, mam nadzieję, że uchodźcy i ich dzieci są u nas nadal mile widziani – mówi Justin Forsyth, szef Save the Children.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk