Zmiana to efekt badań, w których okazało się, że uczniowie szkół podstawowych w Wielkiej Brytanii zbyt mocno polegają na elektronicznych pomocach naukowych, przez co ich umiejętności liczenia są bardzo mizerne. W porównaniu do innych krajów Unii Europejskiej, uczniowie z UK w wielu wypadkach praktycznie nie potrafią obejść się bez kalkulatora – czytamy na stronie telegraph.co.uk.
Nowe zasady mają wejść w życie w 2014 roku. Co prawda eksperci zauważyli, że zbiegnie się to z wprowadzeniem w życie nowego programu nauczania, w którym dzieciom słabo uczącym się uczniom rekomenduje się używanie kalkulatorów na lekcjach matematyki. Być może będzie tak, że słabsi uczniowie będą w uprzywilejowanej sytuacji.
Najpierw samodzielne liczenie, potem kalkulator
Obecnie w brytyjskim systemie oświaty, korzystanie z kalkulatorów dopuszczalne jest już przez siedmiolatków. To również się wkrótce zmieni. Ministerstwo planuje podniesienie granicy wieku do 9 lub 10 lat.
Zdaniem Elizabeth Truss, minister edukacji w UK, nadmierna poleganie na kalkulatorach przez dzieci w podstawówkach skutkuje słabym rozwojem ich pamięci i umiejętności liczenia. – Uczniowie nie powinni korzystać z elektronicznych pomocy dopóki samodzielnie nie opanują tabliczki mnożenia. Muszą też zrozumieć podstawowe metody dodawania, odejmowania, dzielenia i mnożenia – mówi Truss.
Z opublikowanych badań wynika, że w ostatniej klasie podstawówki z kalkulatorów korzysta aż 98 proc. brytyjskich uczniów. Tymczasem międzynarodowa średnia dla tej grupy wiekowej wynosi tylko 46 proc. Z innego opracowania – pochodzącego z King’s College London – dowiadujemy się, że w UK grupa dzieci w wieku 11-14 lat, które nie opanowały podstawowych obliczeń matematycznych w ciągu ostatnich 30 lat zwiększyła się dwukrotnie.
Zdaniem minister Truss, dawniej w brytyjskim szkolnictwie matematyka była istotną częścią codziennego życia. Dziś bycie „słabym w cyferkach” jest szeroko akceptowane i do przyjęcia. – Nawyk sięgania po kalkulator w celu dokonania najprostszych działań tylko pogarsza tę sytuację. Zakaz ich używania podczas testów i egzaminów sprawi, że dzieci nie będą tak zależne od kalkulatorów – podkreśla Truss.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk