Minister Theresa May wzywa do przemyślenia zasad swobodnego przemieszczania się obywateli krajów UE. Jednocześnie obwinia system pozbawionych granic jako główną przyczynę kryzysu imigracyjnego. May dała też do zrozumienia, że w UK powinni być wpuszczani imigranci, którzy mają już załatwione zatrudnienie na Wyspach.
Wypowiedź May ukazuje się tuż po opublikowaniu najnowszych danych dotyczących wskaźnika migracji na Wyspach. Pisaliśmy o tym, że wskaźnik ma rekordową wartość 330 tysięcy i jest większy nawet od tego z czasów 2005 roku - więcej
tutaj.
„Obecnie saldo migracji w naszym kraju jest nie do utrzymania – pisze May na łamach Sunday Times – Wywiera ogromny nacisk i obciążanie na całej infrastrukturze państwa, w tym przede wszystkim na sektorach mieszkaniowym i transportowym, służbie zdrowia i szkolnictwie”.
Jej zdaniem główna przyczyna rekordowego wskaźnika migracji to rosnąca liczba imigrantów z krajów Unii Europejskiej. – Podczas gdy saldo migracji z krajów spoza UE jest niższe o 10 proc. w porównaniu do 2010 roku, to saldo w przypadków krajów UE zwiększyło się aż dwukrotnie. To właśnie dlatego ten rząd jako priorytet traktuje konieczność renegocjacji zasad członkowstwa Wielkiej Brytanii w UE – mówi minister May.
Brytyjska minister spraw wewnętrznych uważa, że imigracja nie może być kontrolowana przez unijne instytucje. Głównie za sprawą przepisów o swobodzie przemieszczenia się obywateli krajów UE. May zauważa też, że sama zasada nie jest zła, a jej autorzy nie mieli złych zamiarów. – Redukcja salda migracji w naszym wydaniu nie musi oznaczać podważenia tej zasady. Kiedy ją ustanawiano, myślano o ludziach, którzy podejmują pracę w innym kraju UE i tam się przeprowadzają. Nie mówiono wtedy o setkach tysięcy ludzi, którzy przekraczają granice wielu państw po to, aby w nich dopiero szukać pracy lub korzystać z zasiłków socjalnych – dodaje May.
Minister przytacza też statystyki, z których wynika, że 4 na 10 imigrantów przybywających do UK nie ma załatwionej pracy. Oni po prostu „szukają lepszego życia”, a to właśnie zdaniem May bardzo dużo kosztuje państwową kasę Wielkiej Brytanii. – Jedna trzecia portugalskich pielęgniarek wyemigrowała, 20 proc. czeskich absolwentów medycyny od razu wyjeżdża z kraju, co roku z Bułgarii wylatuje 500 lekarzy.
May chce również, aby kraje UE przemyślały na nowo zapisy układu w Schengen, ponieważ to one, jej zdaniem, poprzez system bez granic, spowodowały tak duży kryzys imigracyjny w tym roku, zwłaszcza latem. – To co się działo i dzieje w Calais, oraz w wielu innych miejscach na terenie UE, to przykład porażki obecnego systemu. Największymi jego beneficjentami są zorganizowane grupy przestępcze, które czerpią ogromne korzyści z przerzucania ludzi przy okazji oszukując ich na wielką skalę.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk