Nowe uprawnienia dla dyrektorów brytyjskich szkół powinny zacząć obowiązywać jesienią, a już teraz wygląda na to, że większość z nich zamierza skorzystać z nowych możliwości. 70 proc. dyrektorów zamierza w jakiś sposób zmodyfikować terminy przerw międzysemestralnych, które do tej pory były określane na szczeblu centralnym .
Co więcej, aż 60 proc. ankietowanych dyrektorów przyznało, że zmieni terminy przerw, w taki sposób, aby rodzice mieli szansę zabrać dzieci na bardziej przystępne cenowo wyjazdy. Badania, które przeprowadzili eksperci z Boston Consultancy Group, zbiegły się z dyskusją nad rządową decyzją zakazującą dłuższych nieobecności uczniów, chyba, że są one spowodowane „wyjątkowym okolicznościami”. Pomysł szybko został powszechnie skrytykowany przez rodziców, którzy przypomnieli, że sztywny układ przerw między semestrami powoduje konieczność korzystania z najdroższych opcji wyjazdowych, w szczycie sezonu. Dostało się przy okazji biurom podróży, które według wielu osób, celowo „kasują rodziców”, bo wiedzą, że rodziny z dziećmi nie mogą wyjechać w innych terminach.
W 2013 roku, minister Michael Gove, odebrał dyrektorom szkół możliwość przyznawania do 10 dni wolnych w ciągu roku szkolnego. Każdy rodzic, który zignoruje obowiązujące zasady, może być ukarany grzywną w wysokości 120 funtów za każde dziecko lub 60 funtów w przypadku wpłaty w ciągu 28 dni roboczych. Ci, którzy nie zapłacą, muszą się liczyć z egzekwowaniem należności, 3 miesiącami więzienia lub grzywną.
Tylko w Anglii, w 2014, a konkretnie do lipca, tego rodzaju opłaty zasądzono wobec blisko 74 tys. rodziców. W poprzednim roku, w analogicznym okresie, takich przypadków było 37 tys. Widać więc, że coraz więcej rodziców gotowych jest ponieść opłatę za cenę swobody w wyznaczaniu terminów wyjazdów z dziećmi.
- Wzrost cen ofert podczas wakacji i ferii spowodowany jest klasyczną zasadą podaży i popytu. Wierzymy, że istnieje potencjalne rozwiązanie w postaci regionalizacji dat semestrów i przerw tak, aby nie wszyscy naraz korzystali z tych samych terminów – mówi rzeczniczka Association of British Travel Agents.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk