MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

04/09/2015 15:14:00

Potwory z głębiny

Potwory z głębinySzamańskie praktyki, kuszenie płcią przeciwną, osuszanie akwenu… Pomysłów na wywabienie z ukrycia potworów mieszkających w brytyjskich jeziorach nie brakowało. Niektórym udało się spotkać z nimi oko w oko.
Wielkie, groźne, tajemnicze. Wodne stwory zawsze budziły zainteresowanie. I rozpalały wyobraźnię – naukowców, mediów, poszukiwaczy sensacji. Teorie na temat ich pochodzenia były różne. Według jednych miały być potomkami dawnych gadów z okresu prehistorycznego, które jakimś cudem przeżyły swoich przodków. Najbardziej popularny w tych rozważaniach plezjozaur, czyli płetwojaszczur o charakterystycznej długiej szyi, miał przenieść się w głębiny jezior po tym, jak został odcięty od dostępu do morza.

Część badaczy uważa, że żyjące w wodzie potwory to w istocie wielkich rozmiarów sumy, jesiotry, aligatory bądź węgorze. Zwolennikiem tej ostatniej tezy jest kryptozoolog, pisarz i dziennikarz Richard Freeman.

– Pomysł, że potomkowie prehistorycznych gadów żyją w zimnych północnych jeziorach jest mało prawdopodobny. Jednak nie wykluczam, że możemy mieć do czynienia z jakimś rodzajem wielkich ryb, a szczególnie węgorzy europejskich. Zwyczajny przedstawiciel tego gatunku płynie do Morza Sargassowego, tam się rozmnaża i umiera, natomiast małe węgorze kierując się węchem wracają i proces zaczyna się od nowa. Czasami zdarzają się jednak sytuacje, że ryby są bezpłodne i takie osobniki pozostają w słodkiej wodzie, gdzie dalej rosną. Znane są jako węgorze-eunuchy, ale nikt nie wie ile lat mogą dożyć i jakie rozmiary osiągać – dywaguje Freeman.

Jego opinię podziela Jonathan Downes, dyrektor Center for Fortean Zoology. Podpiera się przy tym faktem, że w Blackpool Tower Acquarium swego czasu żył potężny węgorz. – Myślę, że raz na jakiś czas w tak dużych jeziorach jak Windermere czy Loch Ness może się znaleźć osobnik osiągający gigantyczne rozmiary. Sprzyja temu również coraz większe zanieczyszczenie środowiska – przekonuje Downes.

W lutym 2004 roku dwóch kanadyjskich turystów zauważyło w Loch Ness węgorza, którego długość oszacowali na ponad 7 metrów. Początkowo myśleli, że nie żyje, ale kiedy zaczął się ruszać błyskawicznie wzięli nogi za pas. Owo jezioro roi się od tego gatunku ryb, trudno jednak określić ich liczbę ze względu na przyziemny styl życia jaki prowadzą. To sprawia, że nawet nowoczesne sonary mają problemy z ich lokalizacją.

Dubeltówką w Moraga

Ma 19 km długości i jest najgłębszym (310 metrów) jeziorem na Wyspach Brytyjskich. Trudno dostępne, leżące na uboczu Loch Morar, w przeciwieństwie do oddalonego o 70 mil Loch Ness, charakteryzuje się bardzo czystą wodą. Swoją nazwę zawdzięcza pobliskiej wiosce Morar, gdzie w 1602 roku rozegrała się krwawa bitwa pomiędzy klanami McKenzie i McDonnell.
367 lat później miało miejsce inne wydarzenie, które również zapisało się na kartach lokalnej historii. Jego bohaterem był wodny potwór Morag. 16 sierpnia 1969 roku Duncan McDonnell i Bill Simpson siedząc w łódce łowili ryby w jeziorze, kiedy nagle ciszę przeszył głośny plusk wody, a oczom mężczyzn ukazało się wielkie cielsko płynące w ich kierunku. Simpson chwycił za dubeltówkę i wypalił w kierunku stwora, a McDonnell zdzielił napastnika wiosłem. Monstrum, którego długość wędkarze oszacowali na 7 - 9 metrów, miało ciemno-brązową szorstką skórę, trzy duże czarne garby i głowę węża. Chwilę po nieudanym ataku zanurzyło się w wodzie, co raczej, jak twierdzili mężczyźni, stanowiło pokłosie głośnego wystrzału niż śmiertelnego trafienia.

To było najgłośniejsze spotkanie oko w oko związane z Moragiem, niemniej opowieści o nim krążyły już znacznie wcześniej. James McDonald twierdził, że widział garbatego stwora późną, wieczorową porą w styczniu 1887 roku, a 44 lata później dziwnej przygody doświadczył sir John Hope, znany również jako Lord Glendevon. Ten sam, który później został posłem i ministrem w brytyjskim rządzie. Owego wrześniowego popołudnia 1931 roku Hope razem z bratem, przyjacielem i przewodnikiem wybrali się łódką na ryby. W pewnym momencie sir John poczuł mocne szarpnięcie, żyłka zaczęła się błyskawicznie rozwijać, a wygięta wędka po chwili została złamana pod naporem ogromnej siły.

Kolejne doniesienia o tajemniczym stworzeniu zamieszkującym w jeziorze Loch Morar sprawiły, że na początku lat 70. ubiegłego stulecia grupa badaczy z Loch Ness Investigation Bureau wzięła pod lupę również ten akwen. Zorganizowano kilka wypraw, a podczas jednej z ekspedycji, z 14 lipca 1971 roku, biolog morski Neil Bass zanotował, że zauważył czarny obiekt z dużym garbem przemieszczający się po wodzie. Trzy lata później dwoje uczestników tamtych doświadczeń, Elizabeth Montgomery Campbell i David Solomon, opublikowali książkę „The serach for Morag”, w której opisali swoje doświadczenia oraz ludowe opowieści związane z tajemniczym monstrum.

Jednak prawdziwą perełką w tym względzie okazały się badania prowadzone pod kierunkiem dr Donalda Stewarta na początku 2013 roku. Rozpatrując spuściznę po słynnym badaczu folkloru Alexandrze Carmichaelu naukowcy natknęli się na szereg informacji dotyczących Moraga. W bibliotece University of Edinburgh zachowały się zapiski z 1902 roku, w których z jednej strony Morag jest przedstawiany jako stworzenie łagodnego charakteru, z rozpuszczonymi jak syrena włosami, natomiast inne opisy malują go w formie ponurego żniwiarza, którego widok zwiastował śmierć. Carmichael dowodził, że Morag był bardzo nielubiany i określany przez lokalną ludność różnymi niecenzuralnymi słowami. Późniejsze opisy przedstawiają go jako garbate, podobne do węża stworzenie, z wyglądu bardziej przypominające słynnego Nessie.

Wątroba nieszczęśników

Loch Ness i Loch Morar – to one są najsłynniejsze. Ale i inne szkockie jeziora, jak zaświadczają świadkowie, są siedzibami rozmaitych potworów. Loch Lochy, Loch Arkaig, Loch Oich, Loch Linnhe, Loch Quoich, Loch Shiel… Historie bardziej współczesne odnoszą się do realnych zwierząt, natomiast te odlegle w czasie mieszają się z lokalnymi legendami. Często wiązano je ze zjawami polującymi na ludzi. Jedną z nich był koń wodny Each Uisge, który wciągał ludzi na najgłębszą część jeziora i tam zjadał, zostawiając jedynie wątrobę nieszczęśników.
W Walii wodne stworzenia przybierały z reguły postać syren bądź smoków, które nawiedzały zagubione akweny wodne. Jednym z nich był Afanc, mieszkający w rzece Conwy. Według tradycji został schwytany i umieszczony w rozlewisku na górze Snowdon.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska