Do tej pory mało który nauczyciel czy rodzic pochwalał sytuację, w której uczeń siedzący na lekcji namiętnie pisze coś na swoim smartfonie. Okazuje się jednak, że korzystanie z serwisów społecznościowych, a nawet zwykłe smsowanie, nawet na lekcjach, może być korzystne dla dzieci i młodzieży.
Do takiego wniosku doszli eksperci z Miami University. Co więcej, twierdzą oni, że korzystanie ze smartfonów na lekcjach czy zajęciach może nawet pomagać w zrozumieniu istoty zagadnienia. Jest jedno ale. Dzieje się tak tylko wtedy, gdy tematyka tweetów czy smsów jest zbieżna z tematyką zajęć. Naukowcy przeanalizowali zachowanie uczniów i studentów, którzy podczas nauki pisali jednocześnie na swoich smartfonach.
- Zwłaszcza pisanie krótkich, zwięzłych wiadomości odnoszących się do tematyki poruszanej na lekcjach czy zajęciach, świetnie utrwala wiedzę i pozwala się lepiej skupić podczas procesu uczenia. W ten sposób badane osoby porządkowały nową wiedzę, systematyzowały ją, co potem przekładało się na jej lepsze zapamiętywanie – twierdzą naukowcy z Miami.
Na koniec naukowcy oddali sprawiedliwość nauczycielom i pedagogom, którzy od lat walczą z plagą korzystania z telefonów na lekcjach. To prawda, że pisanie smsów czy korzystanie z serwisów społecznościowych przez uczniów w klasach, gdy nie jest związane z tematyką zajęć, powoduje zakłócanie procesu uczenia. Siłą rzeczy uczniowie skupieni na pisaniu na tematy nie związane z zagadnieniami, słabiej zapamiętywali najważniejsze kwestie.
Wniosek jest więc taki, że jeśli już piszemy podczas lekcji czy zajęć, to piszmy na temat poruszany w klasie czy w auli. Wtedy wiedza będzie uporządkowana i lepiej przyswojona.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.