W rewanżowym meczu 4 rundy eliminacji Legia Warszawa pokonała w Warszawie FK Aktobe 2-0. Drugi polski zespół, Ruch Chorzów, przegrał 0-1 w Kijowie z Metalistem Charków i odpadł z rywalizacji.
Mecz w Warszawie rozpoczął się od kolejnej odsłony wojny jaką wytoczyli kibice Legii władzom UEFA. W ramach oprawy meczowej pokryli sektor za bramką FK Aktobe (tzw. żyletę) gigantyczną flagą. Tym razem nie była to klubowa sektorówka, a stylizowany emblemat UEFA ze świnią w krawacie i napisem w języku angielskim (aby panowie działacze nie musieli trudzić się tłumaczeniem z języka polskiego): BECAUSE FOOTBALL DOESN'T MATTER. MONEY DOES.
Co stanie się po meczu z flagą - nie wiemy, być może zostanie wystawiona na sprzedaż, a wtedy portal MojaWyspa z pewnością zgłosi chęć jej zakupu. Czujemy jednak, że świński emblemat może się jeszcze przydać i to wiele razy. Przewidujemy bowiem kolejna karę dla Legii - tym razem finansową.
Dobry mecz po świńskiej fladze
Następnie w rolach głównych mogli już wystąpić piłkarze obu drużyn. Legia ruszyła do szybkich ataków. Ich efektem była już w siódmej minucie doskonała sytuacja Michała Kucharczyka. Strzelił jednak z 10 metrów niemal wprost w Sidielnikowa i ten sparował piłkę na rzut rożny. Piłkarze Legii cały czas kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. Goście wyszli z jedną dobra kontrą w 19 minucie, ale nie zakończyła się ona nawet strzałem na bramkę Kuciaka. Gol dla Legii wisiał za to w powietrzu. I oto w 26 minucie Michał Żyro znalazł się z piłką na 30 metrze w środkowej strefie. Podał prostopadle w kierunku bramki Aktobe. Piłka minęła obrońców i na 11 metrze dopadł do niej Michał Kucharczyk. Zszedł w pełnym biegu na lewo, minął wychodzącego bramkarza i strzelił pięknego gola na 1-0!
Dziesięć minut później mogła paść kolejna bramka, ale Radović strzelił niecelnie po dośrodkowaniu Tomasza Brzyskiego z rzutu wolnego. Piłkarze Legii do końca pierwszej połowy nie mieli słabego momentu. W 42 minucie Ondrej Duda groźnie strzelał po ziemi z prawej strony pola karnego, a asystę w tej akcji zaliczył Michał Żyro. Trzy minuty później strzelał Tomasz Jodłowiec. W obu przypadkach na posterunku był Sidielnikow. W doliczonym czasie gry goście przeprowadzili składna akcję, po której Danilo Neco miał szanse na zdobycie gola, ale jego górną piłkę posłaną z prawego narożnika pola karnego bez trudu wyłapał Duśan Kuciak.
Druga część meczu rozpoczęła się podobnie jak pierwsza, od szybkich ataków Legii. Najpierw, w 47 minucie w polu karnym rywali zatańczył Radović, ale strzelił niecelnie. Za chwilę z prawej strony strzelał Łukasz Broż, ale tym razem piłkę zmierzającą do bramki obronił Sidielnikow. Do szybkiego tempa dostroili się Kazachowie i w 53 minucie odpowiedzieli kontrą zakończoną niecelnym strzałem Danilo Neco. Po chwili Kuciak musiał już interweniować po ostrym strzale Tagybergena. Było to jednak ostatnie poważne zagrożenie jakie stworzyli goście w warszawie.
Koszmarny karny
W 64 minucie Radović przebiegł z piłką połowę boiska w kierunku bramki Aktobe. Nie zakończył akcji strzałem, ale kilka sekund później próbował to zrobić Michał Żyro i zmusił Sidielnikowa do obrony. Akcja trwała nadal w polu karnym gości, a wbiegającego ponownie z prawej strony Radovića sfaulował Łogwinienko. Arbiter podyktował rzut karny. Piłkę natychmiast złapał Ivica Vrdoljak i nie pozwolił wykonać jedenastki nikomu innemu. Kapitan Legii strzelił skutecznie i było 2-0. Jednak nie był to dobrze wykonany rzut karny. Piłka raczej przypadkowo przeszła po ziemi blisko prawej stopy bramkarza, niepokojąco blisko środka bramki. Tak oddany strzał świadczy o jednym. Vrdoljak nie potrafi, bądź nie chce się nauczyć pewnie wykonywać rzutów karnych i w tej roli nie sprawdził się w pucharach. Mimo, że pokonał Sidielnikowa. Po strzeleniu drugiej bramki Legionistom zabrakło już motywacji do dalszych ataków, a i na trybunach zapanowało rozleniwienie i atmosfera raczej świątecznej sjesty. Goście natomiast nie byli w stanie tego wykorzystać i choćby nastraszyć Legię zdobyciem jednej bramki. Wprowadzony po przerwie Igor Ziankowicz w 77 minucie przedarł się wprawdzie lewą stroną i zacentrował płasko wzdłuż bramki, ale do piłki nie doszedł żaden z jego kolegów. Za to otarła się ona o nogę Dossy Juniora i o mały włos nie wpadła do bramki Kuciaka. To była ostatnia emocjonująca chwila na boisku. Natomiast przebudziły się trybuny i kibice zaśpiewali wszystkie zwrotki(!) polskiego hymnu.
Niech Celtic odpadnie trzeci raz!
W najbliższych godzinach nastąpi losowanie fazy grupowej Ligi Europy. Oby szczęśliwy los sprawił, że Legia ponownie trafi na Celtic Glasgow. A jest to możliwe, bowiem Celtic odpadł z Ligi Mistrzów po dwumeczu ze słoweńskim NK Maribor (1-1 w Słowenii i 0-1 u siebie) i automatycznie będzie losowany w fazie grupowej Ligi Europy. Kolejny mecz ze skompromitowanym mistrzem Szkocji z pewnością przyciągnąłby na Łazienkowską komplet widzów i był okazją do wyrównania pewnych rachunków...
Protokół meczowy:
28. sierpnia 2014 Warszawa
4 runda eliminacji do Ligi Europy sezon 2014/2015
Legia Warszawa - FK Aktobe 2-0 (1-0)
bramki: Kucharczyk 26 minuta, Vrdoljak 65 minuta (karny)
żółte kartki: Vrdoljak, Kuciak, Kosecki (Legia), Korobkin, Łogwinienko (Aktobe)
sędziował: Mattias Gestranius (Finlandia)
Legia Warszawa: 12.Kuciak Duśan - 28.Broź Łukasz, 25.Rzeźniczak Jakub 2.Junior Dossa, 17.Brzyski Tomasz - 33. Żyro Michał, 3.Jodłowiec Tomasz, 8.Duda Ondrej 9.Saganowski Marek 88 minuta), 21.Vrdoljak Ivica, 18.Kucharczyk Michał(20.Kosecki Jakub 67 minuta) - 32.Radović Miroslav
FK Aktobe: 55.Sidielnikow Andriej - 6.Szarikajew Taras (95.Aimbetow Abat 72 minuta), 23.Łogwinienko Jurij, 3.Mułdarow Aleksiej, 7.Miroszniczenko Dimitrij - 70.Santana Dos Santos Anderson, 21.Korobkin Walerij (80.Kapadze Timur 41 minuta), 10.Chajrullin Marat, 17.Tagybergen Ashkat, 11.Neco Danilo - 86.Antonow Oleg (78.Ziankowicz Igor 58 minuta)
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.