Według przygotowanego przez nich raportu, nawet 150 tysięcy imigrantów z Europy Środkowo-Wschodniej, którzy na Wyspach oficjalnie mieszkają bez partnerów czy dzieci i zarabiają minimum wage, płaci tylko 1 funta tygodniowo tytułem podatków.
W ten sposób wiele tysięcy cudzoziemców wykorzystuje hojność obowiązującego systemu podatkowego. - W przypadku gdy mieszkają w jednym gospodarstwie domowym z niepracującym partnerem i dziećmi, należą im się środki z systemu socjalnego. Przeciętna para z dwojgiem dzieci może liczyć nawet na 90 funtów tygodniowo, przy płaceniu minimalnych podatków – mówią przedstawiciele Migration Watch.
Analiza ekspertów pokazuje, że rodzina z dwojgiem dzieci, w której obie dorosłe osoby pracują za minimalną stawkę, jest w stanie płacić 28 funtów podatku, jednocześnie pobierając z systemu socjalnego świadczenia na łączną kwotę nawet 380 funtów tygodniowo. Autorzy raportu podkreślają, ze nie uwzględnili w tych wyliczeniach podatków pośrednich takich jak VAT itp.
Kosztowni imigranci
Organizacja kierowana przez Andrewa Greena znana jest z krytycznego podejścia do imigrantów. Najnowszy raport ma służyć przede wszystkim uwiarygodnieniu kolejnej tezy, która mówi o tym, że gospodarka UK otrzymuje niewielki wkład od setek tysięcy imigrantów ze wschodnich krajów UE.
W opracowaniu znajdziemy również alarmujące informacje o tym, że najniżej zarabiający imigranci „stają się jeszcze bardziej kosztowni” wraz z biegiem lat – chodzi tu o koszty na leczenie w NHS, czy późniejsze emerytury. Autorzy dokładnie wyliczyli „kosztowność” pary imigrantów, do której podatnicy muszą dołożyć w sumie 160 tys. funtów, a do jednego przyszłego emeryta 120 tys.
Zauważono także, że około 25 proc. Polaków i obywateli innych krajów z Europy Środkowo-Wschodniej pracuje za minimum wage. Tylko 4,5 proc. z nich płaci wyższą stawkę podatkową, w porównaniu do 15 proc. Brytyjczyków.
Przedstawiciele Migration Watch po raz kolejny przekonują, że imigracja nie jest dobra dla brytyjskiej gospodarki, skoro tak duża grupa cudzoziemców „więcej bierze, niż daje”.
– Można powiedzieć, że pośrednio finansujemy płace wielu imigrantów, którzy pracują na najniższej opłacanych stanowiskach. Nic dziwnego, że pracodawcy tak chętnie ich zatrudniają, skoro tacy pracownicy oznaczają niższe koszty. To z kolei sprawia, że Wielka Brytania nadal jest celem numer 1 dla kolejnych grup imigrantów, m.in. z Rumunii i Bułgarii. Cały czas przekonuje się nas, że imigranci pracują ciężko i że przecież płacą podatki. Oczywiście, niewątpliwie część z nich pracuje ciężko i płaci duże podatki, ale jednak spora grupa najmniej zarabiających praktycznie nie płaci podatków bezpośrednich. Generalnie więcej dostają z kasy państwa, niż do niej wrzucają – mówi Andrew Green.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk