Tak dobrych wyników gospodarczych nie notowano na Wyspach od 2003 roku. Najnowsze raporty finansowe potwierdzają fakt, że wyspiarska gospodarka nabiera rozpędu i ma się najlepiej od ponad dekady. Najważniejsze jest to, że ekonomiczny optymizm potwierdzają wszystkie grupy – konsumenci, przedsiębiorcy, handlowcy i finansiści.
- Ten rozpęd gospodarki to głównie zasługa przedsiębiorców i konsumentów, obie te grupy poczuły się dużo pewniej, dlatego firmy zwiększyły produkcję i swoją aktywność, a konsumenci chętniej i pewniej wydają swoje pieniądze. Unormowała się również sytuacji kredytowa wielu gospodarstw domowych i generalnie nastroje stały się dużo bardziej optymistyczne – mówi Katja Hall z biznesowej organizacji CBI.
Jej zdaniem dobrym sygnałem jest to, że wzrost gospodarczy ma szeroki charakter. – Nie obejmuje wąskiej grupy określonych branż, tylko raczej całość rynku. Widać solidne podstawy, obserwujemy stałe wzrosty już ubiegłego roku. To bardzo dobry znak – dodaje Hall.
Najlepiej od 2007 roku
Optymizm mieszkańców Wielkiej Brytanii potwierdzają badania, m.in. wykonane przez GfK. Indeks zaufania konsumentów w tym miesiącu wzrósł o 3 punkty i po raz pierwszy od 2005 roku tak dalece oddalił się od negatywnych ocen. Również przedstawiciele Brytyjskiej Izby Handlowej dali się ponieść pozytywnym nastrojom, podnosząc prognozy przewidywanego wzrostu gospodarczego na ten rok (z 2,8 proc. na 3,1 proc.). Jeśli taka prognoza okazałaby się prawdą, to wzrost gospodarczy z tego roku, byłby najwyższy od czasu 2007 roku.
Ktoś jednak musi studzić optymizm i pilnować, aby mieszkańcy UK nie popadli w euforię. Tym razem tę rolę na siebie wzięła BBC. Dziennikarze ostrzegają, że rozpędzenie gospodarki w tym roku, może już w 2015 okazać się trudne do opanowania. Głównie chodzi tu o rosnące stopy procentowe, które w przyszłym roku mają się dość mocno odcisnąć na domowych budżetach.
- Najnowsze raporty ekonomiczne dają nam dodatkową pewność, że gospodarka jest na właściwych torach. Nasz długoterminowy plan działa i to widać. Jedną z jego podstaw jest ekonomiczne bezpieczeństwa dla ciężko pracujących ludzi. Udało nam się położyć solidne fundamenty pod ostateczne wyjście z kryzysu. Nadal jednak nie możemy jeszcze świętować sukcesu i być pewni siebie – mówi rzecznik ministerstwa skarbu.
- Politycy i ekonomiści muszą dopilnować, aby optymizm z bieżącego roku nie zepsuł nam wyników w przyszłym roku. Będziemy apelować do banku centralnego o zachowanie niskich stóp procentowych tak długo, jak to możliwe. W ostatnim czasie dokonaliśmy solidnych postępów, jednak pamiętajmy o tym, że wskaźniki wzrostu są nadal o wiele niższe niż w czasach przed globalnych kryzysem – mówi John Longworth, dyrektor generalny BCC.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk