O zmianach mających wejść w życie w kwietniu br. pisaliśmy wielokrotnie. System świadczeń socjalnych ma być uproszczony, odchudzony, a dostęp do niego ma być ograniczony. Głównym celem rządu jest zmotywowanie tysięcy ludzi do aktywności zawodowej - zamiast siedzenia w domu i życia z benefitów.
Zmieniają się nie tylko kryteria przyznawania świadczeń socjalnych, ale również przepisy podatkowe. Zasiłek Disability Living Allowance zostaje zastąpiony przez PIP, czyli Personal Independence Payment, którego próbne wprowadzenie ma już miejsce w czterech londyńskich dzielnicach. Minister pracy i emerytur, Iain Duncan Smith, podkreślił, że zmiany mają również za zadanie przywrócenie „uczciwości” w dostępie do świadczeń socjalnych i stawkach podatkowych. Smithowi dostało się jednak za publiczny wywód o tym, że mógłby wyżyć za 53 funty tygodniowej pomocy socjalnej. Niefortunna wypowiedź padła w kontekście skargi jednego z rozczarowanych mieszkańców UK, który ubiegał się o świadczenia socjalne pracując 70 godzin tygodniowo na bazarze.
„Ciężka praca popłaca”
George Osborne podkreśla, że 9 na 10 gospodarstw domowych w UK skorzysta na zmianach przygotowanych przez rząd. – Zbyt długo mieliśmy do czynienia z systemem, w którym ludzie wstający rano do pracy byli za to „karani”, natomiast ci, którzy zachowywali się niewłaściwie, byli za to nagradzani. To nie może tak wyglądać. Dlatego już w tym miesiącu udowodnimy, że ciężka praca naprawdę popłaca – mówi minister skarbu.
Osborne zaapelował również do opozycji o niekrytykowanie „z automatu” wszystkich rozwiązań przygotowanych przez rząd. – Obrona każdego starego zapisu w systemie świadczeń socjalnych naprawdę nie jest dobrym pomysłem w kontekście obecnej sytuacji ekonomicznej naszego kraju. Bronicie rozwiązań, które w wielu wypadkach wpędziło ludzi w pułapkę, a ciężko pracujące osoby w biedę i rozgoryczenie. Obecny system jest niewydolny i wspomaga nie tę grupę społeczną, którą trzeba.
Opozycja jednak nadal aktywnie krytykuje rządowe zmiany. - Z najnowszych prognoz Institute for Fiscal Studies wynika, że przeciętna rodzina w UK w tym roku za sprawą zmian w podatkach i systemie socjalnym traci już średnio 891 funtów w okresie od 2010 roku. Najbiedniejsza grupa traci w tym roku dodatkowej 127 funtów, natomiast najlepiej zarabiające rodziny mają zyskać aż 1265 funtów. – mówi Chris Leslie, minister skarbu w gabinecie cieni.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk