MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

05/07/2013 08:52:00

Niech pani przyjdzie za 2 miesiące...

Niech pani przyjdzie za 2 miesiące...Justyna po utracie dokumentów znalazła się w wyjątkowo trudnej sytuacji. Urzędniczka Wydziału Konsularnego Ambasady RP w Londynie potraktowała ją zgodnie z procedurami. Po interwencji gazety okazało się, że sprawę można było załatwić bardziej po ludzku.
Justyna Jakubowska przyjechała do Wielkiej Brytanii 15 kwietnia. Kilka dni później straciła dowód osobisty – jedyny dowód tożsamości, jaki miała. Został skradziony lub zgubiony. Nie wiadomo. Tymczasem dokument jest pilnie potrzebny do załatwienia formalności związanych z rozpoczęciem pracy i nadaniem National Insurance Number. Pani Justyna natychmiast zgłosiła się do Konsulatu RP w Londynie z nadzieją na uzyskanie szybkiej pomocy.

– Pani w konsulacie powiedziała, że nie wystawi zaświadczenia potwierdzającego moją tożsamość, gdyż nie posiadam innego dowodu tożsamości. Powiedziała również, że muszę umówić się na spotkanie z konsulem, a najwcześniejszy termin to 8 lipca 2013! Oznaczało to, że pani Justyna pozostanie bez dokumentów i ubezpieczenia zdrowotnego przez ponad dwa miesiące. Oczywiście jej błędem był wyjazd za granicę z jednym dowodem tożsamości.  Co jednak, gdyby zaginął jednocześnie i dowód, i paszport?
Stres dodatkowo potęgował utrudniony kontakt z konsulatem.
– Pracownicy konsulatu proponują kontakt mailowy z konsulem, ale ten adres e-mail w ogóle nie działa. Nikt nie podnosi telefonów. Chciałam otrzymać tylko zastępczy, tymczasowy dokument potwierdzający tożsamość. Czy tak wiele wymagam od własnego kraju?

Zdesperowana Czytelniczka zwróciła się z prośbą o pomoc do redakcji "Cooltury". „Przyjechałam na Wyspy Brytyjskie z nadzieją pomocy materialnej mamie, która została w Polsce i jest bezrobotna. Ja również nie mogłam po studiach znaleźć zatrudnienia we własnej ojczyźnie. Mój ojciec nie żyje. Sytuacja finansowa jest ciężka. A teraz jeszcze takie nieszczęście w postaci utraty jedynego dokumentu tożsamości. Boję się, że stracę pracę, tym bardziej że jest to nowa praca i nie wyrobiłam sobie jeszcze zaufania u pracodawcy. Nie mam pieniędzy na utrzymanie” – napisała pani Justyna.

Za dużo rodaków

Robert Szaniawski, rzecznik prasowy Ambasady RP w Londynie, tłumaczy odległy termin rozpatrzenia tej pilnej sprawy bardzo dużym obciążeniem konsulatu.
– Czas oczekiwania na spotkanie ściśle zależy od liczby osób zainteresowanych złożeniem wniosku i w okresie sezonowego, wzmożonego zainteresowania należy liczyć się z koniecznością rejestracji spotkania z wyprzedzeniem – informuje Robert Szaniawski.

Jak mówi rzecznik, ogólną liczbę Polaków zamieszkałych na terenie Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej oficjalnie szacuje się na ok. 800 tys. Według nieoficjalnych danych jest to dużo więcej. W trakcie największego natężenia ruchu interesantów budynek urzędu odwiedza około 500-600 osób dziennie. W granicach okręgu Wydziału Konsularnego Ambasady RP w Londynie znajdują się 2 największe miasta brytyjskie, będące jednocześnie głównymi skupiskami polskiej emigracji – Londyn oraz Birmingham. W samej stolicy zamieszkuje obecnie, według danych z brytyjskiego spisu powszechnego, ok. 130 tys. naszych obywateli, co stanowi ponad 16 proc. całej polskiej emigracji (w rzeczywistości Polaków może tu być nawet 2-3 razy więcej – dop. red.). Wydział Konsularny Ambasady RP w Londynie od kilku lat stale odnotowuje wzrost wykonywanych czynności konsularnych w każdym obszarze swojej działalności. Wkrótce po uzyskaniu odpowiedzi od rzecznika Justyna Jakubowska dostała mail z zaproszeniem na spotkanie z konsulem... 29 maja. Okazało się, że jednak sprawę można przyspieszyć. Mało tego, kilka dni później dostała telefon z konsulatu, że sprawę można załatwić nawet 13 maja, czyli właściwie od ręki.

Robert Szaniawski zapewnia, że Wydział Konsularny Ambasady RP w Londynie stara się przyspieszyć obsługę, zmieniając organizację pracy.
– Wprowadzane zmiany to m.in. zmiana organizacji pracy urzędu poprzez wydłużenie czasu bezpośredniej obsługi interesantów do 7 godzin dziennie oraz wyodrębnienie godzin wydawania dokumentów, utworzenie dodatkowego punktu przyjmowania wniosków paszportowych dla dzieci do 5. roku życia w Polskim Ośrodku Społeczno-Kulturalnym w londyńskiej dzielnicy Hammersmith, zwiększenie częstotliwości przeprowadzanych dyżurów konsularnych poza Londynem, wreszcie uruchomienie aplikacji e-konsulat w celu umówienia wizyty w urzędzie w terminie dogodnym dla zainteresowanego – wylicza rzecznik.

Państwo zawiodło

Pani Justyna ma wystarczająco dużo powodów do niepokoju, związanych z sytuacją rodzinną, zmianą miejsca i kraju zamieszkania, a także poszukiwaniem pracy. Urzędnicy zafundowali jej dodatkowy stres, którego, jak się okazuje, można było uniknąć. Postanowiliśmy opisać jej historię, ponieważ w podobnej sytuacji może znaleźć się wiele osób.
– Ubolewam nad faktem, że polskie prawo jest tak ułomne. Wnioskuję to po tym, jak zostałam obsłużona w konsulacie podczas mojej pierwszej wizyty 2 maja 2013, i wizji pozostania przez 2 miesiące bez dokumentów. Mam nadzieję, że ludzie nie będą pokrzywdzeni już więcej przez nieżyciowe przepisy lub niekompetencję urzędników, a także że będą rzetelnie informowani o zaistniałej sytuacji i uzyskają niezbędną pomoc – apeluje pani Justyna.

Marcin Urban, Cooltura
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)
 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 5)

Cowboy

3603 komentarze

8 lipiec '13

Cowboy napisał:

sto-krotka sprawa zostala dokladnie przemyslana :
jezeli taka informacja wyszla by do petentow to urzednicy mieli by pracy po lokcie - a taaaaak to mieli czas posmigac w necie zamiast pisac email-e ,i zamiast dzwonic zrobic spokojnie zakupy - pelny relaks.

Zastanawiamy sie czy nie zglosic tej instytucji do zabytkow z rodzaju " komuna ciagle zywa " parasole na chodniku kawa piwo ciastko - znizka dla okazujacych sie legitymacja partyjna .. "madame tussauds" wtedy w zagrozeniu.

profil | IP logowane

sto-krotka

2 komentarze

5 lipiec '13

sto-krotka napisała:

Mi skradziono portfel z dokumentami po dwoch tygodniach pobytu w Anglii. Na szczescie mialam ze soba xero dowodu osobistego i zaswiadczenie z policji,ze skradziono mi dokument tozsamosci. Moj pierwszy pracodawca nie zrobil mi z tego powodu zadnych problemow. Rodzina doslala mi jeszcze moj akt urodzenia i NIN tez udalo mi sie wyrobic . Jezeli chodzi o konsulat to zwrocilam sie do niego o pomoc w czerwcu kiedy doszlo do kradziezy. Obowiazywala wredy rejestracja online. Najblizszy wolny termin bym na styczen;) zabukowalam i czekalam... W grudniu okazalo sie,ze kalendarz spotkan zostal juz dawno zniesiony i mozna jechac kiedy sie chce. Tak czy inaczej bylo juz za pozno na piwrot na swieta do rodziny;)) Szkoda tulko,ze konsulat nie poinformowal o tym wszystkich osob,ktore mialy zabukowane terminy. Posiadal przeciez ich numery telefonow i adresy email. Coz ....

profil | IP logowane

Markywee

179 komentarzy

5 lipiec '13

Markywee napisał:

"wydłużenie czasu bezpośredniej obsługi interesantów do 7 godzin dziennie"

hehe smiechu warte... :)

Konto zablokowane | profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska