Wielkie, groźne, tajemnicze. Wodne stwory zawsze budziły
zainteresowanie. I rozpalały wyobraźnię – naukowców, mediów,
poszukiwaczy sensacji. Teorie na temat ich pochodzenia były różne.
Według jednych miały być potomkami dawnych gadów z okresu
prehistorycznego, które jakimś cudem przeżyły swoich przodków.
Najbardziej popularny w tych rozważaniach plezjozaur, czyli
płetwojaszczur o charakterystycznej długiej szyi, miał przenieść się w
głębiny jezior po tym, jak został odcięty od dostępu do morza.
Część
badaczy uważa, że żyjące w wodzie potwory to w istocie wielkich
rozmiarów sumy, jesiotry, aligatory bądź węgorze. Zwolennikiem tej
ostatniej tezy jest kryptozoolog, pisarz i dziennikarz Richard Freeman.
–
Pomysł, że potomkowie prehistorycznych gadów żyją w zimnych północnych
jeziorach jest mało prawdopodobny. Jednak nie wykluczam, że możemy mieć
do czynienia z jakimś rodzajem wielkich ryb, a szczególnie węgorzy
europejskich. Zwyczajny przedstawiciel tego gatunku płynie do Morza
Sargassowego, tam się rozmnaża i umiera, natomiast małe węgorze kierując
się węchem wracają i proces zaczyna się od nowa. Czasami zdarzają się
jednak sytuacje, że ryby są bezpłodne i takie osobniki pozostają w
słodkiej wodzie, gdzie dalej rosną. Znane są jako węgorze-eunuchy, ale
nikt nie wie ile lat mogą dożyć i jakie rozmiary osiągać – dywaguje
Freeman.
Jego opinię podziela Jonathan Downes, dyrektor Center
for Fortean Zoology. Podpiera się przy tym faktem, że w Blackpool Tower
Acquarium swego czasu żył potężny węgorz. – Myślę, że raz na jakiś czas w
tak dużych jeziorach jak Windermere czy Loch Ness może się znaleźć
osobnik osiągający gigantyczne rozmiary. Sprzyja temu również coraz
większe zanieczyszczenie środowiska – przekonuje Downes.
W lutym
2004 roku dwóch kanadyjskich turystów zauważyło w Loch Ness węgorza,
którego długość oszacowali na ponad 7 metrów. Początkowo myśleli, że nie
żyje, ale kiedy zaczął się ruszać błyskawicznie wzięli nogi za pas. Owo
jezioro roi się od tego gatunku ryb, trudno jednak określić ich liczbę
ze względu na przyziemny styl życia jaki prowadzą. To sprawia, że nawet
nowoczesne sonary mają problemy z ich lokalizacją.
Dubeltówką w Moraga
Ma
19 km długości i jest najgłębszym (310 metrów) jeziorem na Wyspach
Brytyjskich. Trudno dostępne, leżące na uboczu Loch Morar, w
przeciwieństwie do oddalonego o 70 mil Loch Ness, charakteryzuje się
bardzo czystą wodą. Swoją nazwę zawdzięcza pobliskiej wiosce Morar,
gdzie w 1602 roku rozegrała się krwawa bitwa pomiędzy klanami McKenzie i
McDonnell.
367 lat później miało miejsce inne wydarzenie, które
również zapisało się na kartach lokalnej historii. Jego bohaterem był
wodny potwór Morag. 16 sierpnia 1969 roku Duncan McDonnell i Bill
Simpson siedząc w łódce łowili ryby w jeziorze, kiedy nagle ciszę
przeszył głośny plusk wody, a oczom mężczyzn ukazało się wielkie cielsko
płynące w ich kierunku. Simpson chwycił za dubeltówkę i wypalił w
kierunku stwora, a McDonnell zdzielił napastnika wiosłem. Monstrum,
którego długość wędkarze oszacowali na 7 - 9 metrów, miało
ciemno-brązową szorstką skórę, trzy duże czarne garby i głowę węża.
Chwilę po nieudanym ataku zanurzyło się w wodzie, co raczej, jak
twierdzili mężczyźni, stanowiło pokłosie głośnego wystrzału niż
śmiertelnego trafienia.
To było najgłośniejsze spotkanie oko w
oko związane z Moragiem, niemniej opowieści o nim krążyły już znacznie
wcześniej. James McDonald twierdził, że widział garbatego stwora późną,
wieczorową porą w styczniu 1887 roku, a 44 lata później dziwnej przygody
doświadczył sir John Hope, znany również jako Lord Glendevon. Ten sam,
który później został posłem i ministrem w brytyjskim rządzie. Owego
wrześniowego popołudnia 1931 roku Hope razem z bratem, przyjacielem i
przewodnikiem wybrali się łódką na ryby. W pewnym momencie sir John
poczuł mocne szarpnięcie, żyłka zaczęła się błyskawicznie rozwijać, a
wygięta wędka po chwili została złamana pod naporem ogromnej siły.
Kolejne
doniesienia o tajemniczym stworzeniu zamieszkującym w jeziorze Loch
Morar sprawiły, że na początku lat 70. ubiegłego stulecia grupa badaczy z
Loch Ness Investigation Bureau wzięła pod lupę również ten akwen.
Zorganizowano kilka wypraw, a podczas jednej z ekspedycji, z 14 lipca
1971 roku, biolog morski Neil Bass zanotował, że zauważył czarny obiekt z
dużym garbem przemieszczający się po wodzie. Trzy lata później dwoje
uczestników tamtych doświadczeń, Elizabeth Montgomery Campbell i David
Solomon, opublikowali książkę „The serach for Morag”, w której opisali
swoje doświadczenia oraz ludowe opowieści związane z tajemniczym
monstrum.
Jednak prawdziwą perełką w tym względzie okazały się
badania prowadzone pod kierunkiem dr Donalda Stewarta na początku 2013
roku. Rozpatrując spuściznę po słynnym badaczu folkloru Alexandrze
Carmichaelu naukowcy natknęli się na szereg informacji dotyczących
Moraga. W bibliotece University of Edinburgh zachowały się zapiski z
1902 roku, w których z jednej strony Morag jest przedstawiany jako
stworzenie łagodnego charakteru, z rozpuszczonymi jak syrena włosami,
natomiast inne opisy malują go w formie ponurego żniwiarza, którego
widok zwiastował śmierć. Carmichael dowodził, że Morag był bardzo
nielubiany i określany przez lokalną ludność różnymi niecenzuralnymi
słowami. Późniejsze opisy przedstawiają go jako garbate, podobne do węża
stworzenie, z wyglądu bardziej przypominające słynnego Nessie.
Wątroba nieszczęśników
Loch
Ness i Loch Morar – to one są najsłynniejsze. Ale i inne szkockie
jeziora, jak zaświadczają świadkowie, są siedzibami rozmaitych potworów.
Loch Lochy, Loch Arkaig, Loch Oich, Loch Linnhe, Loch Quoich, Loch
Shiel… Historie bardziej współczesne odnoszą się do realnych zwierząt,
natomiast te odlegle w czasie mieszają się z lokalnymi legendami. Często
wiązano je ze zjawami polującymi na ludzi. Jedną z nich był koń wodny
Each Uisge, który wciągał ludzi na najgłębszą część jeziora i tam
zjadał, zostawiając jedynie wątrobę nieszczęśników.
W Walii wodne
stworzenia przybierały z reguły postać syren bądź smoków, które
nawiedzały zagubione akweny wodne. Jednym z nich był Afanc, mieszkający w
rzece Conwy. Według tradycji został schwytany i umieszczony w
rozlewisku na górze Snowdon.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.