Za zamkniętymi drzwiami odbyły się w Polsce obrady sejmu. Radzono na temat majątku Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich oraz roli byłego szefa CBA w tej sprawie. Opozycja zapowiedziała starania o powołanie kolejnej sejmowej komisji śledczej. Obok tego, stałe miejsce w wydarzeniach krajowych zajmuje tematyka okołoaborcyjna.
Jak było do przewidzenia, akt wiary lekarzy w Boga ma swój dalszy ciąg. Oto w warszawskim szpitalu, uznany autorytet ginekologii, prof. Bogdan Chazan najpierw długo zwodził pacjentkę, a następnie odmówił przeprowadzenia zabiegu usunięcia ciąży z genetycznymi wadami płodu, do czego istniały wskazania ze względów medycznych. Jednocześnie mimo że miał taki obowiązek, nie wskazał pacjentce szpitala i lekarza, który taki zabieg zgodzi się wykonać. Środowiska lewicowe w Polsce mają więc kolejny ważny temat do omówienia w nudnym okresie wakacyjnym.
Nagrywał sławne Polki, będzie ścigany
Dyskusji sejmowej na ten temat jeszcze nie było, bowiem sejm zajmował się uchyleniem immunitetu poselskiego byłemu szefowi CBA, Mariuszowi Kamińskiemu. Jako szefa instytucji państwowej powołanej do ścigania przestępstw korupcyjnych pamiętamy go głównie z reżyserowania filmików z udziałem posłanki Sawickiej. I wskazywania w wystąpieniu telewizyjnym, na kogo Polacy mają głosować, a na kogo nie. Posłanka Sawicka została niedawno ostatecznie uniewinniona przez sądy w Polsce. Tym razem jednak, to poseł Kamiński wystąpił w roli ściganego, a sprawa dotyczy innej kobiety – Jolanty Kwaśniewskiej. Warszawska prokuratura domagała się uchylenia immunitetu naszemu bohaterowi i postawienia go w stan oskarżenia za tworzenie fałszywych dowodów przeciwko pierwszej damie. O dziwo, sejm nie zgodził się na to, a Mariusz Kamiński, na tajnym posiedzeniu wysokiej izby, wygłosił tak płomienną i nacechowaną faktami mowę obrończą, że przekonał nawet kilkunastu posłów Platformy Obywatelskiej do głosowania po jego stronie. Prawicowa opozycja zapowiedziała starania o powołanie kolejnej sejmowej komisji śledczej w sprawie wyjaśnienia pochodzenia majątku byłej pary prezydenckiej. Jeden z posłów stwierdził nawet, że gdyby fakty przekazane przez Mariusza Kamińskiego ujrzały światło dzienne, w Polsce wybuchłaby prawdziwa rewolucja.
Mundial inaczej
Niepokoje społeczne wybuchają w Brazylii, a powodem jest niezadowolenie społeczeństwa z okazji odbywających się tam mistrzostw świata w piłce nożnej. Pokaźna część Brazylijczyków uważa bowiem, że mundial jest kosztowną zabawą elit, a o interesy społeczeństwa podzielonego na warstwy biednych i bogatych, nie dba nikt.
Nam jednak piłkarskie mistrzostwa przywodzą na myśl lata minione, dawne i całkiem niedawne, gdy reprezentacja Polski toczyła pełne dramatycznych emocji mecze. Zapisaliśmy się na stałe w historii i mitologii mistrzostw takimi wydarzeniami, jak cztery bramki Ernesta Wilimowskiego w meczu z Brazylią w 1938 roku, eksplozją wyjątkowego, ofensywnego stylu gry w roku 1974, czy zaskakującym medalowym miejscem w roku 1982. Powyższe dotyczy wprawdzie lat dawno minionych, ale i w najnowszej historii nie brak było polskim kibicom okazji do wyrażania ekstremalnych emocji. Tak było podczas mundialowych występów naszej kadry narodowej za czasów trenerów Jerzego Engela i Pawła Janasa.
Poniżej przypominamy jeden z bardziej wstrząsających momentów w najnowszej historii naszych występów na mistrzostwach świata:
Hymn hymnem, czy też kolędą, ale jeść coś trzeba. Nasz minister rolnictwa udał się na Ukrainę, gdzie po kilku dniach negocjacji uzyskał wreszcie zniesienie embarga na dostawy mięsa z Polski . Rosjanie natomiast, konsekwentnie zmierzają do przejęcia zakładów azotowych w Tarnowie. Na razie udało im się odkupić 20 procent akcji tego zakładu i będą mogli wprowadzić swojego przedstawiciela do rady nadzorczej. Rozpoczęły się negocjacje Polski z Niemcami na temat współpracy w dziedzinie przesyłu energii i gazu. Współpraca polegać będzie prawdopodobnie na dokonywaniu zakupów tych dóbr od niemieckich koncernów. Jak dotąd ustalono głównie to, że negocjacje będą trwały nadal, w cyklicznych odstępach.
Udar cieplny
Fala upałów w Polsce przyniosła kilka przypadków pozostawień dzieci przez rodziców w samochodach zaparkowanych w słońcu na wiele godzin. Zapominalskich ostrzegamy, że we wnętrzu takiego pojazdu temperatura może osiągnąć nawet 70 stopni Celsjusza. Prowadzi to do udaru cieplnego i śmierci dzieci nie potrafiących wydostać się z pułapki.
Szkoda ze w Polsce pewne sprawy, które na świecie nie budzą wątpliwości, cały czas są "kontrowersyjne". Okazuje sie ze szpitale maja sumienie a lekarze maja prawo narzucać swój światopogląd pacjentom i im szkodzić.