MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

06/12/2013 14:19:00

Wielka Brytania liczy szkody po sztormie

Wielka Brytania liczy szkody po sztormieMieszkańcy wschodniego wybrzeża UK przeżyli największe od 60 lat uderzenie sztormowej pogody. Woda zalała wiele nadmorskich miejscowości, wiatr wyrządził wiele szkód, a tysiące ludzi zostało ewakuowanych.
Zgodnie z zapowiedziami Met Office pogodowy żywioł zaatakował już wczoraj wieczorem m.in. Norfolk. W ciągu nocy, potężne wichury i ogromne fale występowały w kolejnych miejscowościach, dalej na południe. Kilka godzin później wiele nadmorskich miast pokryła woda, a do pracy przystąpiły wszystkie służby ratunkowe.

Meteorolodzy podkreślają, że huraganowe wiatry miały niespotykaną od 60 lat siłę. Skalę zjawiska z pewnością obrazuje prędkość wiatru która dochodziła nawet do 225 km na godzinę. Nic dziwnego, że przy takim wietrze przewracali się nie tylko ludzie, ale w rowach i na poboczach lądowały ciężarówki, autobusy.

Mieszkańcy ponad 15 tys. domów zostali ewakuowani – głównie w Norfolk, Suffolk i Essex. Jak na razie mówi się o dwóch ofiarach śmiertelnych – jedną z nich jest kierowca ciężarówki, który zginął na terenie Szkocji, drugim mężczyzna prowadzący skuter w Retford, na którego zawaliło się drzewo. Szacuje się, że obecnie około 120 tys. domów na wschodnim wybrzeżu pozbawionych jest prądu. Wczoraj wieczorem tylko w Anglii i Walii służby ratunkowe ogłosiło 230 alarmów powodziowych.

Ekstremalna pogoda spowodowała też spore zakłócenia w transporcie kolejowym. Dziś rano część połączeń w północnej Anglii i w Szkocji zostało zawieszonych. Powodem były uszkodzenia trakcji oraz gruz zalegający na torach.

Jak w filmie

Mieszkańcy Scarborough w hrabstwie North Yorkshire opisują minioną noc niczym „sceny z Titanica”. Woda wdarła się do miasta, zalane zostały kawiarnie, sklepu i nadmorskie restauracje. Stosy stolików i krzeseł zbierano z plaży. Ucierpiał też port.

Z kolei w Blakeney żywioł dal o sobie znać już późnym popołudniem. Ogromne fale i wiatr sprawiły, że woda wdarła się kilkadziesiąt metrów w głąb miasteczka, w tym na główny deptak. Poziom wody sięgał okien domów. Mieszkańcy układali worki z piaskiem, a osoby z zalanych domów ewakuowano przy pomocy pontonów. – To najgorsza powódź jaką tutaj widziałem – mówi Allan Urquhart, mieszkający od lat w Blakeney.

Met Office nadal zaleca bieżące sprawdzanie komunikatów pogodowych.

Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)


 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 2)

Diabolique

20 komentarzy

6 grudzień '13

Diabolique napisała:

Chamstwo!

http://www.bbc.co.uk/news/uk-25220224

Ta kobieta cala noc spedzila na dworze, bo jakis idiota zadecydowal, ze z psem nie moze przeczekac w srodku.



profil | IP logowane

paposki19

40 komentarzy

6 grudzień '13

paposki19 napisał:

Poszedlem zobaczyc centrum miasta...i po ok.5min.juz sucha noga nie dalo sie wrocic.Banki,sklepy,restauracje itp.na glownej ulicy miasta-zalane do polowy lydki.Dworzec zalany i tory...Woda czysta leciala od morza,az sam sie zdziwilem...ale zniszczenia beda w domach :(
Kolezanka corki miala ok.metra wody w domu...

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska