Jak obserwować
Meteorów nie zobaczymy na pewno wychylając na chwilę głowę przez okno z domu. Konieczne jest podjęcie przygotowań do poważnej ekspedycji obserwacyjnej. Należy udać się w miejsce, gdzie od wschodu i północy nie widzimy świateł miejskich. Zwłaszcza gdy zaczynamy wieczorem, kiedy radiant i wielkie "W" są jeszcze nisko nad horyzontem. W drugiej połowie nocy ta lokalizacja się zmienia, więc dalekie światła miejskie nie są już problemem. Nie polecamy spędzenia kilku obserwacyjnych godzin na stojąco, z głową zadartą do góry. Najwygodniejsza pozycja obserwacyjna to oczywiście leżenie na rozkładanym łóżku, fotelu plażowym itp. Należy pamiętać, że w przygodnym terenie, pod naszym rozłożonym łóżkiem polowym, toczy się normalne nocne życie. W trawnikach maszerują pająki, myszy, kuny, nierzadko i szczury ciekawe nietypowej konstrukcji. Z tego względu łóżko ma pewną przewagę nad materacem, czy kocem rozłożonym bezpośrednio na podłożu.
Zaawansowani amatorzy rzadko jednak spędzają noce na wzrokowych obserwacjach, a jeśli już to jedynie w celach czysto relaksacyjnych. Budują całe systemy kamer, którymi penetrują nocne niebo i wyniki sprawdzają następnego dnia.
Posiadacze aparatów typu lustrzanka mogą także skorzystać z pomocy tego środka. Wystarczy wycelować aparat z dość szerokokątnym obiektywem w obszar około radiantu (nie w sam radiant, bo w tym punkcie nic nie będzie na pewno widać). Pokrętło ustawić na M (ustawienia manualne), wybrać czas naświetlania np. 30 sekund i tryb zdjęcia seryjnego. Pozostałe parametry, jak czułość ISO, czy wartość przysłony wybrać wg własnego uznania (jasności nieba i efektu jaki chce się osiągnąć). Dołączyć wężyk spustowy, wcisnąć i zablokować na stałe przycisk wykonania zdjęcia i aparat sam będzie robił zdjęcie po zdjęciu, z zadanym mu czasem 30 sekund, tego samego obszaru nieba, aż do wyczerpania się baterii. W ten sposób z dużym prawdopodobieństwem zarejestrujemy przynajmniej jeden przelot meteoru w okresie maksimum aktywności Perseidów.
Niepowtarzalna atrakcja nocy 17/18 sierpnia 2014
Tegoroczne Perseidy łączą się z dodatkową atrakcją astronomiczną. Kilka dni po maksimum roju, nad ranem 18 sierpnia, na wschodnim niebie dojdzie do wyjątkowego, bardzo bliskiego złączenia Wenus z Jowiszem. Obie planety znajdą się na sferze niebieskiej w odległości około 1/3 średnicy tarczy Księżyca. Będą więc mogły być zobaczone i sfotografowane razem, w jednym polu widzenia przez teleskopy i lunety. Wszystko to będzie się działo jednak bardzo nisko, około 8 stopni nad wschodnim horyzontem. I o bardzo wczesnej porze dnia, około godz. 3:40 na terenie Wielkiej Brytanii. Pozostaje więc życzyć udanych obserwacji przy bezchmurnym niebie.
Tb, MojaWyspa.co.uk
