MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

05/03/2015 09:38:00

Imigracyjny 'chaos' w spadku po Partii Pracy

Imigracyjny 'chaos' w spadku po Partii Pracy3,6 miliona imigrantów przybyło do Wielkiej Brytanii pomiędzy 1997 a 2010 rokiem, kiedy to od steru władzy odchodziła Partia Pracy. Wyliczono, że w tym czasie, co minutę na Wyspach pojawiał się jeden imigrant.
W najnowszym raporcie MigrationWatch czytamy o „imigracyjnym chaosie, jaki w spadku zostawiła Partia Pracy”. Jak wiadomo, MigrationWatch nie należy do zbyt obiektywnych organizacji, jednak liczby podawane w opracowaniu są dość interesujące.

Pod lupę wzięto najbardziej „gorący” okres pod kątem imigracji, czyli lata 1997-2010. Były to czasy, w których łącznie do Wielkiej Brytanii przybyło oficjalnie 3,6 miliona nowych mieszkańców, a wraz z nimi krewni oraz mnóstwo nielegalnych przyjezdnych. Analitycy szacują, że łącznie było to 7,2 mln osób - średnio co minutę na Wyspach pojawiał się kolejny imigrant. Był to w dużej mierze efekt polityki „otwartych drzwi” lansowanej przez ekipę Laburzystów.

Imigracja – gorący temat przed wyborami

Autorzy raportu podkreślają, że 3,6 miliona imigrantów z lat 1997-2010 to cztery więcej niż w poprzednich 13 latach. To również łączna populacja pięciu dużych brytyjskich miast - Birmingham, Leeds, Glasgow, Sheffield i Bradford.

Opracowanie MigrationWatch idealnie trafia w środek kampanii wyborczej. Z sondaży wynika, że imigracja to drugie najważniejsze zagadnienia dla wyborców. Można się więc spodziewać, że dyskusje wokół tego tematu będą przez jakiś czas mocno eksponowane w czasie kampanii.

Tym bardziej, że opisywane przez nas wczoraj wypowiedzi lidera UKIP, dotyczące limitów dla imigrantów, dodatkowo podgrzały atmosferę. Nigel Farage, po tym jak wspomniał o ograniczeniu rocznej imigracji do 50 tys., od razu stał się obiektem ataków nie tylko Konserwatystów, ale i Partii Pracy. Zwłaszcza Ed Miliband próbował ugrać na tym najwięcej i przejąć inicjatywę, ośmieszając Davida Camerona jako premiera, który nie potrafił ograniczyć wskaźnika migracji do poniżej 100 tys.

„W czasach rządów Partii Pracy, w kręgach rządowych dominowały nastroje międzynarodowe, a granice naszego państwa wydawały się archaizmem w coraz bardziej zglobalizowanym świecie. Problem w tym, że takiej wizji nie podzielała spora grupa społeczeństwa” – czytamy w raporcie MigrationWatch.

Autorzy opracowani sugerują nawet, że ekipa Milibanda, w przypadku wygranej w wyborach i dojściu do władzy, może zacząć prowadzić podobne działania w sferze imigracji. MigrationWatch sugeruje, że o takim podejściu świadczy chociażby fakt, że Ed Miliband całkowicie pominął zagadnienie imigracji podczas ubiegłorocznej konwencji partii. Na razie szef Laburzystów konsekwentnie odmawia nakładania jakichkolwiek ograniczeń liczbowych dla imigrantów. Jego zdaniem ze statystyk powinno się wyłączyć zagranicznych studentów.

- To fascynująca, ale smutna historia o tym jak stosunkowo niewielka grupa zdeterminowanych ludzi zaczęła manipulować polityką imigracyjną naszego kraju. A gdy ktoś próbował krytykować ich poczynania, od razu słyszał, że jest rasistą – komentuje Lord Green, prezes MigrationWatch.

Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)


 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska