Co trzeci Polak chciałby wyjechać zarobkowo za granicę. W tym roku na taki krok zdecyduje się około 300 tysięcy naszych rodaków. Nadal największą popularnością cieszy się Wielka Brytania – wynika z analiz instytutu Homo Homini, które cytuje „Daily Mail”.
Zdaniem ekspertów w ciągu ostatniego roku liczba chętnych do opuszczenia Polski i zarabiania za granicą podwoiła się. Według Homo Homini, prawie jedna trzecia pracowników nad Wisłą myśli o imigracji do krajów takich jak Wielka Brytania, Niemcy czy Szwecja.
Ankieterzy twierdzą, że aktualnie blisko 300 tysięcy osób aktywnie szuka okazji do wyjazdu zarobkowego na zachodzie Europy. Wskaźnik określający wielkość tej grupy, rok do roku wzrósł z 15 do 36 proc. Autorzy raportu twierdzą, że tego rodzaju nastroje mogą w najbliższej przyszłości zwiastować kolejną dużą falę wyjazdów całych rodzin, zwłaszcza na Wyspy. - Obecnie za granicą pracuje i mieszka około miliona Polaków, którzy zdecydowali się na stały pobyt w nowych miejscach – komentuje prof. Krystyna Iglicka.
Umiesz liczyć, licz na siebie.
Poseł w Polsce przytula rocznie minimum 118tyś zł. Każdy. Z lewej czy prawej strony ław poselskich. Nigdy nie miałem złudzeń, że rozwój Polski leży w ich rękach. To zwykli Polacy, którzy chcą codziennie wstawać do roboty stanowią o tym, jaka teraz Polska jest.
Pisanie w UK, że polski Rząd żeruje na naszych podatkach i nas okrada zakrawa trochę na hipokryzję. Zresztą, jak tu krytykować coś, co nie jest naszą codziennością. Kiedyś moja ciotka, która zwiała do USA w latach 80tych, rzuciła, gdy Kwaśniewski został Prezydentem: "Myśmy tam płakali, jak wyście Prezydenta komunistę wybierali".
I chyba nie macie złudzeń, że to Rząd i Parlament Wielkiej Brytanii, zapewniają ten lepszy standard życia w UK niż w Polsce. Bo ja na ten swój standard ciągle muszę rano wstawać do pracy. Niezależnie od tego, kto jest Premierem tutaj.
Przypominam jeszcze raz, że teraz doimy UK tylko dlatego, że od XVII wieku różne armie nie maszerują sobie przez ten kraj tak jak chcą.
united4ever- swietnie napisane, calkowicie sie z toba zgadam, bo to co dzieje sie w Polsce i dzialo chyba od zawsze , to jest wina naszego kochanego Rzadu polskiego! ktory ciagle zeruje na naszych podatkach, i nas zwyklych obywateli okrada, polscy politycy powinni ruszyc tylki do roboty i zaczac uczciwie pracowac , tak jak my zwykli obywatele
Hm.. jeśli tak no to tylko współczuję i trzymam kciuki że kiedyś się 'wyswobodzisz' i będziesz żył tak jak chcesz żyć, bo to jest najważniejsze, nieważne w jakim kraju ;)
Po chwili zastanowienia, pomyślałem, że jednak macie rację. Jadę za 5 tygodni na urlop do Polski i powiem wszystkim znajomym, że są frajerami, że tam żyją i niech patrzą jak panisko w UK żyje.
Ja wiem, że w Polsce nie jest tak "cudnie" jak w UK i nie mam nic przeciwko tym, którzy uważają, że ich los jest/był tam pożałowania godny. Ich sprawa, kto jak swoje życie widzi i czy lubi użalać się nad sobą. Nie godzę się na to, aby jednak każdemu wmawiać, że Polska to obraz nędzy i rozpaczy.
Rozumiem, że jest taka tendencja wśród Polaków tutaj aby się dowartościowywać, UK gloryfikować i umniejszać standard życia w Polsce. Jednak to ciągle porównywanie czarnego z białym, krajów z dwóch innych bajek.
Chyba pisałem już gdzieś kiedyś, że jak jadę do Polski na urlop to mam problem ze spotkaniem się ze znajomymi. Wszyscy, czytaj wszyscy, mają pracę. Większość z nich poza wycieczką po wódkę czy fajki na Ukrainę nigdzie poza tym za granicą nie była. Tym bardziej za pracą. Patrząc na rówieśników zastanawiam się, czy mój wyjazd był w ogóle zasadny, chociaż taka masa przedziwnych okoliczności na to złożyła, że aż trudno uwierzyć (nawet ostatni Tour de France Lensa Amstronga miał na to wpływ w pewien pokrętny sposób). Szwagier właśnie dostał kilkadziesiąt tys złotych na własną działalność i rusza z kopyta. Moim problemem nie jest Kaczyński, ale wmawianie Polakom, że żyją w nędzy i rozpaczy.
Nie wiem co cytujesz, skąd bierzesz cytaty, nie obchodzi mnie to. Polacy przy urnach wyborczych weryfikują to wszystko.
Miłego łikendu życzę przy okazji:)
Tak na marginesie, united4ever, ja sobie popełnię parę politycznych postów raz na jakiś czas i to moje potrzeby zaspokaja. Ty, zdajesz się, być nieprawdopodobnie w to zaangażowany. Hobby tylko takie? Fanatyzm? Cele zarobkowe? Satysfakcjonujące przynajmniej?