Nie pracujesz pół roku, wylatujesz z UK

Sukces wyborczy partii Nigela Farage’a tak mocno dał się we znaki rządowi Camerona, że jego ministrowie już w sobotę przedstawili plany zmian dotyczących dostępu do zasiłków dla imigrantów z UE. Trudno się nie domyślać, że takie ruchy to próba przypodobania się zwolennikom Ukip, którzy nie ukrywają swoich antyimigranckich poglądów.

Przyznać trzeba, że propozycje ministrów Camerona są dość konkretne. Jedna z nich mówi o tym, że bezrobotny imigrant z kraju należącego do UE, mógłby być deportowany już po pół roku przebywania w UK bez pracy. Już teraz nowi imigranci z krajów UE nie mają pełnego dostępu do benefitów w ciągu pierwszego kwartału.

"Bye bye" dla niepracujących imigrantów

Minister Theresa May przedstawiła również plan ograniczenia okresu, w którym imigrantom z UE przysługują zasiłki socjalne. Mówi się o trzech miesiącach. Minister Iain Duncan Smith skomentował, że wejście w życie nowych zasad, oznaczałoby „bye, bye” dla każdego imigranta, który po półrocznym pobycie w UK nie znalazłby pracy.

Na razie tak daleko idącym zmianom sprzeciwiają się liberalni demokraci. Argumentują, że tego rodzaju przepisy i tak nie wpłyną pozytywnie na wskaźnik migracji i nie spowodują, że spadnie on nagle poniżej 100 tys. osób rocznie. Tym bardziej, że do przyszłorocznych wyborów czasu jest stosunkowo niewiele. Demokraci argumentują również, że nowe przepisy w ogóle nie wpłyną na dziesiątki tysięcy imigrantów, którzy na Wyspy przyjeżdżają głównie po to, aby pracować.

Komentatorzy przytomnie też pytają o to, jak rząd w praktyce wyobraża sobie „wyrzucanie’ z kraju imigrantów, którzy po 6 miesiącach nadal będą bez pracy. Opisane przed media problemy z deportacją cudzoziemców, którzy po odsiedzeniu wyroków nadal przebywają w UK nie wróżą zbyt dużej skuteczności w prowadzeniu aktywnej polityki „bye, bye”.

Ukip - partia protestu

Z pewnością sama dyskusja o tego typu przepisach, krótko po wyborach do parlamentu UE, to celowy znak ze strony ekipy Camerona, która próbuje ratować stracone głosy przed przyszłorocznymi wyborami. Minister obrony Philip Hammond stwierdził nawet, że ci, którzy teraz głosowali na Ukip, w 2015 wrócą do Torysów i będą głosować na partię Camerona. Dodał też, że rząd musi teraz zająć się „obawami społecznymi dotyczącymi imigracji i tematem UE”. – Ukip to partia protestu. Spora część osób głosujących głosowało nie tyle na program tej partii, ile przeciwko innym ugrupowaniom. Tak ludzie odreagowują rozczarowanie, głosują na Ukip wysyłając nam w ten sposób wiadomość, że mamy rok, aby w tym czasie pokazać się z lepszej strony – mówi minister Hammond.
 
Małorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk

Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

• UK poluzuje przepisy imigracyjne dla uchodźców z Ukrainy
• Rekord - ok. 1000 nielegalnych imigrantów jednego dnia w UK
• Nie będzie wydłużenia EU Settlement Scheme
• EU Settlement Scheme: Rząd zapowiada 28-dniowy okres ochronny
• Co czeka osoby bez statusu osiedleńca po 1 lipca