Zalane przez wodę tereny zaczynają przypominać pole bitwy, a wszystko przez rosnącą liczbę brytyjskich żołnierzy kierowanych do walki z żywiołem. Dowódcy przyznają, że jednostki mają do czynienia z „niespotykaną skalą sytuacji kryzysowej”.
Bilans nie jest optymistyczny - nadal ponad 5 tys. domów znajduje się pod wodą, w niektórych regionach woda jest obecna od miesiąca. W południowo-zachodniej Anglii poziom wód gruntowych podniósł się o 20 metrów tylko w ciągu ostatnich dwóch tygodni. W hrabstwie Somerset woda nadal zagraża terenom rolniczym i zabudowaniom. W Walii mieszkańcy zmagają się nie tylko z wodą, ale i z porywistym wiatrem.
Tymczasem meteorolodzy ostrzegają, że w weekend pogoda będzie jeszcze gorsza. Będzie znowu mocno padać. Eksperci spodziewają się, że w ciągu 48 godzin spadnie tyle deszczu, ile z reguły notuje się w ciągu miesiąca.
Zagrożenia dla brytyjskiej gospodarki
Powodziowy chaos powoli zaczyna zagrażać kondycji brytyjskiej gospodarki – ostrzega przed tym m.in. Mark Carney, szef Bank of England. Carney podkreślił, że zagrożenie jest już obecne nie tylko południowym wschodzie kraju czy w Walii, ale rozszerza się również na północne tereny Anglii – po raz pierwszy tej zimy. Coraz większa siła żywiołu przyczynia się do problemów z transportem, zakłóca produkcję i niszczy tereny rolnicze. Generuje też ogromne straty, które kosztować będą budżet państwa pokaźne kwoty.
Zamknięte fragmenty autostrad, sparaliżowany ruch pociągów – to wszystko musi się odbić na wynikach ekonomicznych gospodarki. Po raz pierwszy od dwóch lat, Met Office wydało „czerwony” alarm dotyczący wichur, które w porywach mają osiągać nawet ponad 170 km/h. ekstremalne warunki pogodowe sprawiły, że po raz pierwszy od 20 lat przerwano rozgrywki Premier League – odwołano mecz Manchesteru City z Sunderlandem i spotkanie Evertonu z Crystal Palace.
Generał Patrick Sander, zastępca szefa sztabu kryzysowego, kieruje obecnie działaniami ponad 2 tys. żołnierzy na terenach powodziowych. W pogotowiu są kolejne oddziały liczące łącznie 3 tys. żołnierzy. – To wszystko zaczyna wyglądać jak teren działań wojennych. Mamy do czynienia z niespotykaną skalą kryzysu wywołanego przez naturę – mówi Sanders.
Dane z wczoraj mówią o 5,8 tys. domach pod wodą i ponad 130 tys. gospodarstw domowych bez prądu w Anglii i Walii. W piątek pogoda zacznie się pogarszać – zapowiadane są ulewne deszcze i bardzo silny wiatr, szczególnie na wybrzeżu. - Opady będą bardzo obfite, a pamiętajmy o tym, że grunt jest już bardzo nawodniony, skutku takiego deszczu mogą być bardzo poważne – mówi rzecznik Met Office.
Z danych Environment Agency wynika, że poziom rzek w południowo-wschodniej Anglii i na południu jest rekordowo wysoki.
Ekonomiści szacują, że do tej pory powódź w UK spowodowała stratę wartości gospodarki o blisko 14 mld funtów. Efektem może być zmniejszenie PKB Wielkiej Brytanii o 1 proc