Skąd to nagłe zamieszanie? To efekt kontrowersyjnych rządowych zmian, które dotyczyły systemu socjalnego i podatkowego, w tym również rodziców pobierających zasiłki na dzieci. Po raz pierwszy setki tysięcy rodziców, którzy nigdy wcześniej nie musieli się rozliczać z podatku dochodowego, teraz musi się zmierzyć ze skarbówką. Wielu z nich nie ma pojęcia jak się za to zabrać. Urzędnicy ostrzegają, że w zagrożonej grzywną grupie jest około 100 tysięcy rodziców.
Wysokość grzywny wynosi dokładnie tyle, ile łączna wysokość pobranych zasiłków na dzieci, do których rodzice stracili prawo. Dla przykładu, rodzic wychowujący troje dzieci może zapłacić grzywnę w wysokości 612 funtów, w przypadku dwojga dzieci będzie to 438 funtów, rodzic z jednym dzieckiem zapłaci 263 funty.
Przypomnijmy, że w styczniu ubiegłego roku ponad 1,1 miliona rodziców straciło częściowo lub zupełnie prawo do pobierania zasiłku na dzieci. Rząd zmienił zasady i odtąd, jeśli jeden rodziców zarabiał więcej niż 50 tys. funtów rocznie, rodzina traciła taką formę pomocy w całości. Ci, którzy mieścili się w widełkach od 50 do 60 tys. funtów musieli się liczyć z redukcją wysokości świadczenia na dzieci. Rodzicie, którzy po wprowadzeniu zmian, pobierali nadal ten rodzaj zasiłku, muszą teraz oddać fiskusowi kwotę środków, do której nie są już uprawnieni. Muszą to zrobić w formie rozliczenia podatku dochodowego.
Z danych skarbówki wynika, że 461 tysięcy rodziców przestało pobierać zasiłek dla dzieci, inna równie liczna grupa zdecydowała się rozliczyć różnicę poprzez formularz podatkowy. Sęk w tym, że nadal około 100 tysięcy rodziców nie złożyło deklaracji podatkowej, a termin upłynął 31 stycznia br.
Rzecznik urzędu skarbowego przypomina, że spóźnialscy rodzice nie będą karani standardową grzywną za opóźnienie, w wysokości 100 funtów. W tym wypadku będzie to grzywna za brak zeznania rozliczającego pobrane zasiłki pomiędzy 7 stycznia 2013 (data wejścia w życie rządowych zmian) i 5 kwietnia 2013 (ostatni dzień roku podatkowego).
Eksperci są zgodni i przyznają, że urząd skarbowy wybrał bardzo skomplikowane rozwiązanie tych rozliczeń. – To dość dziwna forma na odzyskanie pieniędzy od rodziców. Urząd skarbowy nie powinien stosować grzywien w pierwszym roku obowiązywania takich przepisów podatkowych. Wielu rodziców nie wie jak się w tym poruszać, część z nich nie ma świadomości zmian. Być może dobrym rozwiązaniem jest wysyłka listów z instrukcjami do wspomnianej grupy 100 tysięcy rodziców – mówi Robin Williamson z Chartered Institute of Taxation.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk