Efekt deskali
Nigdy w historii jednostki nie miały takiej mocy wywierania wpływu jak w dzisiejszych czasach. Domorośli blogerzy decydują o sukcesach lub porażkach dużych marek, nakręcony domowym sumptem filmik wideo staje się hitem oglądanym przez kilkanaście milionów ludzi, a jeden uparty hejter daje się we znaki znanej i lubianej osobie. O ile dwadzieścia lat temu namawiano do inwestowania w rozmiar i stawanie się większym, o tyle dziś panuje efekt deskali – mniejszy może tyle co większy, ale jest szybszy i bardziej mobilny.
Agile zamiast korpo
Decyzja zostanie przepuszczona przez dział badań rynkowych, a potem przejdzie przez zarząd? Tak było kiedyś, ale przy dzisiejszym tempie zmian nie ma czasu na półroczne oczekiwanie na podjęcie działań. Zespół musi być gotowy do błyskawicznych zmian decyzji, a elastyczność w badaniach dotyczących umiejętności stawia się na pierwszym miejscu. Hasłem przyszłości jest bowiem: przygotowany na to, co można, ale gotowy na wszystko. Sprawność i szybkość (agile) wyprzedziła rozmiar i strukturę (korpo).
Globalny umysł
Nie wystarczy dziś być Polakiem, by skutecznie funkcjonować na rynku. Międzynarodowe zespoły są coraz częściej regułą, a nie wyjątkiem, najlepsze praktyki z całego świata są opisywane w internecie każdego dnia i wszyscy mają do nich dostęp, sukces globalny wymaga traktowania siebie bardziej w kategoriach obywatela świata niż narodowych. Z amerykańskim podejściem do marketingu, niemieckim zarządzaniem, polską pracowitością można szybciej osiągnąć sukces.
Świadoma komunikacja
Według niektórych badań umiejętności komunikacyjne decydują aż o 85 proc. efektu. Liderami są dziś ci, którzy potrafią precyzyjnie komunikować swoje myśli, słuchać bez przerywania rozmówcy i narzucania swego zdania, zamiast władczości używają coachingu, nie manipulują, nie plotkują. Wiedzą, jak pytać, jak tworzyć wspólną platformę komunikacyjną, nie generalizują, nie odnoszą się do przeszłości, formułują cele w sposób pozytywny, mierzalny, motywujący.
My większe niż ja
Następuje koniec organizacji, które zarządzają hierarchiami, a nie autentycznym poziomem kompetencji miękkich i twardych. W nich menedżer klasy B nigdy nie zatrudniłby menedżera klasy A ze względu na lęk i sabotowałby rozwój swojego zespołu, obawiając się utraty stanowiska. Przyszłość należy do organizacji, które uszczęśliwiają swoich pracowników (badania pokazują, że szczęśliwi pracownicy zarabiają dla firmy więcej) oraz rosną wraz z nimi, nigdy nie ograniczając ich potencjału. „My” musi być większe niż „ja”.
Autor: Mateusz Grzesiak
5 grudnia 2015 roku Mateusz Grzesiak wystąpi w Londynie na szkoleniu "Obywatel Świata". Więcej informacji o wydarzeniu
w naszym kalendarium oraz na stronie organizatora:
www.polishsuccesscentre.com/obywatel-swiata
Dla czytelników Mojej Wyspy organizatorzy przygotowali 20 proc. zniżki na bilety. Wystarczy kliknąć
tutaj.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.