Pokazowy strajk polskich imigrantów -
czytaj więcej
Musimy się jednak zastanowić nad sensem organizowania strajku w najbliższym czasie. Strajk prawie milionowej społeczności to potężna broń, która mogłaby sparaliżować gospodarkę tego kraju. To ostateczność, do której przymuszeni wcale nie jesteśmy. Gdy kilkadziesiąt polonijnych środowisk organizowało w lutym 2014
protest przeciwko dyskryminacji Polaków pod Downing Street, powody były konkretne i bezpośrednie – pobicie polskiego motocyklisty za polską flagę na jego kasku oraz nieprzyjemne wypowiedzi brytyjskich polityków wobec Polaków.
Manifestacja, nie strajk, przyniosła korzyści – antypolonizm w brytyjskich m
ediach się zmniejszył. Tytaniczna praca wielu polskich stowarzyszeń i organizacji, spotkania z brytyjskimi politykami, działania charytatywne, pozytywne artykuły w brytyjskiej prasie, przykładni polscy pracownicy i studenci – to wszystko buduje od wielu lat dobry wizerunek Polaka na Wyspach. Jako mniejszość mamy tutaj jedną z lepszych opinii, najwyższy procent zatrudnionych, nie braliśmy udziału w żadnych zamieszkach, szanujemy brytyjskie prawo i kulturę. Taką opinię buduje się długo, a nieprzemyślanymi decyzjami bardzo łatwo można się jej pozbyć.
Sama idea udowodnienia Brytyjczykom, że bez Polaków państwo miałoby problemy – jest słuszna. Temat takiego strajku w przyszłości być może można podnosić. Ale jeśli już mielibyśmy coś takiego organizować to należałoby włączyć do działania wszystkie polonijne organizacje i Polaków w związkach zawodowych. Strajk 20 sierpnia nie jest na to przygotowany, nie ma nawet wyłonionego ciała organizacyjnego. Nie ma też konkretnych powodów do organizowania go akurat teraz – sytuacja Polaków w Wielkiej Brytanii uległa znacznej poprawie. Taki strajk mógłby przynieść wręcz odwrotne skutki – zaangażowani w niego Polacy zdenerwowaliby się, że tak niewielka liczba ich rodaków włączyła się do akcji i nie będą już chętni działać w przyszłości. Brytyjczycy natomiast zobaczyliby, że nie potrafiliśmy się skutecznie zorganizować.
Proponujemy więc alternatywną akcję 20 sierpnia:
Masowe oddawanie krwi przez Polaków w Wielkiej Brytanii
Każdy Polak na Wyspach będzie mógł zwolnić się na godzinę lub dwie w celu oddania krwi w najbliższej placówce. Pokażemy się dzięki temu znów jako honorowa grupa, która pomaga innym w potrzebie. Mogliśmy strajkować, a oddaliśmy krew. Wyślemy ten sam sygnał, a w znacznie bardziej pozytywny sposób. Udowodnimy wszystkim po raz kolejny, że nie warto narzekać na Polaków. To będzie kolejny ważny krok w umacnianiu brytyjsko-polskich relacji.
Rejestracja w celu oddania krwi zajmuje tylko 2 minuty:
https://my.blood.co.uk/Account/Register
Event na facebooku do którego dołączyło już kilkaset osób -
klik
Apel podpisali:
- Jerzy Byczyński, Koordynator British Poles Initiative
- Andrzej Rygielski, Koordynator Międzynarodowego Klubu Politycznego “Polonia Razem” na Anglię
- Marcin Stanisławski, Wiceprzewodniczący Polish Youth Association Patriae Fidelis
- Jakub Mićka, Prezes Głos Emigracji Manchester
- Krzysztof Pankowski, Pełnomocnik Miedzynarodowego Klubu Politycznego ''Polonia Razem'' na Wielką Brytanię
- Jan Niechwiadowicz, Człowiek Roku 2012 (Dziennik Polski), nagrodzony Merito Bene (MSZ) w 2014 za walkę z antypolonizmem w mediach
- Przemek Skwirczyński, Akcja “Polonijni Posłowie”
- Janusz Wajda
- Przemysław Piotr Świderek, LHG First To Fight
- Adam Andrzejko, Redaktor Naczelny Nasze Strony
- Karol Balicki, White Eagle Sheffield
- Agata Dmoch, Przewodnicząca British Polish Law Association
- Mikołaj Świdziński, Przewodniczący Polish Home Association Cardiff
Mat. pras.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.