Zgodnie z danymi udostępnionymi PAP, pochodzącymi z 33 gmin brytyjskiej stolicy, które odpowiedziały na zapytanie złożone w ramach ustawy o wolności informacji, tzw. Freedom of Information Act, 25 tysięcy polskich dzieci uczęszcza tylko w samym Londynie na zajęcia do szkół brytyjskich i tym samym objęte jest brytyjskim systemem nauczania. Z każdym rokiem przybywa polskich dzieci w tych szkołach coraz więcej, podobnie jak rośnie liczba polskich urodzeń na Wyspach Brytyjskich. Dzisiaj mówi się o ponad 20 tysiącach polskich urodzeń każdego roku w UK. Wzrasta liczba polskich uczniów w brytyjskich szkołach, wzrasta liczba polskich dzieci również w polskich szkołach uzupełniających, znanych jako polskie szkoły sobotnie, jednak mimo, że miejsc w tych szkołach z roku na rok brakuje, a tym samym rodzi się potrzeba zakładania nowych placówek, to bolączką instytucji i osób odpowiedzialnych za edukację dzieci w szkołach sobotnich, jest fakt, że zaledwie na całych Wyspach tylko 16 tysięcy polskich dzieci uczęszcza na zajęcia szkół sobotnich, nie zatracając w ten sposób kontaktu z językiem polskim, polską kulturą, historią oraz pogłębia wiedzę na temat obyczajowości i tradycji kraju pochodzenia swoich rodziców. 16 tysięcy to bardzo mało, zdaniem m.in. pracowników PMS. Jakie działania wiec należy podjąć, aby dotrzeć do tych polskich rodzin, które nie posyłają swoich pociech na cosobotnią naukę w ojczystym języku?
Nie z wyboru, lecz z obowiązku
O tym jak ważna jest edukacja polskich dzieci w języku polskim i jakie ma ona znaczenie dla ich przyszłości bez względu na fakt, który w przyszłości z krajów wybiorą one na swój ośrodek życiowy, od lat przekonuje m. in. Polska Macierz Szkolna, która sprawuje pieczę nad 130 polskimi szkołami uzupełniającymi pełniąc dla nich rolę doradcy i służąc wielopoziomowym wsparciem. Misja organizacji skierowana jest nie tylko do zarządów szkół, dyrekcji, nauczycieli i wychowawców, ale także rodziców i dzieci. Wszystkie działania podejmowane przez organizację mają na celu motywowanie dzieci i młodzieży, a także ich rodziców do tego, by pielęgnowali w swoich pociechach potrzebę polskojęzycznej edukacji.
Do działań w tym kierunku dołącza się również ZNPZ, które co roku przygotowuje program skierowany zarówno do nauczycieli, jak i uczniów polskich szkół, oraz liczne organizacje i instytucje społeczne, także te w kraju, jak i na Wyspach, jak chociażby Instytut Józefa Piłsudskiego w Londynie, który tylko w ciągu kilku ostatnich miesięcy zorganizował dla uczniów polskich placówek Konkurs „Odkryj Legiony” i przygotował cykl Lekcji muzealnych specjalnie z myślą o dzieciach; czy SOS Polonia Southampton – organizacja wspierająca Polaków na Wyspach od ponad 10 lat, ale podejmująca też wyzwania na gruncie szkół. Jej pracownicy, w dużej mierze wolontariusze, również podjedli trud przygotowania m. in. konkursu dla uczniów szkół sobotnich, nagradzając wszystkich uczestników pamiątkowymi dyplomami oraz podejmują trud organizowania wydarzeń o charakterze patriotycznym, w których uczestnicą uczniowie polskich placówek. Swój udział w promowaniu polskości na gruncie szkół ma również POSK – służąc udostępnianiem pomieszczeń z przeznaczeniem na organizację wydarzeń, których odbiorcami jest społeczność polska zgromadzona wokół szkół uzupełniających. Wreszcie na straży tego obowiązku stoją zarządy i dyrektorzy szkół, którzy staranie dobierają ofertę placówek, aby była ona atrakcyjna nie tylko pod kątem edukacji, ale także i innych przedsięwzięć skierowanych pod adresem uczniów. Nie brak wiec w placówkach możliwości uczestniczenia w licznych konkursach, zabawach, zajęć pozalekcyjnych rozwijających pasje uczniów, a nawet oferty dla rodziców, którym często również przydałaby się motywacja do podjęcia trudu i zobowiązania posyłania dziecka na zajęcia do szkoły uzupełniającej. O tym, że pod hasłem polska szkoła ukryta jest nie tylko bogata oferta edukacyjna, ale także inny aspekt funkcjonowania placówki, na który składa się mi. in. wsparcie dla całych polskich rodzin, praca woluntarystyczna, spotkania i namiastka polskości, której brakuje pokoleniu mieszkającemu na emigracji, powiedziano i napisano już wiele, i to na kilka różnych sposobów, starając się przekonać i dotrzeć do świadomości tych, którzy fakt uczestnictwa w takim aspekcie życia emigracyjnego bagatelizują. – Polskie szkoły są bardzo istotnym elementem kształtującym charakter oraz osobowość młodego pokolenia. Uczęszczanie do nich ma wiele zalet, uczniowie nie tylko uczestniczą w lekcjach, ale biorą udział w wielu wydarzeniach kulturalnych – mówiła Barbara Osuch z PSS im. Marii Konopnickiej w Londynie (DP luty 2013).
Szkoła jest instytucją niezbędną w okresie kształtowania się osobowości dziecka, edukację w niej można zastępować innymi formami nauki, ale nie będzie ona pełniła kluczowych pełniła kluczowych w procesie nauczania funkcji. – My, nauczyciele i pracownicy polskich szkół w Anglii, mamy prawo i obowiązek kontynuować osiągnięcia Polonii XX wieku, która stworzyła nam mocny fundament do rozwijania i wzbogacania nowej rzeczywistości – podkreślała Janina Alina Bytniewska – dyrektor PSS im. Jana Pawła II na Stamford Hill (DP luty 2013). Zdaniem Katarzyny Wełny ze szkoły na Willesden Green nauka w szkole daje dziecku możliwość kontaktu z rówieśnikami, dzięki polskiej szkole dzieci maja szansę stać się częścią większej polskiej społeczności i mocniej poczuć swoją polskość (DP luty 2013). Z tą opinia zgadza się również Renata Sejnowicz z PSS im. Mikołaja Reja, która uważa, że polska szkoła nie dość, że uczy języka i literatury, to jeszcze zaznajamia z tajnikami innych przedmiotów. I nie chodzi tutaj tylko o wiedzę merytoryczną – jak przekonuje Sejnowicz – ale o cały przekaz kulturowy, również ten, w wyniku którego dzieci i młodzież zawierają przyjaźnie, które często zastępują rodzinę, która została w Polsce (DP luty 2013).