Keir Starmer, prokurator generalny Anglii i Walii ogłosił dziś, że państwo musi pokazać twardą postawę wobec oszustów naciągających system socjalny. Stąd też plan nowych sankcji, które za tego rodzaju przestępstwa przewidują nawet 10 lat za kratkami. Zdaniem Starmera, wyłudzanie świadczeń socjalnych powinno być sądzone na podobnych zasadach jak pranie brudnych pieniędzy czy oszustwa bankowe.
Kolejną zmianą ma być kierowanie oskarżonych o tego rodzaju przestępstwa bezpośrednio przed sądy koronne. A to za sprawą zniesienia progu finansowego na poziomie 20 tysięcy funtów. Teraz wszyscy, bez względu na wysokość wyłudzonej kwoty, będą sądzeni w instytucjach wyższej instancji.
Prokurator przypomniał, że co roku budżet Wielkiej Brytanii traci prawie 2 miliardy funtów w wyniku wyłudzeń świadczeń socjalnych. Zdaniem Stramera to właśnie wysokość środków, jakie danej osobie udało się wyłudzić, powinna być głównym kryterium przy wymierzaniu kary.
Do tej pory osoby naciągające budżet państwa, w skrajnych przypadkach mogły trafić do więzienia maksymalnie na 7 lat. Ci, którzy wyciągnęli bezprawnie z kasy państwa do 20 tysięcy funtów, byli traktowani ulgowo i mogli się liczyć z karą do roku więzienia.
- Wszyscy płacimy cenę za działalność oszustów. To nie jest tak, że te osoby wyłudzają wirtualne pieniądze. One kradną z kasy państwa, tak więc okradają nas wszystkich. Jestem zdeterminowany, aby osoby lekceważące system były odpowiednio karane. Pamiętajmy, że zasiłki są po to, aby pomagać potrzebującym. W wyniku oszust cierpią nie tylko wszyscy podatnicy, ale przede wszystkim najbiedniejsi, dla których pomoc ta była ustanowiona – mówi prokurator Starmer.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.