Zbyt dużo dzieci trafia do szkół podstawowych bez jakichkolwiek umiejętności uczenia się – wynika z raportu Ofsted (Office for Standards in Education). Jedna trzecia z nich nie potrafi policzyć do 10, napisać żadnego prostego wyrazu, ani komunikować swoich potrzeb. Co więcej – nauczyciele skarżą się, że coraz więcej dzieci w Wielkiej Brytanii rozpoczyna szkołę podstawową z pieluchą w majtkach. O tym ostatnim problemie pisaliśmy już
tutaj.
Winę za takie (nie)przygotowanie dzieci ponoszą przedszkola i żłobki – z raportu wynika dwie piąte z tych instytucji nie jest w stanie zapewnić dzieciom odpowiedniego startu w „szkolne życie”. Dokument z 2008 r. „Early Years Foundation Stage” klasyfikuje taki poziom jako „zadowalający”, ale zdaniem dyrektora Ofsted Sir Michaela Wilshawa, to stanowczo za mało.
Od dzieci rozpoczynających naukę w szkole oczekuje się umiejętności liczenia do 10, umiejętności mówienia i opisywania kształtów i wielkości z wykorzystaniem takich przymiotników, jak „okrągły” czy „większy” i nawiązywania kontaktów z rówieśnikami. Tymczasem 34 proc. pięciolatków nie spełnia tych wymogów – nie ma wystarczających umiejętności komunikowania się, nie umie w ogóle pisać ani czytać. W ubogich regionach kraju odsetek nieprzygotowanych dzieci jest o wiele wyższy.
W samej Anglii 15 proc. chłopców i 8 proc. dziewczynek w wieku pięciu lat nie potrafi napisać swojego imienia, ani krótkiego wyrazu takiego, jak „kot” czy „pies”. W tej samej grupie wiekowej 9 proc. chłopców i 5 proc. dziewczynek nie potrafi policzyć do 10
kk, MojaWyspa.co.uk