MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

17/06/2015 07:39:00

Tajemnica zaginionej kolonii

Opuszczali rodzinną Anglię pełni nadziei, z misją kolonizacji Nowego Świata. Dotarli do wyspy Roanoke u wybrzeży Karoliny Północnej, gdzie założyli własną osadę. Jednak niedługo potem grupa 116 angielskich kolonistów, pionierów ujarzmiania Ameryki Północnej, zniknęła bez śladu…

Zeznanie marynarza

Tajemnicze zniknięcie 116 kolonistów na pewien czas zastopowało dalsze osadnictwo angielskie w tym rejonie. Dopiero 17 lat później, w 1607 r., została założona kolonia Jamestown. Jej członkowie próbowali wyjaśnić losy swoich poprzedników, ale nie tylko ich – chodziło również o lokalizację samej osady Roanoke, gdyż niedokładne dane geograficzne pozostawione przez White’a, a także upływ lat sprawiły, iż umiejscowienie jej sprawiało duże trudności. O ile pozostałości kolonii z 1585 r. zostały szybko odkryte, o tyle śladów Roanoke nie udało się zlokalizować. Z zapisków White’a wynikało, że druga osada powinna znajdować się niedaleko pierwszej, na południowym końcu wyspy. Jednak złożone pod przysięgą w 1589 r. zeznanie hiszpańskiego marynarza wskazuje jej lokację raczej w centrum wyspy. Obecnie niektórzy historycy uważają, że osada w wyniku następującej przez lata erozji gleby znajduje się pod wodą.

Tymczasem koloniści z Jamestown po nawiązaniu bliższych stosunków z tubylcami uzyskali od nich informacje o białych ludziach żyjących w głębi wybrzeża, w domach krytych strzechą – a więc w stylu typowym dla Anglików. Inni opowiadali o pobliskich plemionach, które posługiwały się językiem angielskim i ubierały podobnie jak Europejczycy. To potwierdzałoby teorię, że pionierzy zasymilowali się z pokojowo nastawionymi Indianami, a w ciągu dalszych lat wspólnego życia, skutkującego mieszanymi małżeństwami, grupa mogła wytworzyć nowy szczep – Lumbee. Jak się przypuszcza, plemię mieszkające na wyspie Croatoan wygasło na początku XVII wieku, a ich bezpośredni potomkowie, wspomniani Lumbee, pojawili się około pół wieku po zniknięciu kolonistów. Do 1650 r. migrowali, by ostatecznie osiedlić się w Robeson County w Karolinie Północnej, gdzie mieszkają do dziś. Członkowie tej społeczności potrafią pisać i czytać po angielsku, a niektórzy noszą brytyjskie nazwiska – Dial, Hyatt czy Taylor. Szkopuł w tym, że nawet wśród samych Lumbee związki z kolonistami z Roanoke nie do końca są potwierdzone.

Sztorm stulecia

„W rezultacie walk z tubylcami liczba osadników skurczyła się do 24. Ostatecznie przeżyło tylko siedmiu” – taki napis znajdował się na jednym z serii kamieni, które odnaleziono w latach 1937 – 1941. Przylgnęła do nich nazwa „The Dare Stones”, a autorką zamieszczonych na nich informacji, dotyczących dalszych losów osadników i wezwań do zemsty na „dzikich”, miała być jedna z ocalałych kolonistek – Eleanor White-Dare, córka Johna White’a. Znalezisko wywołało duże zainteresowanie, jednak według opinii naukowców to klasyczna fałszywka.

Niemniej mimo upływu ponad 400 lat historia pionierów z Roanoke ciągle budzi zainteresowanie i stanowi podatny grunt do snucia różnych hipotez. Według jednych koloniści mieli próbować na własną rękę wrócić do Anglii i zginęli na morzu. Inna teoria zakłada, że padli ofiarą Hiszpanów, którzy w tym czasie osiedlili się na wybrzeżu Florydy. Miałby uwiarygodniać to fakt, że jeden z osadników z Roanoke, niejaki Derby Glande, w 1587 r. w poszukiwaniu żywności dotarł do Puerto Rico, a po powrocie chwalił się, że rozmawiał z hiszpańskimi oficjelami, którym podał lokalizację angielskiej osady.

Niektórzy badacze sugerują, że koloniści padli ofiarą wyniszczającej choroby, a nawet kanibalizmu tubylców. Z kolei zdaniem antropologa Lee Millera z Johns Hopkins University osadnicy mogli się przyczynić do zachwiania równowagi pomiędzy tubylczymi plemionami. Załóżmy, że te, które były przyjaźnie do nich nastawione, straciły swoje wpływy, a dominację w regionie przejęli Indianie wrodzy wobec Europejczyków. Jeśli w wyniku takiego obrotu zdarzeń osadnicy wyruszyli w głąb lądu, mężczyźni najprawdopodobniej zostali zabici, a kobiety i dzieci pojmano jako niewolników. Później mogli stać się cennym przedmiotem handlu na szlaku niewolniczym, który rozciągał się między obecną Georgią a Virginią.

Swoich zwolenników ma również teoria, że w obliczu kryzysu – cokolwiek było jego przyczyną – pionierzy podzielili się na mniejsze grupy i rozproszyli. – To jedyny sposób, dzięki któremu mogli przetrwać. Tak dużej grupie ludzi żadna indiańska osada nie była w stanie pomóc, ponadstuosobowa społeczność to więcej, niż liczyły niektóre tubylcze wioski – twierdzi historyk Eric Klingelhofer z Mercer University w Macon.

Wszystkie powyższe hipotezy mają większe bądź mniejsze podstawy naukowe, jednak jak było naprawdę, ciągle nie wiemy. Prowadzone w ostatnich latach badania archeologiczne na terenie kilku dawnych wiosek indiańskich zaowocowały znalezieniem wielu przedmiotów należących do osadników. Jednak tu pojawia się kolejne pytanie – w jaki sposób się tam znalazły?

Temat budzi emocje, tajemnicza kolonia pobudza wyobraźnię kolejnych pokoleń i stanowi inspirację dla twórców, w tym również dla Stephena Kinga, klasyka horrorów, który odwołał się do niej w „Sztormie stulecia”, a w jego książkach nieraz pojawiają się nazwy „Roanoke” i „Croatoan”…

Piotr Gulbicki, Cooltura
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)


 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska