Bartosz, przedsiębiorca ze stolicy, również jest surowy w swojej ocenie. Twierdzi, że osoby, które wyjeżdżają nie są patriotami. – To, ze ludzie wyjeżdżają,, to nie wynika, ze złej sytuacji w kraju, tylko z mentalności ludzi. W Polsce nie ma biedy, po prostu ludzie są leniwi. Mam znajomych, którzy wyjechali do wielkie Brytanii, aby uciec przed podatkami, które w Polsce musieli by zapłacić. Znam też takich, którzy wyjechali, bo byli leserami i obibokami, a w Anglii było łatwiej dostać mało ambitna pracę. Przy czym wracają i zaczynają od zero, bo nie udało im się przez ten czas nic zaoszczędzić – opowiada. Bartosz myśli, że takich osób, które wyjeżdżają do Wielkiej Brytanii z zamiarem zdobycia doświadczenia lub wykształcenia za granicą, a następnie chcą wrócić do kraju jest bardzo mało. – Szacuję, że jest to około 15%. To dotyczy szczególnie Polonii w UK i w Niemczech. Do innych krajów Polacy wyjeżdżają , bo są ciekawi świata, bo chcą przeżyć cos innego, a niekoniecznie zarabiać góry złota. To jest zupełnie inne podejście – dodaje.
Kacper jest dopiero gimnazjalistą, ale już ma wyrobione zdanie na ten temat. – Moje pierwsze skojarzenie związane z emigracją do Wielkie Brytanii? To sytuacja w Polsce i panujące bezrobocie, ponieważ z tego wynika to, ze ludzie wyjeżdżają – odpowiada. Jego zdaniem najczęściej podejmują taką decyzję osoby pochodzące z klasy średniej, którzy mają ambicje zarabiać więcej niż oferuje mu polski pracodawca. Na pytanie, czy on będzie chciał w przyszłości wyjechać z Polski, odpowiada, że jeszcze nie wie, ale jeżeli nie będzie mógł znaleźć pracy to prawdopodobnie tak.
Jak nas widzą…
Podsumowanie badania niesie ze sobą jednak pozytywne wnioski: pozytywnie Polaków na Wyspach ocenia 16% badanych, negatywnie 13%, a neutralnie 50%. Mimo że sporo jest jeszcze do zrobienia w celu poprawienia wizerunku Polonii, to pespektywy są optymistyczne. Należy jednak pamiętać, że jako „obcy” wciąż jesteśmy obserwowani, nie tylko przez Brytyjczyków, ale również przez rodaków w kraju. A jak nas widzą, tak nas piszą, a może raczej – fine feathers make fine birds…
Tekst i fot. Magdalena Grzymkowska, Dziennik Polski