Skąd się biorą spadające gwiazdy
Każdego roku Ziemia na swej drodze po orbicie wokół Słońca, przecina orbitę komety 109P/Swift-Tuttle. Kometa znana jest od 1862 roku i obiega Słońce raz na 133 lata. Każdy powrót w okolice naszej gwiazdy dziennej powoduje, że traci ona część ze swojego materiału lodowo-skalnego. Drobiny te unoszą się w przestrzeni kosmicznej na trasie komety. I przez obszar takich drobin przechodzi w rocznym ruchu dookoła Słońca nasza planeta. Ziemia atakuje je swoją atmosferą, doprowadzając do ich spalania. Prędkość drobin materii z roju Perseidów określana jest na około 60 km na sekundę. W porównaniu z innymi rojami meteorów, są one dość wolne.
Rocznie Ziemia przechodzi przez kilkadziesiąt podobnych obszarów, ale to właśnie przejście przez Perseidy jest najefektowniejsze, z uwagi na dużą liczbę meteorów widocznych z tego powodu na niebie. Jak dużą? W okresie maksimum aktywności może wynosić ona około sto śladów przelotów na godzinę. Ale jeśli obserwatorowi uda się dostrzec połowę z tego - powinien się uznać za spełnionego.
Gdzie szukać Perseidów?
Perseidy pozornie wybiegają z punktu na niebie, znajdującego się w gwiazdozbiorze Perseusza. Mało doświadczony obserwator, nieobeznany z granicami wytyczonymi po niebie przez Międzynarodową Unię Astronomiczną, z pewnością będzie miał kłopot ze zidentyfikowaniem tego miejsca. Na szczęście nie jest to konieczne. W obserwacji wzrokowej meteory wcale nie wybiegają z jednego punktu, a ich ślady przelotu widoczne są w pewnej odległości od niego, tj. kilku do kilkunastu stopni na sferze niebieskiej. Jeden stopień na sferze, to mniej więcej rozmiar dwóch średnic tarczy Księżyca w pełni.
Wieczorem punkt wybiegu meteorów (tzw. radiant) znajduje się około 30 stopni nad horyzontem. Jak ten rejon nieba odnaleźć bez wcześniejszego doświadczenia w obserwacjach niebieskich? Należy skierować wzrok w kierunku północno-wschodnim. Następnie od szukać na niebie niewielką figurę, długości kilku stopni, złożoną z gwiazd układających się w kształt znanej nam litery "W". Wielkie "W" na niebie to Kasjopea. Radiant Perseidów znajduje się nieco poniżej pierwszego od lewej odcinka litery "W". W czasie obserwacji nie wpatrujemy się oczywiście w punkt radiantu, ale w całe niebo północno-wschodnie. Z upływem godzin nocy i ruchem obrotowym Ziemi, nasze wielkie "W" będzie się wznosić coraz wyżej nad horyzont i podążając za nim wzrokiem, możemy być pewni, że zobaczymy co najmniej kilka meteorów.
Co będzie widać
Należy pamiętać, że większość meteorowych zdjęć jakie z okazji Perseidów można zobaczyć w serwisach informacyjnych, to efekt komputerowej obróbki, dodawania kolorów, nakładania wielu zdjęć na siebie itp. W rzeczywistości będzie mniej kolorowo, ale bardziej atmosferycznie, z nocnym kosmicznym chłodem, pewnego rodzaju nudą i niezmiennością.
Zdjęcie wykonane amatorską metodą "do wyczerpania baterii"
Meteory mogą tworzyć krótkie "łezkowate", jak i długie powolne ślady. Do najatrakcyjniejszych należą przeloty iskrzące, pozostawiające powoli rozwiewający się ślad na nocnym niebie. Obok pojedynczych zjawisk, zdarzają się także takie, które obejmują kilka bezpośrednio po sobie lub ślady niemal równoległe do siebie. Najrzadziej widoczne są natomiast przeloty z widocznym rozdzieleniem śladów, czy to w jednej linii, czy to w linii łamanej (schodkowo). Długości śladów związane są z pozycją obserwatora w stosunku do meteoru. Są różne, od ledwie dostrzegalnych, do obejmujących niemal całe niebo. Im krótszy ślad na niebie widzimy, tym bardziej meteor spada w atmosferze na wprost obserwatora. Im dłuższy ślad - tym bardziej odległy od obserwatora spadek. Ubiegłej nocy, 10/11. sierpnia, w godz. 23.00- 4.00 udało mi się zaobserwować tylko jeden przelot meteoru. Przeszkadza przy tym nieco światło Księżyca (w tym miesiącu pełnia 10 sierpnia), ale najjaśniejsze przeloty z pewnością będą widoczne.